Like Crazy

Zajęcia fizyczne nigdy nie należały do ulubionych, jednak Olivia w końcu zaczęła dostrzegać ich plusy. Głównym z nich była możliwość obserwowania Jungkook'a i jego pięknie wyrzeźbionego ciała. Niestety ogarniała ją wtedy również zazdrość, ponieważ widziała jak inne Nierozpoznane oraz diablice bacznie obserwują chłopaka. Był bardzo zadowolony faktem, że wzbudza takie zainteresowanie wśród kobiet, choć najbardziej cieszył się, że robiła to Olivia, która w odwecie ustawiała się tak, że demon miał widok na jej kształtne pośladki. Takie zagranie to istna katorga, ponieważ mógł tylko pooglądać, bez dotykania, a jego kutas był w ciągłej gotowości na ten widok. Starał się w miarę możliwości zmieniać swoją pozycję, by nie widzieć dziewczyny, ale ta zawsze znajdowała sposób, by być w zasięgu jego wzroku. Wzajemnie się nakręcali przez cały dzień, by wieczorem móc dać upust swoimi emocjom, a przynajmniej mieli taką nadzieję, która szybko została pogrzebana, na wieść o zadaniu, które czekało dziewczynę od razu po zakończeniu zajęć.

- Olivia, Sujin i Jimin udacie się na ziemię. Na kartce macie podaną lokalizacje- wicedyrektor podał im złożony papier- liczę na to, że tym razem uda się wam, przechytrzyć te białe mendy.

- Spokojna głowa, Sehun. Nie zawiedziemy cię.

- Spróbuj tylko. Miałem wziąć Jungkook'a, ale jego ojciec ściągnął go pilnie do piekła, więc zostałeś mi ty.

Park poczuł się nieco urażony. Faktem było to, że nie był doceniany przez wielu nauczycieli ze względu, że Jeon od lat słynął w szkole jako najlepszy uczeń. Chciał pokazać dziś, że może poprowadzić tak samo dobrze zadanie jak on. To była jego szansa i nawet jeśli wiedział, że jego przyjaciel zaaranżował to zadanie, to musiał dać z siebie wszystko.

Ich zadanie na szczęście było niemal na miejscu, ponieważ miało mieć miejsce na ulicach Los Angeles. Dzięki temu, że ich szkoła była osadzona w tym samym miejscu, udanie się na miejsce zdarzenia nie wymagało od nich szczególnego użycia mocy. Musieli tylko wyjść poza mury szkoły, która była niewidoczna dla ludzkiego oka.

Za rogiem czekało od razu na nich, drogie sportowe auto, które miało być potrzebne do wykonania dzisiejszego zadania. Mieli się udać na nielegalne wyścigi samochodowe, które odbywały się nocą, gdy ulice robiły się puste, a świat przestępczy ożywał. Olivia była podekscytowana, ponieważ to miało być niczym w filmie „Szybcy i wściekli", gdy ścigali się furami, które same przerabiali. W końcu miała okazję, zaznać smak takiego życia. Pomimo że jako człowiek uwielbiała imprezy, seks i ryzyko, to nie odważyła się na wejście do świata, gdzie rządzą gangi. Teraz była osobą nieśmiertelną, więc nie musiała obawiać się, że coś się stanie jej bądź jej znajomym.

- Musimy znaleźć jeszcze jakieś odpowiednie ciuchy- rzuciła diablica, gdy przemierzali ulice miasta.

Mieli bardzo duży zapas czasu. Dopiero zachodziło słońce, co mówiło, że do nocy zostało im kilka godzin, ale jeśli chcieli zrobić dobre wrażenie, to większość tego czasu musieli poświęcić na przygotowania, więc trzeba było się trochę pośpieszyć.

Jimin podrzucił pod jedną z galerii, a dziewczyny od razu ruszyły na podbój sklepów. Grzechem byłoby, gdyby nie nabyły przy okazji masy innych ubrań, które miały zamiar zabrać do szkoły. Chłopak brunetki to przewidział i od razu poprosił swoich przyjaciół o pomoc. Mieli zjawić się i odebrać wszystkie zakupy dziewczyn, zostawiając je następnie w pokoju w skrzydle żeńskim.

Na szczęście Jimin'a, Hoesok i V zgodzili mu się pomóc, a że wiedzieli, jaka potrafi być Sujin, oczekiwali przysługi w zamian, na co oczywiście się zgodził, bo jaki inny wybór miał?

Zwarci i gotowi ruszyli w kierunku auta, a Olivia myślała tylko o tym jak wykorzystać okazję, by móc poprowadzić ten samochód. Lubiła szybką jazdę, a teraz jazda bez ograniczeń wydała się jeszcze bardziej pociągająca. Uwiesiła się, więc na szyi demona, a jej przyjaciółka przyglądała się temu z zainteresowanie.

