The Beginning

-Jungkook, czy ty wiesz, co to oznacza?

Mężczyzna obrócił głowę w stronę okna, patrząc na bezchmurne gwieździste niebo, a później przeniósł wzrok na swojego rozmówcę.

- Przejmę niedługo stanowisko swojego ojca, czy to mu się podoba, czy nie. To musiało w końcu nastąpić.

Wstał, a Yoongi i Hoesok niespiesznie podnieśli się z krzeseł i ustawili się za nim. To było miłe spotkanie, ale zdecydowanie nie przeznaczone na takie rozmowy. Dzisiejszy wieczór miał być zakończeniem pewnego beztroskiego etapu w życiu demona, ponieważ do szatana jeszcze daleka droga.

- Zrozum, że twój ojciec nie robi tego bez przyczyny. Miał jakiś cel w tym, że pozbawił Cię części twoich mocy.

Jungkook uniósł dłoń, by uciszyć swojego rozmówcę.

- Jimin ja wiem, że się martwisz, ale proszę Cię przestań. Pozbądź się dzisiaj tej fasady aniołka, która ostatnio ci się zrobiła przez twoją dziewczynę. Taehyung ty też - wskazał na przyjaciela palcem- jesteśmy tu by świętować koniec wakacji. Zaraz musimy wrócić do tej przeklętej budy.

Wszyscy zebrani głośno jęknęli na wspomnienie szkoły. Nie ważne, że żyli już wszyscy niespełna 300 lat, ale dalej dotyczył ich obowiązek uczęszczania do szkoły aniołów i demonów. Nawet syn szatana, samego Lucyfera, musiał w dalszym ciągu uczęszczać do tej szkoły. Nikt do końca nie wie, kiedy to się kończy, ale decyduje o tym rada szkoły.

-Myślę, że czas się zabawić- zwrócił się do towarzyszy Yoongi.

-Nie wiem jak wy, ale ja mam zamiar wykorzystać talenty śmiertelniczek w łóżku. Źle to zabrzmi, ale zawsze modlę się o to, żeby po śmierci trafiły one do naszej szkoły. Byłoby o wiele więcej zabawy- zaśmiał się Hoesok.

Za tydzień miał rozpocząć się nowy rok szkolny, co oznaczało, że wiele Nierozpoznanych trafi do szkoły. Wiele młodych osób, które zmarły w wakacje i miały potencjał by stać się demonami bądź aniołami. Co roku grupa przyjaciół się zakładała którzy uczniowie zostaną demonami. Ku niezadowoleniu Jungkook'a większość osób wybierała stronę aniołów. Ojciec chłopaka chodził przez to wściekły, ponieważ w piekle pojawiało się coraz mniej nowych demonów. Chłopak w tym roku postawił sobie za cel, że wygra z Seokjin'em, który był synem dyrektora szkoły oraz największym rywalem demona. Nie zamierzał odpuszczać. Nie miał w planach w tym roku przegrać z aniołem.

Grupa mężczyzn zeszła na dół, gdzie znajdował się ich ulubiony klub. Dzisiejszej nocy mieli zabawić się ze śmiertelnikami jak nigdy dotąd. Musieli przygotować się przed nadchodzącym rokiem i nowymi wyzwaniami. Nadal będą wiedli frywolne życie, ale pobyty na ziemi nie będą już możliwe tak często jak teraz. Usiedli w jednej z lóż poszukując swoje dzisiejsze ofiary.

W tym samym klubie znajdowała się Olivia wraz ze swoimi przyjaciółkami, które świętowały urodziny jednej z nich. Tej nocy miały w planach się upić i znaleźć mężczyznę, z którym spędzą dzisiejszą noc. Tylko jedna dziewczyna nie była przekonana do tego pomysłu.

- Olivia kochanie- zaczepiła dziewczynę jej już pijana przyjaciółka- zabawiłabyś się w końcu. Zaraz rozpoczynamy studia. Upoluj jakiegoś faceta, a z twoim wyglądem to bajecznie proste.

