Rozedrgania

Wiatr wdziera się pod skórę.

Przechodzi mnie nieprzyjemny dreszcz; ta fascynacja sama w sobie nie jest niczym złym, prawda?

A jednak to nie jest pięć kroków do zrobienia, to cała wieczność i oczekiwanie.

Gaśnie papieros.

A gdyby tak, dać się złapać?
Znowu bzdurna myśl.

A co się dzieje z przeszłością?
Czy ja już tego nie przerabiałam? Tej ciszy gdzieś wewnątrz nie da się ominąć spokojnie, kiedy wiem co ona oznacza.

"Zrozum, że naprawdę można się tylko rozstawać"

Nie tracę głowy, nie dałam się porwać.
Tylko zatykam się coraz częściej niż normalnie.

Podobno jestem magnesem, przyciągam ludzi do siebie chociaż się nawet nie staram.
Chociaż wcale nie chcę.
Niszczę wszystko na swojej drodze, każdą przyjaźń, każdą znajomość.
Jestem huraganem, który przetacza się przez życie przypadkowych jednostek.

Niszczę siebie sukcesywnie, raz po raz.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top