- Jimin- mruknęła- mogę poprowadzić?

- Co? Przecież ty...

- Umiem- przerwała mu- jeździłam codziennie od ukończenia szesnastki.

Blondyn niechętnie przekazał kluczyki. Wiedział, że jeśli tego nie zrobi, to dziewczyna nie da mu spokoju. Miał tylko nadzieję, że autko wróci całe, ponieważ należało do Jungkook'a, chociaż może wiedząc, że prowadziła je Olivia, odpuściłby ewentualne szkody. Obawiał się, że nie umie prowadzić auta, więc był bardzo zaskoczony, gdy w bardzo szybkim tempie przyspieszyła oraz płynnie wyprzedzała inne samochody. Widać było, że się tym bawi i czuje wolność.

Dojeżdżając na umówione miejsce, przyciągnęli wzrok wszystkich. Wiedzieli, do kogo należy auto, ponieważ demony prowadziły drugie życie, a Jungkook'a znali tu niemal wszyscy, tak samo jak Jimin'a czy Sujin. Zaskoczeniem był widok Olivii, która wysiadła od strony kierowcy. Ludzie szeptali między sobą na jej temat, ponieważ każdy był ciekawy, kim jest i jak jest związana z Jeon'em.

Sensacja, jaką wywołali, była dość duża, więc sam organizator imprezy przyszedł się z nimi przywitać. Blondynka od razu wpadła mu w oko, ale czuł, że jest już zajęta przez samego syna szatana. Był taki jak oni, więc wyczuwał takie rzeczy.

- Czy Jeon planuje ruszyć swoje dupsko?

- Raczej nie- odpowiedział mu Jimin.

- Pytać chyba nie muszę, co tu robicie, skoro przyprowadziliście tu Nierozpoznaną. Anioły też zdążyły się pojawić z kolejnym świeżakiem, którego zdążyli już ustawić, że będzie jechała z naszym mistrzem.

Demony spojrzały w tamtym kierunku i zauważyli swój cel, jakim był jeden z najlepszych rajdowców ostatniego czasu. Nikt nie chciał się z nim zmierzyć, wiedząc, że i tak nie ma szans.

- W sumie nawet nie wiem, po co, bo na razie nie znalazł się nikt, kto chciałby się z nim zmierzyć. To, jakie macie zadanie?

- Ten wasz mistrz ma tak wiele za uszami, że potrzeba mu jeszcze tylko jednego przewinienia i trafi on do piekła. Sehun prosił, abyśmy się tym zajęli.

- Wiesz, że przez przewinienie miał na myśli zabójstwo?

Olivia zamarła, ponieważ śmierć ludzi to dla niej drażliwy temat, ponieważ dalej do końca nie pogodziła się ze swoją. Zaczynała jednak rozumieć podejście demonów do niej. Nie byli oni do końca obojętni, ale też nie dbali o to tak bardzo. Dla nich życie ludzkie miało znaczenie, ale nie aż takie jak dla aniołów. Jeżeli ten gość już i tak był zły, a śmierć człowieka przez niego spowodowana, miała być ostatnim krokiem, by zapewnić mu wieczne męki w piekle, to zdecydowanie na to zasłużył, a Olivia chciała się do tego przyczynić.

- Niech ściga się ze mną- oznajmiła dziewczyna po dłuższej chwili zastanowienia.

- Odważna ta wasza Nierozpoznana. Widać, że demonem zostaje z powołania.

Jimin chciał mu już coś odpowiedzieć, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język, ponieważ mógł zdradzić prawdę na temat pochodzenia dziewczyny, a tego nie darowano by mu tak szybko. Z jednej strony cieszył się, że Olivia zgłosiła się do tego zadania, ponieważ znał swój dzisiejszy cel i będzie próbował wszystkiego, by wygrać z dziewczyną. Facet nie mógłby znieść myśli, że przegrał z kobietą, więc powinno pójść całkiem dobrze i sprawnie.

- Będzie ciekawie- rzuciła uśmiechnięta Sujin.

Felix, który był organizatorem imprezy, udał się do wspomnianego człowieka, by powiedzieć mu o nowym przeciwniku. Mężczyzna nie wziął tego na poważnie nawet gdy zobaczył dziewczynę i auto Jeon'a. Był wręcz szczęśliwy, że tak łatwo przyjdzie mu wygrana jednego z najlepszych aut w Los Angeles. Myślał o tym, że dziewczyna pożałuje wyzwania, które mu rzuciła, wiedząc, jakie mogą być konsekwencje przegranej.

