First Day in LA
Olivia otworzyła oczy i gwałtownie podniosła się do pozycji siedzącej. Ze snu obudził ją koszmar, a przynajmniej tak się jej wydawało, bo jak inaczej wytłumaczyć to, że śniła o swojej śmierci, a dalej żyła.
- Już się obudziłaś? – zapytał nieznajomy głos z drugiego końca sali.
Dziewczyna zorientowała się, że nie jest to jej pokój w mieszkaniu, ani w domu rodzinnym, w którym zdarzało się nieraz spędzać noce po imprezie. Znajdowała się w dużym pomieszczeniu, gdzie w rzędzie były ustawione łóżka na których leżeli inni ludzie. Nie wiedziała co się dzieje. Upiła się, aż tak bardzo, że nie wie co się stało?
- Ach! Nie wiesz co się stało? – podeszła do niej kobieta w średnim wieku posyłając ciepły uśmiech, gdy zauważyła przerażenie malujące się na twarzy przebudzonej Olivii.
- Chyba za bardzo się upiłam i znalazłam jakimś cudem tutaj- zaśmiała się nerwowo nie wiedząc jak ma się zachować w obecnej sytuacji.
- Kochanie- kobieta ułożyła dłonie na ramionach młodszej- ciężko będzie ci w to uwierzyć, ale nie żyjesz.
- To nie możliwe.
- Życie po śmierci – wyjaśniła i spojrzała prosto w oczy blondynki- to dziwne. Nierozpoznani nie mają takiego koloru oczu.
- Przepraszam, ale jak mnie nazwałaś?
- Nierozpoznana. Jeszcze nie wiemy, czy zostaniesz aniołem, a może demonem. Chociaż wyglądasz na typowego anioła.
Olivia gwałtownie wstała z łóżka, zrzucając z siebie ręce kobiety. Nie wierzyła w to co słyszy. Anioły i demony? Nie wierzyła w takie rzeczy. Był to dla niej stek zbiór, które wymyślili ludzie by w coś wierzyć i wytłumaczyć niektóre zjawiska na świecie.
Biegiem skierowała się w kierunku wyjścia i popchnęła masywne drzwi. Nie zwracała uwagi na protesty kobiety. Musiała jak najszybciej stąd wyjść. Została przecież porwana przez jakąś sektę i powinna się od nich uwolnić.
Za drzwiami stała jej dawna koleżanka, która wprowadziła ją w dorosłość. Dzięki niej poznała smak alkoholu, papierosów, narkotyków oraz seksu. Pokazała jej kim naprawdę jest. Sujin szeroko się uśmiechnęła na jej widok.
- Nie wierzę, że tak szybko się tu spotkamy- przytuliła mocno do siebie jeszcze bardziej zagubioną Olivię- wiedziałam, że nie jesteś typem grzecznej dziewczynki i zawitasz u mnie wcześniej niż bym się spodziewała.
W jej głowie panował jeszcze większy mętlik. Jeżeli ona była Nierozpoznaną to kim była Sujin? Demonem? Chciała dowiedzieć się wszystkiego i miała nadzieję, że zajmie się tym jej koleżanka.
- Melisa, zabiorę Olivię – zawołała do kobiety, która odetchnęła z ulgą- i tak będzie moją współlokatorką, więc wytłumaczę jej co i jak.
Sujin złapała za rękę koleżanki i ruszyły korytarzami na skrzydło sypialniane. Przez całą drogę odpowiadała na pytania dziewczyny, która nie dopuszczała do siebie faktu, że może już nie żyć.
W tym samym czasie na dachu budynku Jungkook odbywał spotkanie ze swoimi przyjaciółmi. Nikomu nie opowiedzieli o wydarzeniach, które miały miejsce tydzień temu. Sami nie byli do końca pewni czego byli świadkami. Nawet jako demony nie chcieli wywoływać niepotrzebnego chaosu, z którego mogło wyniknąć, że śmierć dziewczyny była po prostu nic nieznaczącym wydarzeniem.
- Jimin, zechcesz nam powiedzieć, dlaczego twoja dziewczyna jest tak obrzydliwie radosna? - zapytał Yoongi z grymasem na twarzy.
