Rozdział 20


Podczołgałam się w róg pokoju i czekałam. Panował taki chaos, że nie wiedziałam co robić. Mój mózg podpowiadał mi, abym czekała na wsparcie. Dziadek, razem z gangiem zrobią masowe morderstwo wszech czasów. Aż szkoda mi się robiło niektórych ludzi. Większość zapewne poszła za Charlie'm dla pieniędzy.

Na kamerach widziałam obraz z różnych pomieszczeń. Krew lała się wszędzie. Widziałam uśmiechy moich znajomych. Śmierć była dla nich zabawą. Nie liczyło się nic poza adrenaliną, która toczyła się w żyłach.

- Jeśli mam umrzeć, to ty ze mną ! - warknął Charlie w moją stronę. W jego dłoni lśnił srebrny pistolet. Lufa była skierowana prosto w moją głowę. Zamknęłam oczy przygotowując się na koniec.

W pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk wystrzału. Czas się zatrzymał.

Nie poczułam nic. Uchyliłam powieki i nie ujrzałam tak zwanego światła, tylko kałużę krwi. Prosto pod moimi nogami rozciągało się ciało Charliego. W jego klatce piersiowej tworzyła się coraz większa czerwona plama. Przekręciłam głowę w prawo i w wejściu dostrzegłam Lucasa.

Wyglądał jakby dopiero wstał. Zapewne tak było. Przez kilka sekund jeszcze spoglądał na martwego mężczyznę, a potem czym prędzej podbiegł do mnie i zgarnął w ramiona.

- Nic ci nie jest? Zdążyłem ? - zapytał prędko, wtulając się w moją szyję.

- Tak. To koniec. - odpowiedziałam patrząc na Charliego.

- Wracamy do domu?

- Mam nadzieję. - powiedziałam w końcu spoglądając mu w oczy. Kusiło mnie, aby pocałować jego usta. Nawet się nie powstrzymywałam. Po prostu to zrobiłam.

Jego usta delikatnie napierały na moje, jakby bał się, że zmienię zdanie.

- Wróć ze mną. - odparłam pomiędzy pocałunkami.

- Dobrze.

Potem pojawił się mój dziadek i rodzice. Byli wściekli. Jednak ja byłam dumna. W końcu koniec tego wszystkiego. Nina umarła, Charlie też, tak samo jego ludzie.

Pomściłam Nathana.

Teraz skupię się tylko na sobie i rodzinie.


********************************************************

Przepraszam, że taki krótki i że długo go nie było.

Przed nami jeszcze epilog.

Chciałam tą książkę napisać trochę inaczej, ale zmieniłam zdanie.

GWIAZDKUJECIE !

KOMENTUJCIE !

Pozdrawiam,

Klaudia :****

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top