"Musimy To Zrobić„
Pov. Ami
Kilka godzin później.
-Nie bój się-usłyszlałam głos mamy, kiedy lecieliśmy na smokach. Co chwilę leciałam albo na smoku mamy albo na Szczerbatku. Co w tym jest fajnego?
-Otwórz oczy-usłyszałam, teraz głos mojego taty. Niechętnie wykonałam rozkaz.
-Chcesz wiedzieć jak szybko potrafią latać?-zapytał, a ja odpowiedziałam przeczącą głową.
-Nie!-pisnełam, kiedy smok gwałtownie przyśpieszył.
-I co jest strasznie?-zapytał, kiedy co chwilę omijał skały.
-Za szybko-odparłam.
-Dasz radę sama lecieć?-zapytał, a ja się przeraziłam, szczególnie kiedy nie czekając na moją odpowiedź wyskoczył ze smoka, ale po chwili wyrównał z nami lot, szybując ma czymś co wyglądało jak skrzydła.
-Widzisz, mówiłem, że dasz radę-zasmiał się, ale mi nie było jakoś do śmiechu.
-Długo jeszcze?-zapytałam, a po chwili zamiast odpowiedzi dostałam widok na piękną wyspę.
-Nie-odpowiedział, a ja poczułam jak Szczerbatek ląduje.
-Biegne pływać!-krzyknęłam, szczęśliwa, że wreszcie mam okazji popływać, lecz poczułam, że ktoś mnie podnosi.
-Puść mnie mamo!-krzyknełam, kiedy zorientowałam się kto mnie trzyma.
-Wpierw przebierzesz się w coś innego-powiedziała, odstawiając mnie.
-Czkawka nie!-krzykneła, moja mam kiedy tata ją podniósł i wrzucił do wody.
-Wracaj tu!-krzyknął, kiedy ją zaczęłam mu uciekać, żeby nie trafić do wody, ale po chwili i ja w niej wylądowałam.
-Czkawka, ona nie była przebrana!-krzykneła, moja mama.
-Widzisz, jakoś jej to nie przeszkadza-odpowiedział, ale zamiast wejść do wody podszedł do Szczerbatka i wyciągnął łuk.
-Po co to?-zapytałam, zdezorientowana.
-Chodź-powiedziała, moja mama, ale zamiast dać mi wyjść z wody wzięła mnie na ręce i odstawiła dopiero kilka minut później. Koło statku moich rodziców, odrazu zaczęłam cicho płakać.
-Ćśśśśś, wiesz, że musimy to zrobić-powiedziała, a ja pokiwałam głową. Po chwili usłyszałam świst strzały, a dalej już nic nie pamiętam, chyba zasnęłam...
Tak mi nie wyszedł ten roździał!
Wogule mi się nie podoba.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top