64
Rok później
Poprawiłem katanę i dokładnie przejrzałem się w lustrze, by upewnić się, że wyglądam w miarę dobrze. Stwierdziłem, że garnitur to przesada, dlatego nie zdecydowałem się na ubranie go. Przecież byłoby mi w tym cholernie niewygodnie.
Podziwiałem ludzi, którzy chodzili w nich każdego dnia i odrobinę współczułem, wyobrażając sobie, jak gorąco musi im być. Rozumiałem, że można pracować w jakiejś firmie, ale wydawało mi się, że komfort powinien być na pierwszy miejscu. Dalej nie byłem w stanie do końca zrozumieć ludzi.
Sam niby pracowałem jedynie w kawiarni, jednak w zupełności mi to wystarczyło, a mogłem się ubierać tak, jak chciałem. Nie mieliśmy określonego dress code i cieszyłem się, bo chyba bym tego nie przeżył. Ktoś miałby mi rozkazywać i mówić w co mogę się ubrać, a w co nie? Dobre żarty.
Zerknąłem na zegarek, poprawiając grzywkę i odetchnąłem cicho, bo mieliśmy coraz mniej czasu, a Seungmin dalej nie zebrał się. Jedynie słyszałem, jak przebiegał z pokoju do pokoju, mamrocząc pod nosem i przeklinając wszystko, co stanęło na jego drodze. Choćby na kapcie, które sam porzucił na środku korytarza.
- Minnie, bo spóźnimy się - westchnąłem, zabierając jego buty, by odłożyć je na miejsce przy komodzie w przedpokoju.
- Nie pomagasz mi, wiesz? - burknął, gdy wreszcie był mniej więcej ubrany i zaczął poprawiać się w lustrze.
- Skarbie, wyglądasz naprawdę pięknie, nie musisz stroić się bardziej - chwyciłem go za ręce z lekkim uśmiechem.
- Sam wyglądasz, jak milion dolarów i mówisz mi, że mam nie stroić się? Żartujesz sobie, prawda? - zaśmiał się cicho, by przeciągnąć szczoteczkę od tuszu po rzęsach.
- Skoro ja wyglądam, jak milion dolarów, to ty wyglądasz, jak bilion - puściłem mu oczko i pociągnąłem go do siebie.
- Jinnie, daj mi dokończyć - mruknął zniecierpliwiony.
- Nie. Wyglądasz idealnie i nie potrzebujesz niczego więcej - złożyłem delikatnym pocałunek na jego miękkich ustach.
- Ale my nie idziemy na jakąś imprezę tylko na premierę. Tam będą gwiazdy - wymamrotał z rumieńcami.
- Ty jesteś najpiękniejszą i najjaśniejszą gwiazdą, rozumiesz? A teraz chodź, bo naprawdę spóźnimy się, a Jeongin zabije nas - pogładziłem z czułym uśmiechem jego rumiany policzek, by wyjść z naszego wspólnego mieszkania, które wynajmowaliśmy od kilku miesięcy już.
- Musiałeś ubierać się na czarno? - westchnął niezadowolony i splótł nasze palce ze sobą, gdy ja przekręciłem klucz w zamku.
- A ty na biało? - posłałem mu pobłażliwy uśmiech - Skarbie, nie zapominaj kim byliśmy - zaśmiałem się łagodnie, idąc z nim w kierunku kina, w którym miała odbyć się premiera filmu z Jeonginem w roli głównej.
- Ile można na was czekać? To już nawet Chan hyung i Jisung hyung byli szybciej! - oburzył się Yang, gdy dotarliśmy na miejsce.
- Przepraszam, Innie, Seungmin musiał się odpowiednio przygotować - zachichotałem, po czym oberwałem w tył głowy od mojego chłopaka.
- Żeby mi to był ostatni raz - fuknął najmłodszy i pociągnął nas do środka.
- Jak tam zakochańce? - uśmiechnąłem się do dwójki naszych przyjaciół, która cały czas nieśmiało trzymała się za ręce.
- Oj przymknij się - westchnął rozbawiony Chan.
