22

Uwaga! Będzie treść zawierająca 18+ dlatego jeśli nie masz ochoty czytać o takiej treści nie czytaj tego. A ci co nie mają nic przeciwko życzę miłego czytania.

Obudziliśmy się z chłopakami o godzinie trzynastej ale postanowiliśmy jeszcze nie wracać do domu , a jeszcze posiedzieć w chatce i jednak jeszcze pospać bo głowy nas bolały niesamowicie, jakoś nie przyszło nam do głowy aby sprawdzić telefony aby zobaczyć czy chłopaki nam coś pisali dlatego później gdy już tak postanowiliśmy się zbierać do domu i zobaczyliśmy nasze nieodebrane połączenia od chłopaków już się baliśmy co nas czeka w domu jak przyjdziemy , okazało się że Namjoom i Hoseok są u Jina i kooka w domu więc Tae również ma z nami wracać coś czuję że będzie niezły opierdziel ale trudno ważne że się dobrze bawiliśmy.

Gdy już prawie byliśmy pod domem zatrzymaliśmy się i stanęliśmy w małe kółeczko
- pamiętajcie nic im nie gadamy co się działo - zaczął jin a my wszyscy przytaknęliśmy i weszliśmy do środka , chłopaki nas usłyszeli i od razu kazali iść do salonu na kanapę więc tak zrobiliśmy , a chłopcy stali przed nami i się patrzyli na nas z góry

- no proszę , proszę kiedy to się wraca- powiedział kook , a my się na niego popatrzyliśmy wszyscy
- pisałem, że nie wiadomo o której wrócimy , więc nie wiem o co ci chodzi ? - odpowiedziałem
- oo ty masz jeszcze coś do powiedzenia to proszę wyjaśnij nam co robiliście przez ten czas ? - stanął przede mną i złożył ręce , popatrzyłem się na niego i moja pewność siebie uleciała i nie wiedziałem co powiedzieć
- um... Tam i tu... Gdzie nas nogi poniosły - powiedziałem i już wiedziałem że Jungkook jest zły
- nie potrafisz normalnie odpowiedzieć ? Nie wiesz że się o was martwiliśmy ?- kiedy to powiedział wstałem i stanełem przed nim
- no ale daliśmy sobie radę i nie musieliście się o nas bać przecież nic nam by się nie stało , więc nie wiadomo po co panikujcie?- popatrzyłem się na chłopaków aby dali mi wsparcie bo nie chciałem się tylko ja z nim o to wykłócać więc zaczął Jin
- no właśnie nie wiadomo po co od razu tak panikujcie ?- potwierdził moje słowa i przewrócił oczami
- no właśnie - dopowiedział Tae
- no właśnie po co my się chłopaki martwimy ? Tacy są mądrzy to już niech robią co chcą nie będziemy się już o was martwić i pilnować - powiedział trochę zły Namjoon
- możemy się nie kłócić ? Nie chodzi nam o to żebyście przestali tylko raczej nas znacie i wiecie że my nic złego nie zrobimy- powiedział Jin
- ale my się nie kłócimy my wam oznajmiamy że macie wolna rękę i już nie będziemy się o was martwić bo po co ? - powiedział Hoseok a Tae do niego podszedł i się na niego popatrzył.
-dobra chłopaki na nas pora , ja sobie z nim porozmawiam w domu - dopowiedział Hoseok i pociągnął Tae za rękę a on szybko się z nami pożegnał i posłał smutną minkę
- my też mamy do pogadania - Powiedział Namjoon do Jina i wyszli również z domu więc Namjoon zabiera go do siebie , więc zostałem sam z kookiem popatrzyłem się na niego delikatnie a on stał tak samo i miał zamyśloną minę , już się bałem o czym on myśli , po woli do niego podszedłem i chwyciłem za rękę

- nie bądź zły kooki- powiedziałem jak najmilej ,może go jakoś udobrucham
- możesz chociaż powiedzieć co robiliście i czemu dopiero o takiej godzinie wracacie ,a nie tak jak ustalaliśmy ? - popatrzył się na mnie
- powiem tylko że jak wyszliśmy z klubu poszliśmy do chatki
- a tam co robiliście ? - zapytał
- a  nic takiego
- nic takiego czyli co ?
- no nic takiego , nieważne
- ok

Odwrócił się i poszedł do łazienki a ja usiadłem na kanapie i się zastanawiałem jak go tu trochę udobruchać,usłyszałem lejąca się wodę więc zapewnie się kąpie a ja postanowiłem dołączyć ,wszedłem po cichu do łazienki i się rozebrałem dalej czułem się trochę niekomfortowo ale musiałem się przełamać przecież to nie będzie ostatni raz kiedy będziemy się razem kąpać.