- Ach! Pamiętacie śmiertelniczkę, którą bardzo polubiła podczas swojego zadania na ziemi? Chodzi mi o tą, która podobno byłaby idealną kandydatką na demona, gdyby trafiła do naszej szkoły.
- Gadała jak szalona o niej przez kilka ładnych tygodni- zaśmiał się Hoesok- ciężko o tym zapomnieć. Sam ją przecież zaklepałem dla siebie, gdy tu do nas trafi.
- Dowiedziała się dziś w nocy, że trafiła do naszej szkoły i będzie jej współlokatorką – wyjaśnił Park.
Jungkook nie zwracał za bardzo uwagi na rozmowę swoich przyjaciół. Jego myśli krążyły cały czas wokół blondynki, która go w jakiś sposób zainteresowała. Nigdy wcześniej demon nie poświęcał tyle uwagi i czasu żadnej kobiecie, więc czymś niezwykłym było to, że śmiertelniczkach została w jego myślach tak długo.
Chłopak zmarszczył nos, gdy w oddali ją dostrzegł. Szła przez szkolny dziedziniec u boku Sujin, która była dziewczyną Jimin'a. W głowie chłopaka panował chaos, a jego ciało myślała tylko o jednym. Potrzebował jej.
- Nie chcę Cię martwić Hoesok, ale w tym przypadku Jungkook ma pierwszeństwo- wskazał na dziewczyny znajdujące się kilka stóp niżej- myślę, że rozpoznajecie ją.
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami. Wiedzieli, że jest dziewczyną, której śmierć widzieli. Hoesok był lekko zawiedziony, ale też szczęśliwy, ponieważ wiedział, że ta blondynka zainteresowała jego przyjaciela i nie miał mu za złe, że był pierwszy.
- Jimin-ssi- brunetka zawołała swojego chłopaka.
Olivia zadarła głowę, by zobaczyć kogo woła jej koleżanka. Zamarła, gdy zobaczyła mężczyznę, z którym się przespała kilka godzin przed swoją śmiercią. On też był demonem?
Zawołany blondyn pstryknął palcami i znalazł się w kilka sekund przed dziewczynami, zaskakując tym Nierozpoznaną. Był to niecodzienny dla niej widok i potrzebowała przywyknąć do takich rzeczy, które dla niej były nierealne, a teraz miały się stać rzeczywiste i namacalne.
- Jestem Jimin- wystawił rękę przed siebie- widzieliśmy się w klubie, gdy wzajemnie pożeraliście się z Jeon'em.
- Mogłeś się przyłączyć, a nie tylko nas obserwować- rzuciła zaczepnie i złapała za wyciągniętą dłoń chłopaka- jestem Olivia. Nie powiem, że miło mi poznać. Czuję, że prędzej czy później pożałuje znajomości z tobą.
- Ach! Sujin nie mówiłaś, że twoja koleżanka jest taka. Zaczynam rozumieć, dlaczego sądzisz, że idealnie wpasuje się w nasze towarzystwo.
Jeon przyglądał się z góry dziewczynie i już myślał w jaki sposób zaciągnąć ją do łóżka, łamiąc przy okazji wszystkie zasady panujące w szkole. Demony i anioły miały zakaz spoufalania się z Nierozpoznanymi, ze względu na ich podatność. Groziło to zawsze tym, że osoby, które nie miały predyspozycji do którejś grupy zostawały w nich tylko dlatego, że były spoufalone z nimi. A Jeon? Nie dbał o to. Był przekonany, że dziewczyna będzie idealnie pasować do piekła. Jest piękna, seksowna i widać od razu po niej, że lubi kłopoty. Nie musi bardziej jej poznawać, by o tym wiedzieć. Wystarczyło na nią spojrzeć. Może rzeczywiście teraz trochę wyglądała za grzecznie, ale niestety tak przygotowywali Nierozpoznanych na pierwsze dni w szkole, ale oni wiedzieli swoje. Z oczu, jeśli się chce, można wyczytać wszystko.
- Nie okazuj jej jawnie swojego zainteresowania, gdy Jess będzie w pobliżu- powiedział Yoongi, kładąc dłoń na ramieniu przyjaciela- ostatnio stała się strasznie zazdrosna. Dziewczyna nie będzie miała spokoju.