- Wyglądacie razem uroczo! - zawołał cicho Minnie z szerokim uśmiechem - Jak się czujecie po rezygnacji? - przechylił głowę w bok.
- Najlepsza decyzja w moim życiu - zaśmiał się cichutko Han - Ale dalej mam problemy, by odnaleźć się wśród ludzi - westchnął już mniej wesoło.
- Zawsze macie nas i Minho hyunga, pomożemy wam w razie czego - uśmiechnął się Jeongin, a ja pokiwałem głową.
- Szybko odnajdziesz się w tym świecie, zobaczysz - objąłem go ramieniem, by dodać mu otuchy, ale dość szybko wróciłem do mojego aniołka.
Jisungiem od razu zajął się Chan, który wtulił go w swój bok i zostawił drobnego całusa na jego skroni. Cieszyłem się, że wspierali się nawzajem i trzeba było przyznać, że byli genialną parą. Wykłócali się o głupoty, ale widać było, że im obu zależy na sobie.
Bang nie opuszczał boku Hana ze wzajemnością. Wszędzie byli razem, nawet pracowali razem w restauracji na tych samych zmianach. Można było powiedzieć, że nie mogli bez siebie żyć, jednak ja sam z Seungminem nie byłem lepszy.
Uśmiechnąłem się pod nosem, zerkając na mojego aniołka, gdy usiedliśmy w kinie i objąłem go ramieniem, by był jak najbliżej mnie. Najchętniej przeniósłbym go na swoje kolana, jednak nie wypadało w takim miejscu, więc musiałem powstrzymać się niestety. A szkoda.
- O czym myślisz? - szepnął, gdy zauważył, że odleciałem myślami.
- O tobie - cmoknąłem go w nosek z uśmiechem.
- A dokładniej? - zarumienił się lekko, jednak wtedy zgasły światła w sali, więc nie dane mi było nacieszyć się tym widokiem.
- O tym, że kocham cię najbardziej na świecie i nie żałuję, że zrezygnowałem z bycia diabłem - przybliżyłem się nieco, by przyłożyć swoje czoło do jego.
- Oh, Jinnie. Ja ciebie też i ani przez chwilę tego nie żałowałem - wymamrotał lekko drżącym głosem.
- Ale nie rozklejaj się, tylko oglądaj - zachichotałem cicho.
- To daj mi całusa - prychnął, a ja bez wahania ucałowałem jego słodkie wargi.
- Pasuje? - westchnąłem rozbawiony.
- Jak najbardziej - zwrócił się w kierunku ekranu, by skupić się na filmie.
Nie pozostawało mi nic innego, jak pójść w jego ślady i zainteresowaniem oglądać rozwijającą się akcję. Z każdą sekundą narastała we mnie dumna, gdy na ekranie widziałem Jeongina. W końcu udało mu się spełnić jego marzenie, o którym opowiadał mi odkąd poznaliśmy się.
Czułem się wręcz, jak starszy brat chłopaka, który siedział po mojej prawej stronie. Chciałem wstać z miejsca, wskazać na niego i powiedzieć, że ten zajebisty aktor to mój przyjaciel, ale powstrzymywała mnie delikatna dłoń, którą trzymałem w swojej. Seungmin.
Przeniosłem mimowolnie wzrok na chłopaka i uśmiechnąłem się pod nosem rozczulony jego mimiką. Widać było, że film zaciekawił go i wczuł się. Bez zastanowienia przytuliłem go do siebie, by złożyć czuły pocałunek na jego skroni i również wróciłem do oglądania.
Nie mogłem być szczęśliwszy i pomyśleć, że źródłem mojej euforii był anioł, którego miałem nienawidzić, ale na przekór zasadom kochałem go całym sobą.
~~~~
Przerabiam to już któryś raz, ale dalej dziwnie mi, gdy kończę jakiegoś fanfika, wiecie?
Bardzo polubiłam tę pracę, mimo że właściwie pierwszy raz w ogóle postanowiłam napisać coś z tym shipem, hah.
W każdym razie dziękuję wam za wsparcie i czytanie, a także zapraszam do reszty moich prac! Niedługo wleci pierwszy rozdział nowego Hyunina♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top