Pewnym siebie krokiem ruszył w jej kierunku. Musiał poznać tą dziewczynę. Gdy był już bliżej od razu jej zapragnął, więc miał w planach zawrzeć dodatkowy układ.

- To nowość, że pojawia się u nas jakaś laleczka Jungkook'a.

- Nie jestem nikogo laleczką- warknęła wkurzona blondynka.

- I ma pazurki- przejechał po niej wzrokiem- podobasz mi się.

- Felix- odwróciła się w innym kierunku, by nie musieć patrzeć na uprzedniego rozmówcę- zaczynamy?

Ruszyła w kierunku auta, którym miała zaraz przeżyć niesamowitą podróż. Rozsiadła się w aucie i rozejrzała po wnętrzu. Czarne i czerwone idealnie do siebie pasowały jak i samego syna szatana. To jego kolory.

Gotowa na adrenalinę, która zostanie jej dostarczona podczas wyścigów, odpaliła maszynę i czekała już tylko na znak pozwalający jej ruszyć. Spojrzała w bok na swojego konkurenta, który patrzył na nią z kpiącym uśmieszkiem. Na miejscu pasażera robiła to samo Nierozpoznana, która wykonywała dzisiejsze zadanie z aniołami. Również zadowolona i przekonana o dzisiejszej wygranej, więc Olivia poczuła chęć starcia tego uśmieszku z ich twarzy. Wyciągnęła dłoń z zaciśniętą pięścią w ich stronę i również posłała kpiący uśmieszek, by po chwili pokazać środkowy palec. Dziewczyna z auta obok zrobiła oburzoną minę, a mężczyzna uśmiechnął się szeroko. To miała być ciekawa rozrywka, zwłaszcza dla wrogów mistrza.

Usłyszeli strzał, który rozpoczynał wyścig. Ruszyli jednocześnie, jednak auto mężczyzny miała minimalną przewagę, ponieważ dziewczyna nie chciała od razu pokazać całego swojego potencjału. Lubiła zaskakiwać na wszystkich płaszczyznach, a jeszcze w połączeniu z wygraną da jej to ogromną satysfakcję.

Przez połowę drogi, gdy drogi były bardziej opustoszały trzymała się lekko z tyłu, by zaskoczyć go w odpowiednim momencie, ponieważ już nadto był pewny swojej wygranej. To był idealny moment dla dziewczyny, ponieważ spodziewała się, że stracił czujność.

Wcisnęła mocniej pedał gazu, a auto wyrwało się do przodu, jakby było napędzane czymś niestworzonym przez człowieka. Nie powinno ją, to dziwić skoro wiedziała, do kogo należy to auto. Zrównała się z mistrzem i posłała mu nie winny uśmiech, a ja jego twarzy można było dostrzec zdenerwowanie. Mógł przegrać i właśnie do niego to dotarło.

Auto demona objęło prowadzenie, a Olivia ucieszyła się jak małe dziecko. Nie zauważyła, że ktoś pojawił się na miejscu pasażera, dopóki wielka dłoń nie pojawiła się na jej kolanie, lekko gładząc.

- Myślałam, że ojciec wezwał cię do piekła- powiedziała, nie zwracając na niego uwagi.

- Nie odpuściłbym sobie takiego wydarzenia.

- A może boisz się, że zniszczę twoje auto?

- Zawsze mogę mieć kolejne.

Ręka Jungkook'a wędrowała w górę uda. Przesuwał nią w górę i w dół, wywołując przyjemne dreszcze u Olivii. Nie czuła się jeszcze rozproszona jego obecnością, więc mogła kontynuować dwoje zadanie. Nie przewidziała jednak, że chłopak posunie się o krok dalej, podsuwając jej spódniczkę wyżej, że miał teraz idealny widok na jej koronkowe majtki.

- Przestań- warknęła- muszę być skupiona.

- Należy ci się kara, za to jak mnie prowokowałaś na dzisiejszych zajęciach.

- I mam przegrać z Seokjin'em? To oznaczałoby wygraną aniołów.

- Jestem pewny, że sobie poradzisz- jego palec przesunął po jej kobiecości, na co dziewczyna głośno wciągnęła głośno powietrze i wyprostowała się na fotelu.

Kątem oka zauważyła w bocznym lusterku, że drugi zawodnik zaczyna ją doganiać i powinna zacząć działać. W oddali zauważyła grupkę ludzi, więc to była idealna okazja. Miała nadzieję, że uda się jej skończyć, zanim demon obok niej sprawi, że straci kontrolę, ale się myliła.

Odsunął materiał jej majtek i jego zimne palce odnalazły jej wejście, lekko je drażniąc. Chciała mu powiedzieć, że się myli, ale widział dowód. Nie była w stanie kontrolować reakcji swojego ciała – swojego pożądania. Pocierał palcami o jej szparkę i czuła, jak łechtaczka coraz mocniej jej pulsuje.

