🥀Ten sam piekny sen....🫀
Od ponad roku co jakiś czas mam powtarzający się sen. Szczerze lubię go... biegnę przez łąkę z wysoką trawą, słońce przyjemnie świeci jasno. I goni mnie on.... nieznajomy przystojny mężczyzna obejmuje mnie i uśmiecha się ciepło.... nachyla się jak do pocałunku. Ale zawsze nim to nastąpi, budzę się ....
Dzisiaj jednak obudziłam się zlana zimnym potem. Sen.... niby ten sam, ale jednak całkiem inny.... Łąka była spalona do gołej ziemi, a niebo było czarne. W powietrzu unosił się strach. Odwróciłam się, widząc tego samego mężczyznę, co w każdym śnie.
- co tu się stało? - Zapytałam cicho, jednak nie usłyszałam odpowiedzi, zamiast tego zacisnął swoje zimne ręce na mojej szyi. Obudziłam się z wrzaskiem, budząc cały dom, ale nadal czułam te ręce. Próbowałam sobie wmówić, że to tylko sen, że jest spowodowany ostatnim stresem na uczelni i w pracy. Że może to przez kłótnie z chłopakiem albo coś takiego, ale kiedy wsiadałam dzisiaj do metra... on w nim siedział...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top