- Szczerze nie obchodzi mnie Jess. Przyczepiła się do mnie i wymaga Bóg wie czego. Wyruchałem ją i tyle w temacie. Postawiłem sprawę jasno, ale ona dalej myśli, że teraz ma do mnie wyłączne prawo.
- Mówiłem, że ona taka jest. Nie chciałeś mnie słuchać.
Niestety jego przyjaciel miał rację, a on go znowu nie posłuchał. Zresztą jak zawsze, gdy ktoś go ostrzega przed kobietami, które chce zabrać do swojego łóżka. Zawsze kończyło się na jednym razie, dlatego dziwny był fakt, że chce powtórki z Olivią. Czuł silną potrzebę przeżycia tego jeszcze raz.
Chciał odpowiedzieć przyjacielowi, ale przeszkodził mu w tym Jimin, który wrócił na dach. Widać, że nie był zbytnio szczęśliwy. Nikt jednak go nie zapytał co było powodem gorszego humoru chłopaka. Skupili się na tym co przygotować na pierwsze zajęcia, które ich czekają z Nierozpoznanymi. Myśli Jungkook'a dalej krążyły wokół dziewczyny i starał się chociaż udawać, że słucha swoich przyjaciół.
To samo robiła Olivia, która podążała razem z Sujin. Miała strasznie duży mętlik w głowie, a Jungkook, którego zauważyła kilka minut temu dodatkowo to spotęgował. Teraz wydarzenia tamtej nocy będą ją prześladować każdego dnia. Nie mogła ukryć faktu, że to była najlepsza noc w jej życiu, ale to musiała być jednorazowa akcja.
- Musimy tutaj zajść. Melissa byłaby wściekła gdybym tego nie zrobiła- wyjaśniła Sujin i wskazała złote drzwi.
Nad drzwiami był wyryty napis „Galeria Nierozpoznanych". Można było się domyślić, że to miejsce poświęcone jest wszystkim, którzy rozpoczęli naukę w szkole po swojej śmierci i osiągnęli coś w niebie bądź piekle. Olivia była zaskoczona, że większość portretów dotyczyły aniołów, a demonów było zaledwie kilka.
Na środku sali jakby w honorowym miejscu stał portret kobiety, który od razu przykuł wzrok Nierozpoznanej. Nie wiedziała skąd, ale kobieta wydawała się jej dziwnie znajoma. Niestety imię Elena Walker nic jej nie mówiło.
- To chyba największa duma tej szkoły choć osobiście uważam, że niezbyt na to wszystko zasłużyła.
- Dlaczego tak uważasz?
- Podobno jako jedyna, gdy tu trafiła nie była zainteresowana swoją rodziną. Za bardzo wzięła sobie do serca obowiązek jaki ciąży na was wszystkich. „Musicie pozostawić całe swoje ludzkie życie." W dodatku szła po trupach do celu. Krążyły też plotki, że doszła do tej pozycji przez romans z dyrektorem szkoły. Dalej uważam, że tak musiało być.
Dziewczyna próbowała przypomnieć sobie skąd kojarzy tę twarz, ponieważ miała przeczucie, że może być to przydatne w przyszłości.
Sujin poprowadziła dalej swoją koleżankę do ich wspólnego pokoju. Odpuściła sobie dalsze informacje, które powinna znać nowo przybyła. Było już widać, że zaczęło ją to wszystko przytłaczać. To czego się dowiedziała było ciężko przyswoić, gdy nie wierzyło się w żadną istniejącą religie. Taka była Olivia. Nie wierzyła w rzeczy, których nie mogła doświadczyć. A każda religia była dla niej czystą abstrakcją.
Nie prowadziła zbyt długo tych przemyśleń, ponieważ po kilku minutach znalazły się na miejscu. Pokój, który od teraz miał być domem blondynki był bardzo przestronny, a po obu stronach okna stały ogromne łóżka. Było to idealne miejsce do mieszkania.
Dziewczyny spojrzały na siebie i chyba pomyślały o tym samy, ponieważ obie biegiem rzuciły się na jedno z łóżek ze śmiechem. Było tak, gdy diablica znalazła się na ziemi przed osiemnastymi urodzinami Olivii. Czuły się bardzo swobodnie w swoim towarzystwie.
- Brakowało mi Ciebie, Sujin.
