PWC
"Nie wierzysz we mnie jak ja w ciebie, to już nie wiem sam"
Dawno nie byłam tak rozdarta. Oba bieguny mostu jednocześnie?
Tak niewolno Justyna, chcesz złapać kilka rzeczy jednocześnie i zaczynasz się gubić we własnym labiryncie myśli.
Zeżre cię poczucie winy, kawałek po kawałeczku, udławisz się sama sobą- to tylko kwestia czasu.
Spojrzenia stają się mętne, ciało całkiem bezwładne. Mówię to co myślę, obnażam prawdę o sobie. Wystawiam się na najmniejsze ciosy.
Lepiej by było, jakby to nie miało miejsca?
Jakbym nie miała miejsca..
Nabieram szybkie hausty powietrza.
***
Słońce świeci mi w twarz.
Odsuwam kosmyki włosów, chociaż jak każdego lata mam ochotę obciąć się na zapałkę.
Krew mi wrze z tej nie znajdującej ujścia złości. Robię się coraz bardziej zgorzkniała i złośliwa.
[śmiech][śmiech][śmiech]
Jestem na wygranej pozycji (chociaż to bardzo słaba i niespodziewana forma zagrania), a wciąż czuję się jak ostatni przegryw.
Może jeszcze się popłacz co?
*przewrót oczami*
Prawda? Jestem potwornie zmęczona samą sobą. Tą sobą kim się nagle stałam.
Jak ja się znalazłam w tym bajzlu?
"Piszę teksty- palę w chuj
Siedzę w domu, nic nie robię, dopóki nie stracę płuc
Palę w chuj, dawno nie rzucałem już"
(Cześć Bat.)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top