[2] Dabi x OC 2/2
Ostrzeżenie: to samo, co w 1/2 z Dabim.
Gdy tylko Dabi zorientował się, że jego partnerka nie za bardzo może chodzić, postanowił wziąć ją na ręce i zanieść do łazienki. Odłożył ją do wanny, do której właśnie nalewała się ciepła woda i na chwilę zostawił ją samą.
Dziewczyna jęknęła i spojrzała na swoje ciało. Była posiniaczona, w niektórych miejscach miała oparzenia po wyczynach Dabiego. Jej nadgarstki i kostki bolały i były lekko poranione w wyniku jej szarpania się.
Gorąca woda początkowo sprawiała jej ból, jednak ostatecznie odetchnęła. Odchyliła głowę, wyczuwając zbliżające się odprężenie, a wtedy Dabi pocałował ją w szyję i przejechał opuszkiem palca po jej obojczyku.
Nagle przypomniało jej się ich pierwsze zbliżenie.
~
Dziewczynka od kiedy tylko umiała mówić i chodzić, męczyła starszego kuzyna i prosiła go o uwagę. To on pomógł jej opanować jej dar, a później był dla niej wzorem do naśladowania. Tego dnia gimnazjalistka zobaczyła Touyę, gdy ten pomagał jej matce.
- Braciszku Touya! - zawołała i pobiegła w jego stronę. Chłopak odłożył pudło, które niósł, by złapać dziewczynę w ramiona na przywitanie. - Musisz koniecznie zobaczyć, co opanowałam! - zapiszczała radośnie i była gotowa na prezentację swojej diamentowej mocy.
- Daj mi chwilę, Yumi-chan - powiedział z lekkim uśmiechem. - Przyjdę później do ciebie, jednak teraz muszę coś zrobić.
Entuzjazm dziewczyny nieco osłabł, jednak wciąż ochoczo kiwnęła głową i pobiegła do pokoju. Matka ciemnowłosej wyszła z kuchni przecierając ręce w fartuch.
- Jesteś niesamowity, że masz tyle cierpliwości do niej - zwróciła się do chłopaka, a on jedynie wzruszył ramionami. Chciał jej pomóc, ponieważ zawsze była odtrącona na bok, zostawiona sama sobie. Jej matka nie raz dziękowała mu za pomoc w jej wychowaniu. Po tym, jak brat jego matki, a ojciec Miyumi zostawił dziecko i matkę, w sercu dziewczynki powstała dziura, którą jakimś magicznym sposobem zakleił.
W tym czasie Miyumi miała zrobić pracę domową i pouczyć się do egzaminów końcowych. Była zdolna, więc poszło jej to szybko. Zatem czekała na kuzyna, który obiecał, że się zjawi. Nie chcąc nudzić się, patrząc w ścianę, postanowiła przejrzeć Internet i w końcu trafiła na stronę, na którą nastolatka w jej wieku nie powinna mieć dostępu.
Zarumieniła się, oglądając filmik z dwuznacznymi odgłosami, więc szybko to wyłączyła, jednak wciąż męczyła ją ciekawość dziecięca. Zaczęła w przeglądarce wyszukiwać frazy, które wydawały jej się pasować do tego, co ją zainteresowało.
Czytała, czytała i czytała, aż w końcu jej ręka powędrowała do krocza. Wsunęła dłoń w bieliznę i zaczęła się dotykać. To uczucie było dziwne i nieznajome, ale na swój sposób przyjemne. Po chwili oderwała rękę i szybko wytarła ją o pościel, na której siedziała. Czuła, że nie powinna tego robić, ale ciekawość była zbyt męcząca. Po chwili wahania, jej dłoń wróciła pod materiał majtek. Przymknęła oczy i zgodnie z czytaną treścią, postanowiła skupić się na doznaniach. Przygryzła górną wargę czując coraz ciekawsze i intensywniejsze doznania. Tę intymną chwilę przerwało wtargnięcie do pokoju starszego kuzyna. Dziewczyna wyrwała rękę ze spodni i poczuła jak odpływa jej krew z twarzy, gdy zobaczyła jak Touya odwraca się z lekkim zakłopotaniem.
- Ja... - zaczęła z zażenowaniem, ale chłopak odwrócił się do niej z tym samym, miłym uśmiechem.