- To może dziwnie zabrzmi, ponieważ jako demon nie powinnam mieć takich uczuć do człowieka, ale tęskniłam za tobą. Jeszcze nikt nie zapadł mi w pamięci podczas pobytu na ziemi. Byłaś wyjątkowa.
- Właśnie, jeśli mówimy o pobycie na ziemi- przekręciła się w kierunku brunetki i oparła głowę na ramieniu- Co tam właściwie robicie?
- Może ciężko w to uwierzyć, ale pomagamy podejmować ludziom różne decyzję, które mają znaczący wpływ na ich życie. Część ludzi potrzebuje przewodnika przez jakiś czas w swoim życiu. W zależności kim jesteśmy na taką ścieżkę ich sprowadzamy. Sama wiesz czego nauczyłam Cię o życiu. Tego potrzebowałaś, więc tak Cię pokierowałam. Podobało Ci się to życie.
Olivia nie mogła zaprzeczyć. Dawała się porwać beztroskiemu życiu, ciągłemu imprezowaniu. Bywało, że potrafiła zniknąć na kilka dni w kółko będąc pijaną bądź pod wpływem narkotyków. Czuła się wtedy wolna i mogła robić wszystko na co miała ochotę.
- Brakuje mi trochę tego. Mam nadzieję, że urządzacie tu czasem jakieś fajne imprezy?
- Jak zabiorę Cię na jedną z nich to pokochasz życie tutaj. Swoją drogą dzisiaj ma się odbyć jedna z nich, więc musisz być na to gotowa.
- Zawsze jestem- Olivia zastanowiła się chwilę nad jedną rzeczą, która siedzi jej w głowie od jakiegoś czasu- Kim jest Jungkook?
Diablica ze świstem wciągnęła powietrze. Nie była zadowolona, że jej współlokatorka wykazuje zainteresowanie jego osobą. Zawsze kończyło się to źle. Po słowach Jimina wiedziała, że miała już tą przyjemność by go poznać i zapewne się z nim przespać. Tak było z każdą. Istniał choć cień nadziei, że demon da jej spokój, ponieważ oddała się mu, gdy była jeszcze człowiekiem.
- To syn szatana, samego Lucyfera. Jak dobrze zrozumiałam miałaś tą przyjemność się z nim spotkać jeszcze na ziemi. Jaki był w łóżku?
- Twój chłopak Ci nie wystarcza? – oberwała poduszką w głowę- wiem, że to jednorazowa akcja. Muszę jednak przyznać, że lepszego seksu w życiu jeszcze nie doświadczyłam.
- Mogłam się domyślić- brunetka wstała z łóżka- idę spotkać się z moim bratem. Pewnie widziałaś go wtedy w klubie. Jak nie, to na pewno go dzisiaj poznasz. Jest prawdziwą duszą towarzystwa.
- Jak jest podobny do Ciebie, to na pewno się polubimy.
- Masz trochę czasu, więc może zacznij się już przygotowywać. Czeka nas ciekawa noc.
Diablica wyszła z pokoju zostawiając Nierozpoznaną samą, która nie marnując czasu udała się od razu do łazienki wziąć prysznic. Gdy poczuła zimną wodę na swoim ciele dostała od razu gęsiej skórki. Była strasznie rozgrzana, ale nie wiedziała, dlaczego.
Przymknęła oczy i pozwoliła, by woda spływała po jej twarzy. Znowu myślami podążyła do ostatniej nocy w swoim życiu. Dłońmi sunęła po swoim ciele tak jak robił to chłopak. Dotykała każdego skrawka ciała wywołując dreszcze przyjemności. Dokładniej pamiętała co się stało i sama myśl o tym mogła wywołać ogromne podniecenie.
Chciała sama zająć się sobą w dalszym ciągu wspominając to jak chłopak doprowadzał ją do szaleństwa, ale przerwał jej huk w pokoju. Szybko zakręciła wodę i wyszła spod prysznica. Nie miała czasu szukać szlafroka, więc chwyciła za większy ręcznik i owinęła go wokół swojego ciała i ruszyła niepewnym krokiem ruszyła do wyjścia z łazienki.
Na łóżku w jej pokoju siedział zadowolony z siebie Jungkook. Olivia nie rozumiała co on tu robi i jak się tu dostał. Była przekonana, że zamykała drzwi za koleżanką. Widząc ją demon podniósł się z łóżka i leniwym krokiem ruszył w jej kierunku. Na moment zastygła w bezruchu i dokładnie mu się przyjrzała.