Odsunęłam drzwiczki z prysznica i wszedłem do środka , kook trochę się wystraszył ale zaraz się do mnie odwrócił i się na mnie popatrzył  , a ja się do niego uśmiechnęłem

- myślałem , że dołączę więc jestem , mam nadzieję że nie przeszkadzam
- nie bardzo dobrze że jesteś - powiedział kook i zaczął mnie myć gąbką , później nalał sobie trochę płynu na ręce i zaczął mnie nic myć a ja trzymałem swoje dłonie na jego torsie i przesuwałem ręce do góry i na dół , czułem jak kook zjeżdża niżej i dotyka mojego tyłka i go masuje a to mi się coraz bardziej podobało , załączyłem nasze usta i zaczęliśmy się całować i coraz bardziej się dotykać, on masował moje pośladki coraz bardziej a ja dotykałem go cały czas po torsie aż 
zjechałem niżej i chwyciłem w dłoń jego penisa , który był już podniecony a kook chwycił mnie mocniej za pośladek i odchylił głowę , musiało mu się to chyba spodobać , ale się nie dziwię odkąd jesteśmy razem musiał sam sobie pomagać bo ja się wzbierałem w sobie aż do tego momentu , zaczęłam poruszać rękę żeby go bardziej pobudzić i klęknęłem przed nim a on się na mnie popatrzył i kucnął przede mną
- Jiminie wiesz , że nie musisz jak nie chcesz i nie jesteś na to gotowy - dał mi rękę na policzek i głaskał , popatrzyłem się na niego i dałem mu buziaka
- ale ja chcę , proszę pozwól mi sprawić tobie przyjemność- pocałowałem go jeszcze raz a on pokiwał głową i wstał abym mógł robić swoje , chociaż trochę się obawiałem bo tego jeszcze nie robiłem ale chciałem wreszcie chociaż trochę bardziej się przełamać i stać się z nim jeszcze bliżej. Złapałem ponownie jego penisa i poruszałem ręką , a po chwili po zebraniu się w sobie przejechałem językiem po całej długości kooka i włożyłem główkę penisa do ust zaczynając ssać i brać go do ust słyszałem sapnięcia i jęki kooka więc mu się  chyba podobało , po chwili brałem do ust większą ilość i zaczynałem poruszać głową aby mu jeszcze bardziej sprawić przyjemność , kook jedną ręką trzymał się kafelek a druga dał mi na włosy i mnie głaskał mówiąc jak mi dobrze idzie , więc nabrałem satysfakcję i zaczęłam brać coraz więcej do ust co było trochę trudne bo Jungkook był na prawdę duży ,aż prawie się krztusiłem ale nie przeszkadzało mi to bo po chwili przeszło ,ruszałem głową coraz szybciej i pomagałem sobie ręką aby zmieściło mi się więcej do ust , brałem coraz więcej i szybciej poruszałem głową , słyszałem coraz cięższy oddech kooka i jęki z przyjemności

- J-imin ja zaraz - nie dokończył bo po chwili poczułem jak jego penis drga i spóścił mi się do ust , a ja wszystko połknęłem, gdy kook już po chwili doprowadził się do porządku pomógł mi wstać i chwycił moje policzki i pocałował w usta

- dziękuję kochanie - pocałował mnie jeszcze raz w usta, a ja się zarumieniłem
- u-mm a było dobrze ? - zapytałem się i wyglądałem na pewno jak burak
- było o wiele lepiej niż dobrze skarbie

Pocałowaliśmy się jeszcze przez dłuższy czas i postanowiliśmy się wykąpać i położyć do łóżka bo i tak nie mieliśmy nic do roboty.

POV.TAE

Kiedy znaleźliśmy się w mieszkaniu Hoseoka kazał mi usiąść na kanapie a on  przede mną stał, czułem się dziwnie jak tak stoi więc pociągnąłem go za rękę aby usiadł więc siedział koło mnie i się na mnie patrzył chyba oczekiwał aż zacznę mówić co my tyle czasu robiliśmy ale nie powiem mu bo tak na prawdę nie musi wiedzieć to było po prostu przyjacielskie spotkanie i nie musi wiedzieć co porabialiśmy. A on dalej się na mnie patrzył tym oczekującym spojrzeniem