- Nie musisz się tłumaczyć, diamenciku - zapewnił i chciał wyjść. Czuł zażenowanie sobą, że nie pomyślał, by zapukać. Jednak, z drugiej strony, nie podejrzewałby o coś takiego swojej uroczej kuzynki.
- Poczekaj, błagam. Nie mów mamie! - powiedziała zrozpaczona próbując zwlec się z łóżka, jednak nogi odmówiły jej posłuszeństwa. - Ja nie rozumiem, co się działo.
Touya przygryzł policzek od wewnątrz by opanować myśli. Po czym odwrócił się, podszedł do łóżka, usiadł obok niej i spokojnie wszystko jej wyjaśnił. Bez wciskania kitu, bez okrężnych odpowiedzi. To co wiedział i rozumiał z własnego doświadczenia, przekazywał jej właśnie w tej chwili.
- Ja... Chyba chciałabym teraz - wyszeptała nerwowo zaciskając uda. Czuła przemoczoną śluzem bieliznę. Głupia nastolatka, która chce w tym momencie coś, czego wciąż nie rozumie. Pod wpływem impulsu chciała pozbyć się dziewictwa i to z kuzynem. Było to niemoralne, ale legalne, z punktu widzenia prawa.
- Wątpię - odpowiedział Touya opanowanym tonem, ale czuł w sobie napięcie, za które chciał sam siebie zabić. - Nie rozumiesz, o co prosisz - dodał, a dziewczyna zasłoniła ręką swoje krocze.
- Ale... - wymamrotała zażenowana, a Touya spojrzał na nią kątem oka. Gimnazjalistka była niemal cała mokra.
- Nie zrobię ci krzywdy, Mayumi - zaprotestował i chciał wstać, jednak dziewczyna złapała go za dłoń.
- Mówiłeś... - zaczęła i spuściła wzrok, nie mogąc wyobrazić sobie, co on mógłby o niej pomyśleć. Nie wyobrażała sobie, że on właśnie walczył z samym sobą, by nie opanować się żądzy. - Mówiłeś, że są różne sposoby na rozładowanie napięcia - wyparowała, a on z powrotem usiadł. Ta rozmowa nie była tak prosta, zwłaszcza, gdy oponentem była jego słodka kuzynka. - A ja nie umiem... tego zrobić. Cały czas czuję coraz bardziej... - Miyumi nie kończyła zdań, ale nie wydawało się to dziwne. Trudność w rozmowie wynikała z jej niewiedzy.
- To nieodpowiednie, żebym tu był - wyjaśnił w końcu i nieco się zgarbił. Tak długa rozmowa i opis odczuć Miyumi w końcu doprowadziły go do erekcji.
- Proszę, pokaż mi - dziewczyna nachyliła się do jego ucha, by ostatnie dwa słowa wyszeptać. Nie chodziło tu o seksowność, jej zażenowanie sięgało już zenitu, wciąż czując to napięcie.
- Zacznij... - rozpoczął i zagryzł policzek od środka, żeby powstrzymać zboczone myśli. - się dotykać. Sprawdź, gdzie czujesz się najlepiej - wyjaśnił, a dziewczyna po chwili wykonała jego polecenie.
Nie powstrzymał się, by nie spojrzeć, jak jej dłoń chowa się pod materiałem spódnicy. Jak mocniej ją podwija, by nie przeszkadzała jej. Kątem oka obserwował jak jej ręka delikatnie porusza się pod różowym materiałem majtek.
- To... - wydyszała wciąż się dotykając. - Nie działa - jęknęła cicho. Widomym było, że zależało jej, by to on jej dotknął. W tym, co czytała, to mężczyzna przejmował kontrolę, robił większość tych rzeczy.
A Touya ledwie powstrzymywał się, by po prostu nie rzucić się na dziewczynę. Był młody, a jego chęć była zbyt duża, by spokojnym oddechem to rozładować.
Chłopak w końcu przysunął się do ciemnowłosej. Delikatnie ją obrócił, by wskazać jej, że musi się położyć. Pochylił się nad nią i wyciągnął jej rękę z bielizny.
- Jeśli chcesz, zrobię to - powiedział i nachylił się by cmoknąć ją w policzek. - Ale to musi być nasza tajemnica - dodał, a ona kiwnęła głową. Białowłosy sunął powoli ręką do jej krocza, wiedział, które miejsce wcześniej pieściła nastolatka, dlatego od razu po nim przejechał opuszkiem palca. Dziewczyna westchnęła, gdy on z zadziwiającą wprawą zaczął masować kciukiem jej wargi sromowe. Jeden jego palec zaczął powoli zatapiać się w niej.
