Jedzenie

Pov. Tanjiro

Siedzieliśmy z Mui przy oknie z widokiem na samo centrum miasta, chłopak był tak zapatrzony że nawet jak przyszła kelnerka to się nie zorientował. Mały głuptaś patrzy jakby było tam nie wiadomo co.

-Mui... - cisza - Mui-chan - ciemno wszędzie głucho wszędzie, co to będzie co to będzie? - Muichiro tokito...

-Tak? Jesteś zły coś zrobiłem??Czemu nie Mui-chan?

-Mówiłem do ciebie ale ty mi nie odpowiadałeś, wracając co chcesz zjeść??

-Cokolwiek byle by było dobre...

-Dobrze - odezwała się kelnerka - czyli dwa razy danie dnia plus deser?

-Tak...- zdziwiło mnie to że pani się nie spytała czy mamy na cokolwiek alergię ponieważ danie dnia z deserem jest losowe więc nie wiem co tam jest a jej obowiązkiem jest to żeby kucharz się dowiedział czy mogę coś zjeść czy nie... Co prawda ja nie mam na nic uczulenia, nietolerancji lub alergii ale może Mui ma?

Time skip
(podanie jedzenia)

Do stołu podszedł kelner z tacą. Niósł zupę... po zapachu stwierdzam że to ogórkowa (nie. na. wi. dzę. o. gór. ko. wej. - dop. autorka) i się nie myliłem. Odrazu się zabraliśmy za jedzenie. Nie było takie złe, przyszedł czas na danie główne... Devolaje (✨ kto wie ten wie - dop. autorka) z ryżem i jakimś sosem oraz surówka (polski obiad - dop. autorka). Obiad był taki 8/10, czas na deser.

Na deser dostaliśmy lody czekoladowe z bitą śmietaną owocami i orzechami. Mui nawet nie spojrzał i wziął łyżeczkę i zaczął jeść. Nagle... Jakby się dusił...Gardło mu spuchło i zrobiło się fioletowe
oczy mu się przymróżały odrazu chwyciłem za telefon i wykręciłem numer na pogotowie.

Pov. Tokito-kun

Widziałem coraz to gorszy obraz... dusiłem się, co w tym deserze było?? Orzechy?  Tylko na nie jestem uczulony... Na pewno były orzechy! Czemu nie zobaczyłem co biorę do ust! Przez tak mały błąd mogę się udusić!!!

Tan... nie martw się... i tak ja na ciebie nie zasługiwałem... ja byłem tylko kimś kto marnuje twój bezcenny czas... nie płacz... nie żałuj...

"Nigdy więcej tak nie mów!"



















































































-TANJIRO!!! - ocknąłem się z ciemności, było tam tak pusto..
przerażająco cicho... nie chciałem tam być ani sekundy dłużej. Jak tylko się ocknąłem to zobaczyłem zapłakanego Tan z ulgą na twarzy ale też smutkiem (i teraz się skumałam że to jest 2 dzień od rozpoczęcia akcji xD - dop. autorka).

-MUI!!! NIE POWIEDZIAŁEŚ MI ŻE JESTEŚ UCZULONY NA TE RĄBANE ORZECHY! O TAKICH RZECZACH SIĘ MÓWI!!

-Ja...zapomniałem...nie gniewaj się..

-Nie gniewam się, dobrze że to jest jedyną rzecz na którą jesteś uczulony bo bym nie przeżył... Chodź na badania bo chcę już wrócić do domu... - Starszy się do mnie przytulił i zaczął całować, kocham to zrobić... kocham jak ktoś się o mnie troszczy...

Złapał moje policzki w swoje ręce i gładził je kciukiem i mruczał coś pod nosem.

-Mui-chan bardzo bardzo bardzo bardzo cię kocham... ja... ja nie wiem co by że mną było gdyby lekarz nie dał Ci antidotum wystarczająco szybko... chyba bym się powiesił...

-"Nigdy więcej tak nie mów! "- Powiedziałem... a raczej szepnąłem patrząc jak bawię się rękoma (👉👈)

-Co?

powiedziałem pewniej - "Nigdy więcej tak nie mów!"

__________
słów:512

moja wena spierdoliła do hogwartu...
Macie jakieś inne fav shipy z kny?? ponieważ w tej tematyce czuje się najlepiej pisząc...
chyba rozumiecie co nie?? Nie wiem niektórzy wolą pisać bkdk a inni kolejne inne dziwadła itp

DOBRA wracając
Jakie chcielibyście shipy z kny i jakieś dokładniejsze informacje typu czy ma być to sąd czy happy end albo one shoty czy może trochę dłuższą historia
czekam na odpowiedzi

jeszcze planuje książkę bkdk.... tak kurwa ja i bkdk
ale to będzie totalnie odrębne uniwersum jedyne zgodne postacie to będą kasztan i bracoli a tak to puf wszystko zniknie

kurwa czemu ja takich rozdziałów długich nie pisze?!!???

bajoooo<3333333333

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top