Ever after
Oliwia leżała przytulona do Jungkooka, ich ciała zroszone potem po namiętnej nocy w gorącej, mrocznej komnacie władców piekła. W powietrzu unosił się zapach siarki i kadzidła, które zawsze paliło się w rogu pokoju. Ciche skwierczenie ognia w kominku tworzyło niemal intymną atmosferę w tym nieziemskim miejscu. Ich oddechy powoli wracały do normy, gdy nagle usłyszeli ciche pukanie do drzwi. Oboje spojrzeli na siebie zdziwieni.
- Tato, mamo, mogę wejść? - delikatny, ale stanowczy głos ich córki, Lily, przerwał ciszę.
Jungkook szybko podniósł się z łoża, naciągając bogato zdobiony płaszcz. Materiał lśnił w migotliwym blasku płomieni, haftowany starożytnymi symbolami mocy. Oliwia, zarumieniona, okryła się jedwabiem, którego purpurowy kolor kontrastował z jej bladą skórą.
- Poczekaj chwilę, skarbie - odpowiedział Jungkook, próbując zapanować nad sytuacją.
Lily, nie czekając na odpowiedź, weszła do komnaty. Jej płonące oczy i zdecydowane kroki wskazywały, że coś ważnego ją sprowadziło. Jej obecność, mimo młodego wieku, emanowała pewnością siebie i władczością, godną przyszłej władczyni piekieł. W rękach trzymała zwoje, które wyglądały na starożytne i cenne.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest coś, co musicie zobaczyć - powiedziała, trzymając w dłoniach zwoje.
Oliwia uśmiechnęła się ciepło, siadając na łożu.
- Co tam masz, kochanie?
Lily podeszła bliżej, rozwijając zwoje, na których widniały starożytne symbole i mapy piekielnych terytoriów. Pergamin wyglądał, jakby przetrwał tysiąclecia, a złote i srebrne nici tworzące mapy lśniły w blasku płomieni.
- To jest nasze nowe królestwo - powiedziała Lily z dumą, wskazując na zwoje. - Zapanowaliśmy nad wszystkimi regionami piekieł, a nasi poddani są nam wierni.
Mapa ukazywała różnorodne terytoria piekła, od wulkanicznych pól lawy po mroczne, mgłą spowite doliny. Każde miejsce było oznaczone symbolami reprezentującymi różne frakcje i siły piekieł. Niektóre z nich były kontrolowane przez dawnych wrogów, teraz zjednoczonych pod jednym sztandarem.
Jungkook przyciągnął córkę do siebie, obejmując ją mocno.
- To prawda, skarbie. Udało się nam zjednoczyć wszystkie frakcje. Każdy demon, każdy duch, każdy potępiony, teraz służy naszej sprawie.
Oliwia wstała, podchodząc do Jungkooka i Lily.
- To dzięki naszej jedności i determinacji - powiedziała z uśmiechem. - Zmieniliśmy piekło na lepsze, zbudowaliśmy coś, co przetrwa wieki.
---
Kilka tygodni później, rodzina siedziała razem na tronie w głównej sali, ciesząc się triumfem. Sala tronowa była monumentalna, z wysokimi sklepieniami i ścianami zdobionymi płaskorzeźbami przedstawiającymi ich wielkie bitwy i osiągnięcia. Wzdłuż ścian płonęły pochodnie, a na podłodze znajdowały się bogato zdobione dywany, które tłumiły kroki. Jimin, Sujin, V, Suga i Hoesok przyszli na wspólną naradę, śmiejąc się i wspominając przeszłość.
- Pamiętacie, kiedy pierwszy raz tu przybyliśmy? - zapytał Jimin, podnosząc kielich wypełniony rubinowym winem. - Myśleliśmy, że nigdy nie zaprowadzimy tu porządku.
- A teraz? - dodał Suga, patrząc na uśmiechnięte twarze wokół. - Jesteśmy nie tylko rodziną, ale i władcami piekła. Przetrwaliśmy wszystko razem.
Oliwia spojrzała na Jungkooka, czując wdzięczność za każdą chwilę spędzoną z tymi, których kocha.
- To wszystko dzięki wam. Gdyby nie wasza lojalność i wsparcie, nie bylibyśmy tu dzisiaj.
- Teraz jest czas na rządy i rozwój - powiedział Hoesok, wznosząc kielich. - Za nowe początki w naszym królestwie.
Wszyscy wznieśli toasty, śmiejąc się i ciesząc chwilą. Lily biegała wokół, jej długie, ciemne włosy falowały, a śmiech rozbrzmiewał echem w sali. Oliwia i Jungkook obserwowali ją z miłością i dumą.
---
Wieczór kończył się, gdy Oliwia i Jungkook stali na balkonie, patrząc na płomienie piekielne rozświetlające ich królestwo. Trzymali się za ręce, czując spokój, który tak długo wydawał się nieosiągalny. W dole, ich poddani świętowali, a płomienie wznosiły się ku niebu, tworząc widowisko godne władców piekieł.
- Myślisz, że teraz będzie już tylko lepiej? - zapytała Oliwia cicho, patrząc na swojego męża.
- Wierzę w to - odpowiedział Jungkook, delikatnie całując jej dłoń. - Przeszliśmy przez piekło, ale teraz mamy siebie i naszą przyszłość.
- I to jest najważniejsze - dodała Oliwia, uśmiechając się.
Razem, patrząc na płonący horyzont, czuli, że naprawdę rozpoczęli nowy rozdział w swoim życiu. Pełen miłości, władzy i niekończącej się nadziei.
Koniec.
Od Autorki: Kochani! Mamy to! Dobrnęliśmy do końca tej historii. Chyba ciężko było mi się z nią rozstać patrząc na to ile się zbierałam do ostatnich rozdziałów. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie jakie mi okazywaliście przez całą drogę w pisaniu "My demon". Mam nadzieję, że będzie ją wspominać tak samo dobrze jak ja. Jesteście wspaniali. Do zobaczenia w kolejnych moich pracach.
Czyteleniku! Proszę zostaw po sobie ślad- komentarz i/lub gwiazdkę. To dla mnie znak, że to co tworzę Ci się podoba. Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top