Szpital
Poranek był koszmarny. Dostałam koszmarnego bólu głowy, było mi niedobrze. Dosłownie wszystko mi się cofało do przełyku. Gdy usiadłam na łóżku, w momencie musiałam biec do toalety. Torsje nachodziły falami. A w głowie kręciło się jak diabli.
Nie słyszałam pukania do drzwi i tego, że ktoś wszedł.
- "Matko kochana! Co tobie? Namjoon! Chodź no tutaj szybko!" - wrzask Jimina zadzwonił mi w uszach.
Potem... potem nie pamiętam już nic... Jedynie przebłyski. "...od dawna tak jest" "...normalnie jadła?"
Powoli otworzyłam oczy. Byłam podłączona do kroplówki i do jakichś piskliwych sprzętów. Jęknęłam.
- "Spokojnie... Leż" - ten głos.
Byłam na skraju przytomności. Czułam tylko ciepło dłoni na moim policzku. Ukojona zasnęłam.
Obudziłam się kolejnego dnia. Słońce wpadało w okno sali. Gdy rozejrzałam się, obok łóżka drzemał Hoseok. Jego dłoń spoczywała na materacu.
Niewiele myśląc, przysunęłam delikatnie palce w jego stronę. Potrzebowałam tego. Wiedziałam, że miedzy nami jest konflikt... ale musiałam.
- "Hobi... obudź się" - lekko dotknęłam jego ciepłej skóry.
Otworzył oczy i z pewnym zmieszaniem spojrzał w moją stronę.
- "Wody chcę"
Po chwili miałam kubek w dłoni. Gdy przyszedł lekarz, dostałam od niego reprymendę.
Wiem, nie dbałam o siebie, nie jadłam jak powinnam, nie spałam.
Obiecałam poprawę. Na moje nieszczęście powierzono mnie Hoseokowi, by pilnował mnie czy jem. Nosz kurwa mać! Czy on wszędzie musi się wtryniać?
Gdy wróciliśmy do dormu, czekał mnie kolejny opieprz, tym razem manager. Co prawda zrobił to delikatnie, ale oberwałam. Gdy wyszłam, zawołano Hobiego. Poszłam do siebie, bo wszystkiego miałam powyżej uszu.
Gdy zaczęłam przysypiać, przyszedł do mnie Jimin, pytając czy wszystko w porządku. Usiadł delikatnie na łóżku przy mnie i zaczęliśmy rozmowę.
Mówił o swoich problemach, o tym, z czym sam walczy. Pocieszał mnie, nie osądzając, on wiedział jak to jest. Gdy ujrzał, że mam oczy we łzach, przybliżył się i przytulił.
Nagle do pokoju wparował Hoseok.
- "Co tu się kurwa wyrabia?!"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top