Makijaż
Pracuje jako tanatokosmetolog, Czyli ogólnie maluję trupy przed pogrzebem. W większości osobom nawet nie mówię o mojej pracy, bo wiem, że to bardzo brzydzi i odrzuca. Szczególnie kiedy te same osoby dowiedzą się, że bardzo lubię moją pracę. Nie jestem żadnym zboczeńcem, czy kimś, po prostu lubię tę ciszę i spokój, kiedy wykonuje moje zadania. Wtedy nawet obecność trupów mi nie przeszkadza. Dzisiaj do domu pogrzebowego przyjechała młoda kobieta. Miała rozcięty lewy policzek, czasami w raporcie pisze przyczyna zgonu. Lecz dla własnego świętego spokoju nigdy nie zaglądam w tę rubryczkę, więc nie mam pojęcia, dlaczego miała tak bardzo poharataną twarz. Rodzina bardzo chciała pogrzeb z otwartą trumną, żeby ją pożegnać. Makijaż zajął mi wiele godzin, ale w ostateczności byłem nawet z siebie dumny. Ponieważ udało mi się całkowicie ukryć rozcięcie oraz inne niepożądane drobiazgi. Po wykonanej pracy posprzątałem i wyszedłem, żeby zdążyć na autobus. Jednak przy drzwiach wyjściowych zdałam sobie sprawę z tego, że zapomniałam słuchawek. A że jestem osobą uzależnioną od Spotify, wolałem po nie wrócić. Kobieta Siedziała na metalowym stole, delikatnie dotykając swojego policzka i oglądając się w lusterku. Potem spojrzała na mnie, swoimi martwymi oczami, a ja nie potrafiłam się ruszyć z miejsca oszołomiony.
- dziękuję, dzięki tobie znowu jestem piękna....
Może nie świąteczny ale zawsze coś😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top