Starał się być tak delikatny jak nigdy. Każdy jego ruch był powolny, wykonany z zastanowieniem. Dziewczyna jęczała i wzdychała, gdy on kontynuował i nie przyspieszał. Obserwował jej twarz. Miała przymknięte oczy i rozchylone wargi, w tym momencie tak bardzo chciał ją pocałować. Chciał posmakować wnętrza jej ust, mimo to, nie odważył się, uważając, że mógłby zrobić jej krzywdę.
Mayumi poruszyła biodrami, a chwilę później poczuła uścisk w dole brzucha. Zacisnęła uda, przez co Touya nie mógł jeszcze zabrać dłoni, więc czekał, patrząc na twarz kuzynki, która właśnie przechodziła pierwszy w życiu orgazm.
~
- Pozwolisz się dołączyć? - zapytał, klękając przy wannie i kontynuował pieszczoty jej skóry.
Mayumi odsunęła się, robiąc mu miejsce za sobą i, gdy poczuła jak zajmuje miejsce, zdecydowała się na oparcie się na jego klacie. Jej pośladki odnalazły jego męskość i poruszyła się. Czuła, jak on znów powoli sztywnieje.
- Na co to wszystko? - zapytała nagle, decydując się na powstrzymanie swojej chcicy.
- Co masz na myśli, diamenciku?
- Sfingowanie własnej śmierci, atak na obóz, uprowadzenie mnie... Po co?
- Żeby być wolnym, razem z tobą - wyjaśnił i odnalazł dłońmi jej uda, żeby je pogłaskać. - Zemścić się za to, co robił ten facet całej rodzinie. - Spodziewała się, że wypowiedzenie imienia, pseudonimu czy choćby słowa 'ojciec' w jego przypadku nie było możliwe.
- Ja muszę wrócić - wyszeptała nagle przypominając sobie, że powinna zachowywać się bohatersko. W towarzystwie mordercy planującego skok na jej wuja było to niemożliwe.
- Nic nie musisz - wyszeptał, a jego dłonie zaczęły masować jej skórę. Zaczął ugniatać jej pierś, zachwycając się jej jędrnością. Mayumi znów poczuła napięcie. Była niewyżyta i wiedziała to. Ukazywała to także całym swoim ciałem. - Moja cudowna nimfetka - zachwycił się i zaczął całować jej skórę na szyi. Nie powstrzymał się przed zrobieniem kilku kolejnych malinek.
Nagle Mayumi odwróciła się przodem do Dabiego. Jej nogi znalazły się po obu stronach jego bioder, a ona przysunęła się na tyle, że mocno na niego naciskała swoimi piersiami. Szybki ruch spowodował wylanie trochę wody z wanny.
- Po co ci ta liga złoczyńców? Czemu nie uciekliśmy wtedy razem gdzieś daleko, by żyć w spokoju? Po co przejście na ciemną stronę? - zapytała łapiąc jego kark w dłonie. Był tak gorący przez jego własny dar.
- Nie mogłem ci narzucać swojej woli. Chciałaś być bohaterką.
- Ty też chciałeś - odpowiedziała, a on spoważniał.
- W pewnym momencie, priorytety stają się inne. Teraz moim priorytetem jest zemsta - wyjawił, a dziewczyna posmutniała. Zemsta na własnym ojcu była dla niego tak ważna, by przysłonić wszystko, co wcześniej dla prawdziwego Touyi było ważne. - Nie smuć się, diamenciku. Ty również jesteś moim priorytetem - powiedział i przytulił ją do siebie delikatnie, jak jej wcześniejszy Touya, a nie złoczyńca Dabi.
- Touya - wyszeptała, ukrywając twarz w zagłębieniu jego szyi. - Ja... - zawahała się i przygryzła policzek od wnętrza. Wyznanie nagle stało się dla niej kłopotliwe. Brunet nie zwrócił uwagi na to, jak go nazwała, a spokojnie czekał, aż w końcu zdecyduje się kontynuować. - Ja... Znów mam ochotę - wyszeptała, mocniej się wtulając w niego.
