Pewność

Leżę na podłodze i myślę. Nad wszystkim.

Wakacje właśnie się zaczęły. Prawie miesiąc minął od czasu, gdy Iwao zniknął. Ale to nie oznacza, że jest lepiej.

Koszmary.

Nie odstępują ode mnie na krok. Ciągle je widzę.

Nawet w dzień.

Czuję, jakby ktoś mnie obserwował. Ale najgorsze jest to...

Że nie ma przy mnie Hyunjina.

Musiał pojechać z Changbinem i Woojinem załatwić coś. Podobno jest to związane z ich studiami lub coś w tym stylu.

Ciągle są przy mnie przyjaciele. Szczególnie Seungmin i Bangchan.

Boję się jednego.

Że stracę ukochanego.

Nie ma go już cały tydzień. Powiedział mi też, że niemożliwe będzie dzwonienie.

Nie chciałem się dopytywać dlaczego.

A co jeśli mnie zdradzi? Co jeśli znajdzie kogoś lepszego i tam zostanie? Co ze mną?

Zostawi mnie?

Cholera.

-Ej Yangie, co jest? - zerka na mnie Bang, gdy oglądamy jakiś film, który nieszczególnie mnie ciekawi.

-Co? Ah, nic. Po prostu... zamyśliłem się. - mówię cicho i wracam do patrzenia w telewizor.

-Yangie... Widzę, że coś jest nie tak... Możesz mi powiedzieć. Jesteśmy przecież przyjaciółmi. - uśmiecha się do mnie.

-Boję się , że Hyunjin mnie zdradzi na tym wyjeździe... Wiem, że to głupie i w ogóle, ale-

-Rozumiem cię. I też bym się bał. Ale pamiętaj, jeśli cię zdradzi, przyjdź do mnie lub Seungmina, a my damy mu porządnie w łeb, okej? - przerywa mi i gładzi po ramieniu.

Lubię Banga. Czuję się, jakby to był mój anioł stróż.

-Dobrze. Dziękuję. - lekko się uśmiecham.

Nagle mój telefon wibruje, co oznacza nową wiadomość, więc szybko sprawdzam kto to.

Numer zastrzeżony
Twój chłoptaś chyba za dobrze się bawi bez ciebie. Nie dziwię mu się. Też bym była tobą znudzona.

Od razu upuszczam urządzenie.

Nie mogę złapać oddechu.

Czyli jednak? Czyli mnie zdradza?

-Co się dzieje? - chłopak siedzący obok chyba zauważył moje zachowanie.

Podaję mu w swój telefon, bo jedynie to mogę zrobić.

Po zobaczeniu wiadomości, reakcja Banga była inna niż moja.

-To teraźniejsze zdjęcie? - patrzy na mnie lekko przejętym wzrokiem.

Nagle zastygam.

Właśnie.

Czy to zdjęcie z teraz?

Może to z jakąś byłą dziewczyną? Przecież on miał ich bardzo dużo...

Cholera, nie wiem.

Nie wiem, nie wiem, nie wiem...

-Nie wiem... Naprawdę... - chowam twarz w dłoniach i myślę.

Czuję jak chłopak otula mnie ramieniem.

-Spokojnie, może ktoś chce ci zrobić na złość?

-Nie wiem, może...

Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi...

Nie rozumiem tego wszystkiego.

To mnie przerasta.

Sam już nie jestem pewny do uczuć, jakimi darzy mnie Hyunjin.

Tak wiele razy nasza miłość jest wystawiana na próbę...

Tak wiele razy mnie zawiódł...

I za każdym razem mu wybaczałem.

Bo go kocham.

Ale nie wiem już czemu ufać.

I komu ufać.

Każdy wydaje się być fałszywy. Ale czy napewno?

Nie wiem. I zapewnię się nie dowiem.

/Tak, wróciłam z krótkim rozdziałem. Wiem, że może on być beznadziejny, ale muszę wrócić do pisania, bo oszaleję. Tak czy inaczej. Jak się podoba? I tak, obiecuję, że następny będzie dłuższy\

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top