Dziewczyna miała rację. W przypadku Olivii nie było trudno znaleźć mężczyznę, który byłby nią zainteresowany. Jednak wśród tej grupy znajomych nigdy nie pozwoliła na bycie sobą, ale dziś mogła to zmienić.

-Olivio czy migdaliłaś się kiedyś z przystojnym, bogatym i cholernie seksownym facetem? Albo poszłaś z jakimś do łóżka.

Dziewczyna przegryzła wargę i rozejrzała się wokół szukając reszty przyjaciółek. Oczekiwała pomocy z ich strony, ale niestety porwał już je tłum imprezowiczów. Jak zwykle została sama i musiała sobie jakoś poradzić.

-Lisa, naprawdę nie chcę mieć w tym momencie chłopaka- powiedziała tak stanowczo jak tylko potrafiła mając nadzieję, że dziewczyna porzuci pomysł znalezienia jej chłopaka.

-Kochana, potrzebować a chcieć to dwa różne pojęcia. Nie myl ich proszę ze sobą.

-Więc czego według ciebie potrzebuję?

-Seksu. Zajebistego seksu z jakimś przystojniakiem.

Olivia skorzystała z okazji, gdy jej przyjaciółkę zaczepił jakiś chłopak i szybko skierowała się w stronę łazienek, a przynajmniej tak myślała. Tłum ją tak pochłonął, że niemal niemożliwym stało się wydostanie z niego. Gdy w końcu wydostała się i znalazła na korytarzu jej serce waliło jak młotem. Oparła się o ścianę i wzięła głęboki oddech poprawiając przy tym swoją obcisłą czarną sukienkę, którą ubrała na dzisiejszy wieczór. Sukienka bardzo wiele odkrywała, więc zwracało na nią uwagę bardzo wielu mężczyzn.

Nagle jej nozdrza podrażnił silny korzenny zapach z nutą spalenizny. Nie pasowało to do zapachu tego dusznego, nowoczesnego budynku, w którym co noc odbywały się libacje alkoholowe. Podniosła głowę i zorientowała się, że nie jest sama. Dym papierosowy świadczył o tym, że ma towarzystwo. Na jego widok ręce odruchowo powędrowały do jej klatki piersiowej. Gdzie dym, tam i ogień, a on był gorący i to w każdym tego słowa znaczeniu, ale miała się jeszcze o tym przekonać. Jungkook opierał się wygodnie o otwarte drzwi wiodące na taras, cienki papieros zwisał mu beztrosko z kształtnych ust, które ułożyły się w coś na kształt uśmiechu. Mimo słabego światła Olivii udało się dostrzec silny zarys jego żuchwy, sarnie oczy oraz tatuaże zdobiące jego dobrze zbudowane ciało. Demon był zadowolony, że blondynka, która przykuła jego wzrok od razu, gdy pojawiła się w klubie, jest zainteresowana jego osobą. Dziewczyna nie potrzebowała więcej, by wiedzieć, że ten mężczyzna zapewni jej niezapomnianą noc w życiu. Biło od niego seks, władza i niebezpieczeństwo. Od razu temu uległa i zaczynała powoli się zbliżać do mężczyzny. Będąc bliżej widziała go wyraźniej doszła do wniosku, że nazwać go przystojnym było niedomówieniem. Miał twarz, przez którą anioły mogłyby płakać, a bogowie iść na wojnę.

Przyglądała się dalej mężczyźnie o ciemnych włosach, które były prawie czarne i potargane, że aż się prosiły, aby wpleść w nie swoje palce. Przez ułamek sekundy dziewczyna wyobraziła sobie jak zanurza w nich dłonie, a ciała do siebie przylegają. Na tą myśl poczuła ciepło rozchodzące się po jej ciele. Miała nadzieję, że mężczyzna nie wiedział o czym zaczęła myśleć, ale się pomyliła. Doskonale wiedział jak na nią działa. Zdradzał go ten jego arogancki uśmieszek. Coś innego mogła odczytać z jego oczu, które się nie śmiały, ale dziko zapłonęły. W jego wzroku można było odczuć ogromny głód, co skutkowało rosnącym pożądaniem u Olivii. Coś jej podpowiadało, że powinna trzymać dystans, ale nie potrafiła. Coś ją do niego przyciągało.