- Moja malutka nimfetka - zachichotał i poprawił jej zwilżone włosy, by nie zasłaniały jej oczu. - Czy ja za tobą nadążę? - zapytał, a Mayumi nagle zawstydziła się tego, że znów czuła to pragnienie, którego nie umiała powstrzymać samą siłą woli.
- Mogłam nic nie mówić - stwierdziła z zażenowaniem i chciała się odsunąć, jednak wtedy Dabi złapał ją za pierś i nachylił się by ją pocałować.
- Diamenciku, możesz wszystko, na co masz ochotę. Możesz również wyżyć się seksualnie - stwierdził i złapał ją w talii. Ciało bohaterki było bardzo pociągające. W końcu trenowała, a zarazem ceniła sobie swój wygląd uwzględniający duży biust i pełne pośladki.
Dziewczyna nachyliła się nad nim i zaczęła go całować, starając się na czuja odnaleźć jego penisa pod wodą. W końcu poczuła go gotowego do działania , dlatego nacelowała, by nabić się na niego. Westchnęła w jego usta czując znów to przyjemne uczucie wypełnienia i zaczęła się poruszać w górę i w dół.
Tym razem miała kontrolę i narzuciła szybkie tempo. Po jego drażnieniu się z nią w łóżku była zbyt niespokojna, by silić się na gry wstępne. Poruszała się szybko, wylewając wodę z wanny. Złapała go za kark jedną ręką, a drugą oparła się o brzeg wanny. Musiała się bardziej wypiąć, by poczuć jak penis wbija się w jej punkt G.
Jęcząc, przymknęła oczy, czując coraz bardziej narastające napięcie. Dabi w tym czasie obserwował jej twarz. Tym razem pozostawał bierny i skrzywił się, gdy Mayumi pod wpływem emocji szarpnęła za jego włosy. Jego dłonie spoczęły na jej biodrach, ale mimo to, nawet nie próbował przejmować kontroli, po prostu czerpał przyjemność z widoku, jaki miał przed sobą. Jego kuzynka, biorąca to, czego chciała, bez cienia wątpliwości dążąca do spełnienia.
Mayumi mocniej zacisnęła mięśnie wokół jego obwodu, a on syknął z satysfakcją, czując coraz bardziej zbliżający się finał. Brunetka przyspieszyła i w końcu doszedł, a mimo to, ona kontynuowała dojenie jego organizmu, przyspieszając jeszcze trochę.
Czuła jego spermę rozchodzącą się wewnątrz niej, czuła także przeszywający ją długi orgazm, a mimo to przez którą chwilę, kontynuowała, by wzmocnić swoje doznania. Nagle opadła na jego pierś i schowała głowę w zagłębieniu jego szyi.
- Jestem głodna - wyszeptała słodkim tonem i przymknęła oczy. Wydawało się, że zaraz zaśnie, nawet z niego nie wstając, a Dabi wciąż tkwił w niej, cały czas czując skurcze jej macicy. Pozostałości po jej orgazmie.
- Zaraz coś zjemy, diamenciku - wyszeptał do jej ucha i położył rękę na jej mokrych włosach. Pogłaskał ją i przytulił mocniej do siebie.
~~~~
Nie wiedziała, kto przyniósł jedzenie, wiedziała jednak, że pizza z lokalnej pizzerii powinna być dobrym wyborem. Zjadła trochę i obserwowała siedzącego na fotelu obok mężczyznę, który również jadł. Dabi skutecznie ignorował jej pytania, ale wiedziała, że wszystko to było załatwione tak, by nikt się nie dowiedział, że tu są. Jakieś układy? Czy wewnętrzny transport? Interesowało ją to, ale nie była w stanie nic powiedzieć.
Nagle zerwała się z miejsca i uklękła przed nim. Dabi spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem.
- Jak się czujesz? - zapytała opierając ręce na jego kolanach i kładąc na nich policzek. Jej lekko maślany wzrok błądził po jego twarzy.
- Dobrze - odpowiedział, nie odrywając od niej swoich błękitnych oczu.
- Mogłoby być lepiej? - zapytała, a on w marszczył brwi nie bardzo wiedząc, co ma na myśli.