Był ubrany w doskonale skrojone czarne spodnie i tego samego koloru koszulę, w której kilka górnych guziku pozostało rozpiętych ukazując jego tors. Jego twarz pokrywał delikatny zarost. Nie mogła zrozumieć, jak mógł być tak doskonały i seksowny. Nie potrafiła się powstrzymać przed wyobrażeniem sobie jak swoim zarostem drapie jej nagą i delikatną skórę pomiędzy nogami. Mimowolnie przegryzła swoją wargę, co wywołało jeszcze większy uśmiech chłopaka.
Coś mrocznego zamajaczyło w jego wzroku i wciągnął powietrze, które aż syknęło w jego nieziemskich ustach, od których nie mogła oderwać wzroku. Dźwięk ten wywołał dreszcz na ciele dziewczyny. Przestrzeń między nimi iskrzyła od temperatury jego spojrzenia w jej oczy, aż w końcu przeniósł swoje oczy na jej piersi. Na początku nie zwrócił uwagi, że stoi przed nim w samym ręczniku. Nakręciło to go jeszcze bardziej, ale dziś musiał wziąć na wstrzymanie.
- Co tutaj robisz? – wykrztusiła, gdy udało jej otrząsnąć.
- Odwiedzam moją ulubioną Nierozpoznaną.
- Nie zapraszałam Cię tutaj.
- Myślisz, że o to dbam? Jestem synem samego diabła. Mogę robić co mi się podoba- założył kosmyk mokrych włosów za ucho dziewczyny i skorzystał z okazji, by przejechać ręką po jej szyi.
- Gówno mnie to obchodzi. Wiesz, gdzie są drzwi- warknęła w jego kierunku.
Jungkook'a zdenerwowała reakcja dziewczyny, ponieważ sądził, że dziewczyna będzie tak samo podatna jak za pierwszym razem. Pomylił się co wywołało jego poirytowanie. Popchnął dziewczynę na ścianę i przyparł całym ciałem. Brutalnie złapał ją za brodę i zmusił ją, by spojrzała w jego oczy, w których płonęła złość. Nie przestraszyło to jednak dziewczyny, a zachęciło ją jeszcze bardziej do sprowokowania jego osoby.
- Uraziłam czyjeś ego? - zapytała przesłodzonym głosem.
Zacisnął jeszcze mocniej palce na jej żuchwie. Olivia bardzo szybko wyprowadziła go z równowagi z czego była niezmiernie zadowolona. Dostrzegła jak jego oczy przybrały barwy czerwieni. Spodobał się jej ten widok.
- Masz zamiar pokazać mi czym jest piekło?
- Nie możesz się w końcu zamknąć? – wywarczał.
Dziewczyna otwierała już usta, by odpowiedzieć mu, ale przerwały jej jego usta, które brutalnie ją zaatakowały. Od razu wplotła swoje dłonie w jego włosy lekko pociągając za końcówki. Jungkook złapał ją mocno za biodro i zaczął pieścić jej miękką skórę przez materiał ręcznika, jakby się zastanawiał, czy nie zrzucić go z jej ciała. Bez zastanowienia wsunął dłoń pod materiał, który zasłaniał jej ciało i zaczął gładzić uda, następnie biodra. W końcu odnalazł drogę do jej kobiecości i wsunął w nią dwa palce, poruszając szybko w jej wnętrzu. Olivia westchnęła, a Jeon oderwał od niej swoje usta i zbliżył do jej ucha.
- Na więcej nie zasłużyłaś- wyszeptał i wyjął swoje palce.
Dziewczyna zaskoczona obserwowała jak wychodzi z jej pokoju. Zostawił ją cholernie podnieconą i wkurzoną. Może tego nie wiedział, ale wywołał wojnę, którą miała zamiar wygrać. Ciekawe jak długo wytrzyma. Chciała sprawić, że to on będzie błagał, nie ona.
Od Autorki: Dziękuję za takie zainteresowanie pierwszy rozdziałem. Nie spodziewałam się takiego odzewu. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że kolejne rozdziały również się spotkają z takim zainteresowaniem.
Czyteleniku! Proszę zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to co tworzę Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top