-Mała prosisz się o kłopoty- mruknął, gdy dziewczyna zaczęła sunąć palcem po jego klatce piersiowej.

-Kłopoty to moje drugie imię.

Jedną dłonią złapał ją za rękę, a drugą podniósł jej podbródek zmuszając w ten sposób do spojrzenia w jego oczy. Jungkook dostrzegł, że w oczach kobiety również płonie pożądanie. Był niezwykle z siebie zadowolony. Dziewczyna przegryzła wargę, a on zaczął kciukiem ją gładzić. Przez je ciało przeszedł prąd pożądania i rozlało się w brzuchu.

Chciała się odsunąć, ale nie mogła. Jednak przypominając słowa przyjaciółki uzmysłowiła sobie jak dawno nie doświadczyła tej przyjemności. Nie chciała, by przestał ją dotykać. Pragnęła się w nim zatopić i poważnie to rozważała, gdy nagle na korytarz wtargnął przystojny blondyn i przystanął, żeby im się przyjrzeć.

Zaczęła się od niego odsuwać, aby przerwać napięcie, które wytworzyło się pomiędzy nimi, lecz kiedy już to zrobiła to on przyciągnął ją szorstko do swojego ciała. Zaczął ją całować z taką niecierpliwością jakby miała zaraz zniknąć. Silne ramiona wiły się wokół jej talii, aż w końcu oplotły plecy. Smakował tytoniem i Burbonem, dzikimi nocami i lekkomyślną pasją. Olivia instynktownie rozchyliła swoje wargi, gdy Jungkook wsunął pomiędzy nie swój język. Jego pocałunek był potężny, władczy, więc poddała się jego kontroli. Musnął leniwie językiem jej zęby, a ona tylko szerzej otworzyła usta co od razu wykorzystał wpychając swój język głębiej. Dziewczynie miękły kolana i była gotowa osunąć się na ziemię, jednak on przycisnął ją mocniej do swojego ciała. Sunął ręką po jej plecach pobudzając ją bardziej i wplatając palce w jej jedwabiste włosy.

Po paru długich minutach wreszcie ją uwolnił, ale dalej trzymał swoją dłoń na jego plecach. Dziewczyna z wrażenia zatoczyła się lekko do tyłu, lecz mężczyzna szybko pomógł jej utrzymać się na nogach. Dziewczyna nie mogła się wyzbyć myśli, że mężczyzna powinien zostać opatrzony etykietą z ostrzeżeniem: „Uwaga! Towar niebezpiecznie podniecający!"

Patrzyła na niego jakby w poszukiwaniu odpowiedzi, dlaczego zaprzestał ją całować. Jej ciało wciąż pragnęło jego smaku, a jedyne co dostała teraz to dzika pasja w jego oczach, która sprawiła, że nie była w stanie wykrztusić z siebie żadnego słowa.

- Nadawałabyś się. Mogłabyś być moja. Błagałabyś mnie codziennie o więcej. Sprawiłbym, że byś jęczała i krzyczała moje imię.

Wzięła głęboki oddech, nie odrywając od niego wzroku.

- Lubisz to? Lubisz, kiedy kobieta cię o coś błaga?

Zaśmiał się szorstko, a ona poczuła skurcz w podbrzuszu.

- Lubię sprawiać, że kobiety proszą o więcej. Widzę w twoich oczach: pragnienie bycia w czyimś władaniu. Ucieszyłabyś się, gdybym cię przeleciał.

