Koniec
W każdej bajce jest zakończenie. W każdym filmie, w każdej książce, w każdym życiu. Wszędzie jest zakończenie, niekoniecznie szczęśliwe. Nawet w dramatach ludzkiego życia.
Zastanawiam się, gdzie zrobiłam błąd, gdzie było tak źle, że postanowiłam się zabić. Skupiam się na pierwszych dniach w nowej szkole. Może nie spodobało im się, że inaczej wyglądam?
Stoję na moście, już bez rolek. Spaliłam papierosa od Mariusza. Pożegnałam się z rodzicami w postaci listu.
Zadzwoniłam do Tiany, że kończę życie. Ona stwierdziła, że niedługo też będzie kończyć, chce tylko zobaczyć czy w końcu nauczy się żyć od nowa.
Słyszę, że ktoś mnie woła. Patrzę w tamtą stronę. Mariusz. Podbiega do mnie i przytula mnie. Oddaję uścisk i zaczynam płakać w jego ramię. Stoimy tak dość długo, co chwilę przejeżdża jakiś samochód. Nie wiem co robić. Chcę to skończyć, ale nie potrafię. Coś trzyma mnie przy życiu.
Ktoś dzwoni. To mama. Odbieram i chwilę rozmawiamy, obydwie płacząc. Stwierdzamy, że zmienię szkołę, bylebym żyła. Mariusz nadal mnie przytula. Słysząc naszą rozmowę, uśmiecha się.
Odchodzimy w stronę mojego domu. Po drodze dzwonię do Tiany i chwilę rozmawiamy. Idę objęta przez Mariusza. Żegnamy się buziakiem w policzek i wymieniamy się numerami telefonu . Uratował mnie i Tianę, jesteśmy mu wdzięczne.
Zasypiam. Nie idę do szkoły. Budzi mnie dzwonek mojego telefonu. To Mario. Rozmawiamy chwilę, aż umawiamy się o ósmej wieczorem do kina.
Tydzień później jesteśmy już razem. Mam chłopaka i najlepszą przyjaciółkę.
Czuję, że to już koniec. Koniec Depresyjnej Muriel.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top