- Czemu tak patrzysz ? - nie wytrzymałem
- czekam aż zaczniesz mi gadać co robiliście tyle czasu , że postanowiliście wrócić dopiero po południu - odwrócił mnie bardziej do siebie i patrzyliśmy się na siebie
- umm no nic takiego byliśmy w klubie później poszliśmy do chatki i tak sobie siedzieliśmy
- tak i mam wierzyć że byliście sami?
- no tak a z kim innym ?  Chyba nie myślisz , że bym kogoś podrywał ?- zapytałem z oburzeniem
- już nie mówię że ty , tylko nie oszukujmy się jesteś piękny i chłopaki na ciebie lecą a ja nie pozwolę aby ktoś inny cię miał - popatrzyłem się na niego z szokiem i z rumieńcami , a po chwili pocałowałem go a on oddał pocałunek  i zaczęliśmy się całować namiętnie , w czasie pocałunku usiadłem mu na kolana, a on swoje ręce dał na mój tyłek i po nim jeździł dłońmi , co bardzo mi się podobało i chciałbym być tak dalej ale musieliśmy przerwać nie chciałem żeby poszło to za daleko , dla mnie to za szybko

- Hobi pamiętaj , zawsze będziesz tylko ty , będziesz liczyć się dla mnie tylko ty nikt inny - dałem mu całusa szybko w usta i przytuliłem się do niego a on również mnie objął i tak leżeliśmy.

POV.JIN

Przez całą drogę Namjoon był cicho , a odpowiadał tylko krótko na moje pytania jestem trochę wkurzony przecież nic się nie dzieje a robią z tego wielki aferę.
Gdy zatrzymaliśmy się pod jego domem i siedzieliśmy jeszcze w aucie w ciszy

- i co będziemy tu tak siedzieć ? - zapytałem się go i się na niego popatrzyłem ale on na mnie nie patrzył a ja przewróciłem oczami jak o takie pierdoły może być zły
- ilu wyrwałeś co? Że aż do rana cię nie było ,nie sory do południa ,a nawet nie potrafiłeś się odezwać ? - kiedy to powiedział byłem w szoku że potrafił takie coś powiedzieć , wiedział co do niego czuje i że liczy się tylko on, byłem zawiedziony tym co zrobił, nie wiedziałem że będzie kiedykolwiek mnie o to posądzał że niby go zdradzam lub bym mógł go zdradzić , zabolało nie powiem dlatego odwróciłem się i wysiadłem z samochodu aby wrócić do domu nawet piechota gdzie czeka mnie pół godzinna drogi , trudno ale jak na razie nic od niego nie chce niech się zastanowi co właśnie powiedział.

Nawet dobrze nie poszedłem a poczułem jak ktoś mnie obraca i przytula wiedziałem że to Namjoon ale byłem zbyt zraniony i zły że posądza mnie o takie rzeczy dlatego odepchnełem go i chciałem iść dalej ale on zaś mnie złapał za rękę.

- Zostaw mnie w spokoju - powiedziałem i chciałem wyrwać swoją rękę z uścisku
- nie chciałem tego powiedzieć , nie miało to tak zabrzmieć - powiedział do mnie i starał się zwrócić na siebie mój wzrok
- ale powiedziałeś , powiedziałeś i osądziłeś mnie o najgorsze o co mogłeś mnie podejrzewać , może jeszcze dopowiedz że jestem puszczalski bo nawet tak samo to zabrzmiało, raz odkąd jesteśmy parą spotkałem się z chłopakami sami raz , a ty oskarżasz mnie o takie rzeczy, daj mi jak na razie spokój - zaczęłam płakać i wycierać łzy jak najszybciej mogłem , oczywiście wszystko poszło do bani i zaczęło padać ale wyrwałem rękę i nie patrząc na Namjoona odszedłem w stronę domu , tak bardzo to bolało nie sądziłem że będę kiedykolwiek o takie coś posądzony ale bywa i tak. Rozpadało się coraz bardziej więc zatrzymałem się gdzieś na najbliższym przystanku i czekałem aż przestanie padać , siedziałem i powoli się uspokajałem , nie wiem ile tak siedziałem ,oczywiście jak wszystko musiało się zjebać i telefon mi padł , super zajebisty dzień.