Złapał dziewczynę za rękę i poprowadził w kierunku wind. Gdy znaleźli się w windzie popchnął ją od razu na lustro i poczuła jego wzwód na brzuchu. Jego dłonie zaczęły od razu zsuwać ramiączka sukienki. Gdy rzucił okiem na bieliznę dziewczyny warknął jak bestia. Olivii ponownie zmiękły kolana, a pożądanie skumulowało się w podbrzuszu. Poczuła, że między nogami zrobiło się wilgotno.

- Twoje ciało jest wprost stworzone do tego co mam zamiar z tobą zrobić.

Włożył swoją rękę pod spódnicę, a potem wsunął palce pod koronkowy materiał majtek i penetrował okolice. Zacisnęła powieki, gdy drażnił palcem jej łechtaczkę wprawnymi ruchami.

- Powinniśmy... - zaczęła, ale nic mądrego nie przychodziło jej do głowy.

Czuła na szyi jego gorący oddech i odchodziła już od zmysłów, bo nie przestawał jej pieścić swoimi palcami.

- Muszę spróbować twojej słodkiej cipki. Zniszczę cię dzisiaj. Pokażę czym jest piekło.

Jęknęła, gdy Jungkook przycisnął swoje palce do jej kobiecości i nie czekał na dalszą zachętę. Chwycił palcami gumkę jej majtek i zerwał je z niej. Rzucił się na kolana i kazał stanąć jej szerzej.

- Piękna.

Przejechał dłońmi w górę jej ud aż do krocza, a kiedy dotarł do czułego punktu chwilę przyglądał się z uznaniem, zanim zajął się jej szparką. Zamknęła mocno oczy, gdy wsunął w nią dwa palce.

- Zawsze jesteś taka mokra? - zapytał, a ona pokręciła głową.

Pobawił się jeszcze palcami we wnętrzu dziewczyny, a po chwili poczuła w sobie muśnięcia jego języka. Dreszcz rozkoszy przeszedł po jej ciele. Lizał ją w tę i z powrotem. Z dołu do góry. I tak w kółko, zanim znów dodał do pieszczot palce. Zaczęła drżeć, zbliżając się na szczyt, ale on się wycofał.

- Dopóki ci nie rozkażę nie masz prawa tego zrobić, mała.

Jęknęła, słysząc tę komendę, ale nie miała siły mu się przeciwstawić. Wtedy znowu zaczął pracować ustami, wsuwając w nią język i na przemian ssąc. Złapała się poręczy za plecami, próbując zatrzymać orgazm.

- Teraz - zażądał, a ona całkowicie się mu poddała.

Jej ciałem wstrząsnął orgazm i nim zdążyła się po nim pozbierać, Jungkook ponownie przyssał się do niej ustami. Próbowała się bronić, ponieważ nie chciała dojść znowu w ten sposób. Zacisnęła mocno uda wokół jego głowy, ale to jego nie powstrzymywało, by dalej to robić.

Przerwał, gdy winda zatrzymała się na odpowiednim piętrze. Przerzucił sobie dziewczynę przez ramię i ruszył w kierunku odpowiedniego apartamentu. Zatrzasnął za sobą drzwi i rzucił Olivię na ogromne łóżko.

-Zdejmij to - rozkazał.

Olivia wykonała polecenie w pośpiechu by jak najszybciej spełnić jego życzenie. Zdjęła sukienkę przez głowę i została tylko w koronkowym staniku, który podkreślał jej kształtne piersi. Jungkook pożerał ją wzrokiem z taką intensywnością, że od razu zrozumiała, co miał na myśli, mówiąc, że będzie go błagać.

-Rozchyl nogi.

Zrobiła, co kazał i patrzyła, jak rozpina koszulę. Zatkało ją, gdy ją z siebie zrzucił. Mogła przez chwilę podziwiać jego muskularne ciało pokryte tatuażami. Za chwilę dobrał się do paska spodni, wyjął go i przez moment mu się przyglądał. Jakiś mrok zamigotał w jego oczach. Jednak porzucił tą myśl i rzucił pasek na podłogę i zdjął spodnie.

