Randevu 1/2

Pov. Tanjiro

Obudziłem się pierwszy, jednak nie mogłem wstać ponieważ leżała na mnie mała kulka i się we mnie wtulała. Pamiętam że w nocy miał koszmary i problemy z snem więc musiał być blisko mnie.

Nie miałem na dziś planów więc pójdziemy na miasto zrobić zakupy pójść do kina i do jakieś restauracji. Jednym słowem - Randka. Mam nadzieję że spotkamy jakieś inne pary żebym wiedział jak się zachowują zakochane w sobie osoby. Muszę to zrobić i się w nim zakocham! To jest mój priorytet. Inaczej się na mnie zawiedzie, będzie smutny i samotny.

-Mmm~

-O dzień doberek śpiąca królewno. Było wygodnie?

-Yhym - przetarł oczy lekko się podnosząc. Obrócił się do mnie przodem i przytulił, znowu zasypiał.

-Ej wstawaj już 9.43 a na 13.00 mamy seans. Nie mam samochodu więc musimy pójść pieszo-

-Gdzie niby idziemyyyy~? W łóżku jest fajnieeee. A ty jesteś wygodny~(btw czy tylko ja jak twierdzę że ktoś jest wygodny to na nim się opieram i śpię? Nie ważne kto to ważne że wygodny xD - dop. autorka) Chcę spaaaaać!

- Wstawaj, co chcesz na śniadanko?

- Płatki z mlekiem. Najlepiej kupy królika (czyt-nesquiki) z mlekiem bez laktozy.

-Jasne skarbie już się robi!

Poszłem do kuchni najpierw wyjąłem miskę, wsypałem płatki i nalałem mleka. Sobie zrobiłem kanapkę z tym co dała lodówka (gdyby nie to że to Tan to bym napisałam "co wysrała" ✨- dop. autorka) i zaniosłem jedzenie dk mnie do pokoju. Mui leżał i próbował nie zasnąć, znowu.

- Chodź jedzonko, usiądźmy przy biurku okej?

-yhymmmm... A muszę?

-Niestety jak chcesz zdążyć na naszą randkę...

Jak tylko wypowiedziałem słowo "randka"  się rozbódził i niczym światło znalazł się przy mnie zajadając szybko swoją porcję.

-W co ja się ubiorę?

- Dam ci jakieś moje stare za małe ciuchy Oki?

Mui zrobił się taki jakby... pomidorowaty i bardziej nieśmiały. Patrzał się w swoje nogi i bawił się swoimi palcami.

-No ok.

- Mui chodź do mnie - pociągnąłem go za rękaw i usadziłem na swoich kolanach tuląc go od tyłu zarazem całując jego szyję (i ty go niby nie kochasz 🙄💅- dop. autorka) robiąc przy tym ścieżkę mokrych śladów. Mui pomrukiwał po cichu a ja starałem się dać mu ja najwięcej uczuć, fałszywych jak narazie. Wkońcu oderwałem się od niego i zacząłem bawić się jego włoskami. - Masz straszne kudły... roszczeszę Ci je - szczotka w dłoń i lecimy(ledz get yt, przepraszam musiałam
Hat and cold
haj and ju łoł - dop. autorka) . Przyjemnie się go czesało, a najlepiej było się bawić jego roszczesanymi włoskami. - Lepiej?

-O wiele, dziękuję - dał mi całuska w czółko i poszedł myć zęby itp.

Poszukam coś w mojej szafię dla niego... Znalazłem jakąś białą bluzkę z jakimś losowym nadrukiem, nieeee coś lepszego na pewno będzie. OOOOO czarna bluzka z różowym napisem "bejba" oraz jasne bojówki. WUALA ideolo 👌.

-Już jestem masz te ciuszki?

-Taaaaak maaaam, trzymaj - podałem mu i jeszcze się nie spodziewał co go czeka.

__________

słów:503

wow ale mało

ale hói
mam nadzieję że się wam podoba

wsm jeszcze nwm czy będą 2 czy 3 części ale nom

byeee <3333333 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top