Siedziałem tak bezczynnie aż nagle podjechało auto , a czyje Namjoona ale nawet nie podchodziłem siedziałem dalej na przystanku nie mając zamiaru iść do niego

- chodź bo pada i tak szybko nie przestanie - powiedział do mnie kiedy zniżył szybę
- lepsze to niż siedzenie z tobą - odpyskowałem
- okej , rozumiem że jesteś na mnie zły ale nie chce żebyś się rozchorował- patrzył się na mnie cały czas a ja również się na niego popatrzyłem
- trudno , najwyżej posiedzę sobie w domu może kogoś wyrwę , nie bój się dam ci znać ile ich wyrwałem , nie będziesz musiał się upominać - niech nie myśli że dam mu szybko z tym spokój.
- wsiadaj do auta - usłyszałem i jestem pewny że trochę się zdenerwował
- nie , nigdzie z tobą nie jadę - dalej byłem przy swoim i nagle wyszedł z auta i podszedł do mnie zarzucając mnie na swoje barki a ja się darłem żeby mnie puścił , ostrożnie wsadził mnie do auta i zapiął pas. Przeszedł na około auta i po chwili znalazł się przed kierownicą i odpalił samochód, odwróciłem się w stronę okna i przyglądałem się  "ciekawym " widokiem. Po jakimś czasie zatrzymaliśmy się zaś pod jego domem i wyszedł z auta a ja dalej siedziałem nie miałem zamiaru z niego wychodzić ale on i tak miał swój plan i wziął mnie tak samo jak mnie to wniósł , weszliśmy do mieszkania i ruszył od razu do swojego pokoju i posadził mnie na swoim łóżku a on kucnął odwróciłem głowę tak aby na niego nie patrzeć , żeby widział że jestem na niego obrażony

- wybacz mi że tak powiedziałem , nie chciałem tego powiedzieć, wiem że już to zrobiłem i cofnąć nie mogę , co bardzo żałuję ale jestem po prostu dupkiem który czasem nie myśli co mówi - położył swoje dłonie na moich udach i je delikatnie masował, wziął moją rękę i składał na niej lekkie pocałunki ale mnie tak szybko nie udobrucha
- tak jesteś największym dupkiem jakiego spotkałem- powiedziałem i na niego popatrzyłem
- tak jestem największym dupkiem
- nie lubię cię
- a ja cię kocham - no i ja ja mam być zły na niego , agh na prawdę zacznę go nie lubić jak znajdzie na wszystko odpowiedź
- śpisz na kanapie - powiedziałem pewnie że się nie zgodzi on nienawidzi spać na kanapie tylko na swoim łóżku
- dobrze będę spać na kanapie - a ja już traciłem nadzieję co dalej mogę wymyślić żeby mu się nie spodobało , więc wymyśliłem co najbardziej uwielbiał czyli  jak się całowaliśmy on uwielbiał się ze mną całować oczywiście ja z nim też ale teraz będzie musiał to jakoś przeżyć to będzie jego kara
- przez tydzień zero a zero pocałunków - powiedziałem pewnie
- jak to ?! Przecież ja nie wytrzymam bez twoich pocałunków- jęknął załamany i tu go mam niech ma za swoje
- trudno - uśmiechnęłem się i wstałem z łóżka aby pójść się wykąpać , jak zawsze wyciągnęłem sobie od niego koszulkę i bokserki i poszedłem pod prysznic byłem tym szczęśliwy że dam mu popalić jak sobie przypomnieć jak ostatnio narzekał że nie dostał buziaka to co teraz będzie przez tydzień. Wykąpałem się i wróciłem do sypialni spać , położyłem się i próbowałem zasnąć ale nie potrafiłem , kręciłem się i kręciłem ale dalej nic więc postanowiłem zejść na dół do Joona i się z nim podłożyć , zszedłem na dół i leżał , był cały wyłożony na kanapie i opierał głowę o rękę mając zamknięte oczy myślałem że śpi i chciałem wrócić na górę ale zatrzymał mnie jego głos

- czemu nie śpisz ?
- nie mogę zasnąć - odpowiedziałem i podszedłem do kanapy
- chodź - powiedzieli i pociągnął mnie do siebie więc przewróciłem się na niego ale ułożyłem się na nim tak że leżałem na jego ciele i się do niego przytuliłem
- będziesz rano cały obolały - powiedziałem mu
- to nic , ważne że ty jesteś tu ze mną - położył mi rękę na plecach i mnie przytulił mocniej, oderwałem głowę od jego klatki i pocałowałem go w ramię i wróciłem do poprzedniej pozycji.

- dobranoc Joonie
- dobranoc Jinie

I po chwili zasnęliśmy.

_______________________________________

Mam nadzieję, że rozdział się podobał i raczej nie macie mi za złe treści "18+" dlatego dajcie znać czy chcecie aby ona była żebym wiedziała czy wam będzie pasować bo jak nie to w każdej chwili mogę poprawić rozdział. Życzę miłego wieczorku ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top