four
-Kookie! Oddaj! - pisnął Tae, skacząc, ponieważ Jeon zabrał jego żelki i podniósł rękę do góry. - No proszę! - „już wiem!", pomyślał Taehyung i stając na paluszkach, pocałował Jungkooka. Kiedy młodszy skupił się na ustach starszego, tamten zabrał swoje słodkości. - Dziękuję. - zachichotał i musnął usta Jeongguka. - Spraw, abym się w tobie zakochał. - wyszeptał Kim. - Chociaż... Raczej nie musisz robić tego długo, mój przyszły mężu. - powiedział, przytulając Jeona.
A Jeongguk?
A Jeongguk dostał palipitacji serca.
Uśmiechnięty królik, złapał Taesia za policzki i wpił się w jego wargi. Starszy odłożył żelki i wskoczył na biodra Jeongguka.
-Chcę cię, Kookie. Proszę, zróbmy to. - wyszeptał Tae w usta Jeona. - Chcę cię w sobie. Proszę.
-No dobrze... Będę delikatny. - zaczął całować szyję niższego. Chłopiec jęknął uroczo i zaczął rozpinać koszulę wyższego.
-Chodźmy do sypialni, Kookie. - wyszeptał mu do ucha Taehyung. No cóż... Wystarczy, aby chłopiec kiwnął palcem, a Jeon zagra, jak ten mu każe.
Więc nic dziwnego, że dwójka młodych chłopaków już po chwili leżała na łóżku, jeden, rozciągający drugiego.
-Ah, boli!
-Wytrzymaj troszkę, skarbie. Zaraz będzie przyjemnie.
Jak powiedział Jeongguk, tak było. Już po chwili Taehyung wił się z rozkoszy i piszczał, że chce więcej.
-Oh... - odchylił główkę, czując, jak Jeon go wypełnia. - Mh, Kookie! - pisnął Taehyung. - Szybciej! Mocniej, błagam! - sam Kim zaczął się nabijać na wielkiego i grubego członka.
W pomieszczeniu było słychać jęki nastolatków, obijanie się ciał i mlaskanie od pocałunków.
-Oh, oppa! Tak, tam, proszę! Mh... Oh... - pisnął Taehyung, gdy Jeongguk trafił w jego prostatę. - D-duży.
Tae odchylił głowę, a mroczki przed oczami oznaczały, że jest mu bardzo przyjemnie.
-Jesteś taki ciasny, TaeTae. - Jungkook pocałował chłopca leniwie i rozlał się w tyłeczku Kima, podczas gdy chłopiec doszedł wycieńczony.
-Było bardzo przyjemnie, Kookie. - zachichotał Tae i przyciągnął Jeona do pocałunku. - Chodźmy się wymyć.
********
Następnego dnia chłopcy poszli do szkoły.
-Co tam, króliczku? - spytał Jimin.
-Nie jestem królikiem. - powiedział Jeon.
-Jesteś króliczkiem, kochanie. - powiedział słodko Tae.
-Oczywiście, że jestem króliczkiem. - pocałował wargi niższego. Park zrobił tylko obrażoną minę, a stojący obok niego Yoongi zaśmiał się i pocałował to chodzące mochi w policzek. Jimin tylko się zarumienił, a Min wpił się w jego wargi.
a/n dobranoc
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top