......

Mina Hoseoka wyrażała jedno... "mam ochotę cię zerżnąć".
Jimin odruchowo się odsunął z niepewnym uśmiechem.

- "Chodź, przejdziemy się." - wyszeptał w moim kierunku - "Zaraz wrócimy, idziemy się przejść"

Wyszliśmy. Byłam zaniepokojona zachowaniem Hobiego. W tym momencie wydawał się niebezpieczny.
Złapał mnie nagle za nadgarstki i popchnął na ścianę. Intensywność jego wzroku porażała. Patrzyłam jak zahipnotyzowana... Jeszcze większy gorąc mnie ogarnął, gdy spuścił wzrok na moje usta. Powoli się przybliżył i delikatnie pocałował. Widziałam jak powstrzymuje się od ostrzejszych ruchów. Odsunął się na moment, szepcząc coś po koreańsku i ponowił pocałunek. Gdy popieścił delikatnie moją wargę językiem, jęknęłam. Wykorzystał, że rozchyliłam usta i wtargnął językiem. Moje ciało zadrżało. Westchnęłam mu prosto w usta...

- "Nie możemy Hoseoki, nie teraz. Za bardzo jestem pijana".

- "Kurwa mać! Nawet nie wiesz, jak na mnie działasz" - zbyt mocno ścisnął moje nadgarstki.

Zasyczałam, jednak mimo wszystko uśmiechnęłam się. Jego władczość bardzo mnie podnieciła.

Puścił mnie i spojrzał na swoje krocze.

- "I co żeś narobiła?"

Niewiele myśląc, zaciagnęłam go do łazienki.  Gdy zamknęłam drzwi uklękłam na kolana i uwolniłam jego nabrzmiałego penisa ze spodni. Jego wielkość mnie trochę wystraszyła, lecz szybko doszłam do siebie.

Jednym ruchem włożyłam go sobie do ust. Hobi krzyknął nieco zaskoczony. Wplótł swoje palce w moje włosy i lekko docisnął. Zakrztusiłam się lecz nie przerywałam jego ruchów. Zaczął poruszać biodrami, pieprząc mnie w usta. Coraz szybciej... by gwałtownie wystrzelić w moje usta.

- "Połknij to. O taak, lubisz to suko"

Byłam w szoku, bo kurwa mi się to podobało.

Gdy się ogarnęliśmy, wróciliśmy do reszty. Lecz zanim weszliśmy do pokoju, Hobi pocałował mnie w kącik ust.

- "Moją spermę miałaś na ustach"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top