🥀Jego odbicie🫀

Przepraszam za spóźnienie!!!

Dziś wieczorem, kiedy zauważyłam, jak on przechodzi obok lustra, zawładnął mną strach. W szklanej tafli wyglądał całkiem inaczej... W odbiciu lustra nie miał białek.... Jego oczy były całe czarne.... Puste... Przez pół twarzy przechodziła krwawa ropiejąca szrama... Było przez nią widać nawet jego zęby... Białe i ostre.... Nie potrafiłam oderwać wzroku od jego odbicia... On tylko poprawił włosy, odwrócił się do mnie, a jego twarz była całkowicie normalna. Wręcz przystojna... Uśmiechnął się szarmancko i wyciągnął do mnie dłoń...

- idziemy?- zapytał cicho.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top