Stał przed nią w samych bokserkach, a ona podziwiała go, oczarowana tym, co zaraz miało nastąpić. Jego penis wyskoczył z majtek, spora żołądź błyszczała na końcu jako dowód jego podniecenia. Dziewczyna poczuła od razu chęć by opleść go swoimi ustami, chciała go poczuć pomiędzy swoimi piersiami, ale przede wszystkim pragnęła go w sobie. Wizja tego, jak mężczyzna ją posuwa, była jednocześnie ekscytująca i przerażająca.

Obserwowała, jak odrywa folię z opakowania prezerwatywy i zakłada na siebie kondom. Wtedy rzucił się na łóżko i zawisł nad dziewczyną, opierając się rękami po jej bokach.

Jungkook wsunął dłoń między nogi Olivii i znów zajął się jej łechtaczką. Jego powolne ruchy przypomniały jej, jak bardzo rozpalona była jeszcze kilka chwil wcześniej. Zamknęła oczy, rozkoszując się zmysłowym masażem.

Po chwili pocałował ją i w tym samym czasie umieścił swoje biodra pomiędzy jej nogami. Rozszerzyła jeszcze mocniej swoje nogi a jego penis dotknął pulsującej kobiecości nie wchodząc w nią. Dziewczyna wciągnęła głośno powietrze oczekując co nastąpi dalej. Jungkook nie miał ochoty od razu w nią wchodzić. Całował ją żarliwie i wykonywał swoimi biodrami okrężne ruchy cały czas ocierając się swoim penisem o pulsującą łechtaczkę.

- Chcę poczuć Cię w sobie - jęknęła Olivia, a on podniósł głowę, żeby spojrzeć jej w oczy.

Nie przerywając kontaktu wzrokowego, powoli w nią wszedł i wygięła się w łuk, w końcu czując w sobie wypełnienie, o którym tak bardzo marzyła od dłuższego czasu. Ich ciała się ze sobą stykały, piersi dziewczyny ocierały się o jego umięśniony tors i pod wpływem tego dotyku jej sutki zesztywniały. Wsunął rękę pod jej plecy i podtrzymywał, kiedy sam kołysał się nad nią, spychając w przepaść.

Przeszywał dziewczynę spojrzeniem, jakby rzucając jej wyzwanie, a ona nie potrafiła odwrócić wzroku.

- Wypowiedz moje imię - nakazał.

- Jungkook - wydyszała, podczas gdy napięcie ją obezwładniało. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że nie powinna znać jego imienia.

- Jeszcze raz - powtórzył, łapiąc ją za biodra i nabijając na siebie jak na pal.

- Jungkook- wykrzyczała tym razem, podczas gdy orgazm zalewał jej ciało.

Mimo to wciąż patrzyła mu w oczy, a on kontynuował posuwiste ruchy do momentu, aż sam doszedł.

Dalej trzymał ją za biodra i pożerał wzrokiem. Dalej było mu mało. Oplótł ją mocno ramionami i opadł na łóżko. Dziewczyna była zbyt oszołomiona, by wykonać jakikolwiek ruch, więc skupiła się na opanowaniu oddechu. Chciała, żeby ponownie ją dotknął i sprawił, że rozpadnie się na kawałeczki.

Godzinę później Olivia wyślizgnęła się z łóżka i podreptała na palcach, żeby trochę rozruszać cudownie obolałe mięśnie oraz ubrać swoje ubrania. Upewniła się, że chłopak śpi i wymknęła się z apartamentu. Musiała wrócić nad ranem do mieszkania, by jej przyjaciółki nie zaczęły jej szukać. Dziewczyna szybko zamówiła taksówkę i ruszyła w kierunku swojego domu.

Międzyczasie Jungkook obudził się czując pustkę w łóżku oraz straszny niepokój. Dostrzegł, że dziewczyny nie ma już obok mnie i zdziwiony zmarszczył brwi. Coś mu nie pasowało.