– Biorę to, co chcę – przypomniał jej.

Czuła na szyi jego gorący oddech i odchodziła już od zmysłów, bo nie przestawał jej pieścić. Chwycił palcami gumkę jej majtek i zerwał je z niej. Przejechał dłonią w górę ud aż do krocza, a kiedy dotarł do czułego punktu, wsunął od razu w nią dwa palce. Zamknęła na chwilę mocno oczy, gdy zaczął się w niej poruszać.

Zaczęła drżeć, zbliżając się na szczyt, gdy zauważyła zrównujące się z nią auto, które jakby chciało zepchnąć z drogi.

Zauważyła zakręt to jej szansa. Jechała cały czas prosto ludzi stojących na chodniku. Wiedziała, że zdąży jeszcze ich wyminąć. Niestety takiej szansy nie miał drugi kierowca, który wjechał prosto w ludzi w tym samym momencie, w którym dziewczynę ogarnął orgazm. Opadła zdyszana

- Grzeczna dziewczynka- pogłaskał ją po głowie i po chwili zniknął z auta.

Dotarła na metę i od razu dopadli do niej Jimin i Sujin. Ledwo trzymała się na nogach, po orgazmie, który dopiero co doświadczyła. Chciała się cieszyć tym zwycięstwem, ale nie mogła, ponieważ pomimo swojego spełnienia zaczęła odczuwać złość na Jeon'a, że miał czelność pojawić się w aucie i przeszkadzał jej w wykonaniu zadania. Owszem udało jej się zakończyć wszystko z sukcesem, ale wolała zrobić to w inny sposób. Nie kosztem życia kilku osób.

Po gratulacjach musieli szybko się ulotnić, ponieważ wiedzieli, że zbliżała się policja oraz pogotowie na miejsce wypadku, a droga, która mieli pokonać, była długa. Nierozpoznana nie miała ochoty na rozmowę, ponieważ planowała zemstę na demonie. Chciała, by pożałował swoich działań, więc jak tylko znaleźli się na terenie szkoły, skierowała swoje kroki w kierunku jego pokoju.

Szybko pokonywała korytarze, a złość cały czas rosła. Nie kontrolowała tego, a musiała dać upust tym emocjom.

Otworzyła drzwi z hukiem i dostrzegła demona, który siedział w rozkroku na łóżku, a ręce miał oparte z tyłu na łóżku. Obserwował dziewczynę z zaciekawieniem, czekając na jej kolejny ruch. Stanęła pomiędzy jego nogami i jedną dłoń wplątała w jego włosy. Nie spodziewał się, że w następnej chwili chwyci je mocno i podniesie jego głowę do góry. Gdy spojrzał w jej oczy, uśmiechnął się chytrze. Czerwone tęczówki świadczyły o przynależności do demonów, więc to tylko kwestia czasu, aż będzie używała swoich mocy w pełnym zakresie.

- Jedna rundka na rozładowanie? – rzucił, umieszczając swoja dłonie na udach dziewczyny.

Sunął rękoma coraz wyżej, wkradając się pod materiał spódniczki, pod którą nie było już żadnej przeszkody. Zacisnął mocno dłonie na nagich pośladach, co spotkało się z cichym warknięciem. Znów pobudził dziewczynę, ale teraz mogli oboje osiągnąć spełnienie.

Olivia rzuciła się na chłopaka, od razu wpijając się mocno w jego ustach. Tak mocno go potrzebowała i pragnęła w tym momencie, że jej złość szybko się ulotniła, zastąpiona stale rosnącym pożądaniem. Chciała go poczuć już w sobie.

Wykorzystał moment nie uwagi i przerzucił ją szybko na łóżko. Zdjął z niej dolny materiał ubrania i zaczął się jej przyglądać z uwielbieniem. Czuła, że ogranicza ją zbędne ubranie, więc resztą zajęła się sama, a później przyglądała się demonowi, który pozbywał się swoich ubrań. Gotowy do działania zawisł nad nią i zbliżył swoje usta do jej ucha.

- Jedna rundka to za mało- wyszeptał, a wzdłuż jej ciał przebiegł dreszcz- mam nadzieję, że jesteś gotowa. Mam zamiar nie wypuścić cię do końca nocy z łóżka.

Od Autorki: W dalszym ciągu czasem ciężko mi uwierzyć, że opowiadanie cieszy się takim zainteresowaniem. Nie planowałam w tym tygodniu rozdziałów, ale kilka dni pobytu w domu daję mi więcej czasu na realizację moich pomysłów. Mam nadzieję, że się podobało. 

Czyteleniku! Proszę zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to co tworzę Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top