- Nie wiem - stwierdził, uznając odpowiedź za najbardziej pasującą, a Mayumi przejechała dłońmi w górę i w dół po jego spodniach. W przeciwieństwie do niej, on był ubrany, ponieważ musiał odbierać jedzenie. Ona była osłonięta jedynie ręcznikiem, ponieważ jej ubrania w większości spłonęły. Błękitne oczy obserwowały jej ruch. Nie umiał się powstrzymać przed patrzeniem na jej ledwie osłonięte piersi.
- A mogę to sprawdzić?
Dziewczyna oblizała wargi i sięgnęła do jego białego paska od spodni. Dabi wiedział, co to oznaczało, jednak nie protestował.
Czas na protesty był, gdy byli młodzi i dopiero się uczyli. Wtedy nie pozwolił jej na nic takiego. Zadowalał ją i tyle starczyło. Teraz Mayumi rozpinała jego spodnie i powoli je zdejmowała. Odrzucił niedojedzony kawałek pizzy na stolik i wytarł ręce w chusteczkę, gdy Mayumi rzucała jego spodnie na bok.
Jej oczom w końcu ukazała się niepełna erekcja. Nie było to szczególnie szokujące, ponieważ Mayumi zmęczyła go tego dnia dość konkretnie. Dziewczyna nie spieszyła się.
Najpierw delikatnie go złapała i powoli przesunęła po nim dłonią. Muskała palcami mosznę, krocze i jądra, dokładnie się z tymi miejscami zapoznając. Jej lekko zaróżowione policzki pokazywały, że dziewczyna robi to pierwszy raz, jednak gdy ich oczy się spotkały, Dabi zobaczył jej błyszczące, zafascynowane oczy.
- Na pewno tego chcesz? - zapytał, dotykając jej policzka, a ona w ramach potwierdzenia, oblizała wargi językiem, a następnie przeniosła go na jego członka. Oblizała go bardzo powoli i znów odsunęła się.
- Chcę, ale musisz mnie nauczyć - powiedziała lekko przesłodzonym tonem. W takich momentach wyglądała jak ta słodka Mayumi, której bał się skrzywdzić, gdy jeszcze nie identyfikował się jako Dabi, tą słodką Mayumi, której tak bardzo pragnął tylko dla siebie.
Mayumi początkowo skupiła się na czubku penisa. Przesuwała usta w górę i w dół, za każdym razem starając się robić to coraz szybciej i głębiej. Po czasie zaczęła także naśladować dłońmi ruchy swoich warg co jakiś czas zaciskając je miarowo na trzonie. Cała wiedza, jaką zdobyła w Internecie, gdy była jeszcze nastolatką i chciała tak zrobić przyjemność Touyi.
Zerknęła na niego z zakłopotaniem, sprawdzając, czy mu się podoba, gdy zobaczyła jak westchnął i przymknął powieki, liczyła na to, że wszystko robi dobrze. Palcem wskazującym i kciukiem utworzyła pierścień i zaczęła poruszać. Czuła potrzebę drażnienia się z nim, tak jak on robił to wcześniej z nią, więc wkładała go do ust tak głęboko, na ile była w stanie to zrobić, przyspieszała i gdy czuła napięcie, zwalniała i przechodziła tylko do całowania czubka. W pierwszym odruchu frustracji, Dabi złapał ją za włosy, gotowy wymusić na niej, co ma zrobić, jednak powstrzymał się, znów krzyżując z nią wzrok.
Znów pozwolił jej działać, więc swoim tempem zadowalała go ustami. Ostatecznie decydując się na przyspieszenie. Zacisnęła mocniej wargi i ułożyła odpowiednio język, by było ciaśniej, to sprawiło, że Dabi jęknął i znów skierował rękę w jej stronę, by złapać za tył jej głowy i wymusić na niej, to co chciał, znów musiał się opanować, ponieważ nie chciał jej potraktować jak dziwki do pieprzenia w usta. Pogłaskał ją po włosach i odchylił się. Czuł jak dochodzi i był gotowy szybko odciągnąć Mayumi, jednak ta zacisnęła na nim wargi i przyjęła jego nasienie w gardło. Gdy odsuwała się, troszkę spłynęło jej z kącika wargi, co Dabi starł kciukiem.
- Jak było? - zapytała z lekką obawą, a Dabi pomasował jej policzek.
- Z tobą zawsze jest wspaniale, diamenciku - powiedział i wziął ją na kolana, by znów zamknąć ją w swoich ramionach
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top