Założył szybko spodnie na swoje ciało i udał się do apartamentu obok gdzie znajdował się jego najlepszy przyjaciel, Jimin. Nie tracił czasu na pukanie tylko wtargnął do jego pokoju.

- Skąd wiedziałeś, że będę już sam?

- Przeczucie. Słuchaj mam dziwne uczucie, że zaraz stanie się coś złego.

- Jesteś demonem. Nic dziwnego- zaśmiał się blondyn.

- Dotyczy to dziewczyny, która posuwałem jeszcze godzinę temu.

Chłopak zmarszczył brwi na jego słowa. Również wiedział, że coś mu nie pasuje w tej sytuacji. Ściągnął Hoesok'a i Yoongi'ego by razem udać się dowiedzieć co się dzieje. Musieli pilnie wybadać źródło niepokoju chłopaka.

Dziewczyna dalej spokojnie jechała do domu. Zasypiała i nawet nie zarejestrowała momentu, w którym inne auto wjechało w taksówkę powodując jej dachowanie. Dopiero gdy poczuła silny ból wiedziała, że dzieje się coś złego.

Otworzyła oczy. Leżała na ziemi a część jej ciała była jeszcze w aucie. Wokół niej było mnóstwo szkła i krwi. Resztkami sił próbowała wyczołgać się z auta. Kaszlała krwią i czuła, że ma rany z których sączyła się krew.

Usłyszała, że ktoś zbliża się w jej kierunku. Podniosła ledwo przytomny wzrok i dostrzegła postać w czarnej szacie z kapturem na głowie. Nie było szans, aby mogła dostrzec jego twarzy. Postać kucnęła przy dziewczynie i delikatnie odsunęła jej włosy z twarzy.

- Długo cię szukałem, Olivio- zaśmiał się mężczyzna za kapturem.

Dziewczyna chciała mu odpowiedzieć, ale zabrakło jej powietrza. Jej głowa bezwiednie opadła na ziemię, a piękne niebieskie oczy pozostały otwarte.

Całemu zdarzeniu przyglądał się Jungkook z przyjaciółmi. Byli przerażeni, ponieważ domyślali się, że to co miało miejsce było sprawką kogoś z ich świata. Któryś z aniołów bądź demonów zadał sobie wiele trudu, by zabić dziewczynę. Oznaczało to, że dziewczyna będzie potrzebna do konkretnego zadania w piekle bądź w niebie.

Jungkook poczuł również ekscytacje, ponieważ oznaczało to, że to nieostatnie spotkanie z dziewczyną, ale także jeszcze większy niepokój, ponieważ nie wiedział, dlaczego miał przeczucie, że coś się dziś stanie i w centrum uwagi będzie ta dziewczyna.

Jimin jęknął głośno jakby wiedział co się stało. Przyjaciele spojrzeli na niego oczekując jakichkolwiek wyjaśnień.

- W jednej z ksiąg w piekle znalazłem wzmiankę o człowieku, który za życia dokona wielu zmian w niebiosach jak i w piekle. Znaczy wszyscy mieli myśleć, że to człowiek a tak naprawdę było to dziecko anioła i demona, które zostało ukryte na ziemi. Jeśli ktoś z góry pofatygował się, aby ją zabić to istnieje możliwość, że to ona.

Nie wiedzieli, że słowa Jimina są prawdą, ale nie dotyczyły one dziewczyny tylko innej osoby, która obserwowała z daleka co się dzieje z uśmiechem na twarzy. Jego plan zaczynał działać i miał niedługo wywołać chaos w niebiosach.


Od Autorki: Witam was wszystkich w mojej nowej książce. Szczerze o tematyce tego projektu myślałam już od dawna, ale nie mogłam się wcześniej do tego przekonać. Mam nadzieję, że przyjmiecie ciepło tą pracę i zostaniecie na dłużej.

Czyteleniku! Proszę zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to co tworzę Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top