40. Pokaż Mi To Nagranie.

Cieszyłam się z tego, że pomogę Allison i jej mamie. Pewnie reszta ekipy nie zrozumie mojego zachowania, ale jakoś to przeżyje. Prawdę mówiąc, Allison nie zrobiła czegoś bardzo złego. Poinformowała tylko ludzi z mojej starej klasy, że jestem w mafii, i to tyle. Nikt przez to nie ucierpiał, więc praktycznie nic się nie stało.

Fakt baliśmy się tego, że może sprzedać jakieś nagrania ludziom z telewizji, ale na szczęście wszystko już się skończyło. Żadne nagrania nigdzie nie trafiły i nie trafią, a już niedługo Allison w końcu wyjedzie z mamą z Burlington i obie zaczną nowe życie.

– Serio chcesz to zrobić? – zapytała Cathy, patrząc na mnie ze zdziwieniem.

– Powiedz mi, czemu mam tego nie zrobić? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

– Praktycznie nie znasz tej dziewczyny. Nie możesz być pewna w stu procentach tego, że to, co powiedziała jest prawdą. Może po prostu wymyśliła to wszystko, żeby zgarnąć trochę pieniędzy. – odezwała się Rose.

– Wiem jak to wygląda, ale z jakiegoś powodu ja jej wierzę. Potrafię rozpoznać, kiedy ktoś kłamie. Jak mówiła o tym wszystkim, to nie skłamała ani razu. Jeśli chcecie to możecie uważać mnie za totalną kretynkę, ale i tak wyślę jej te pieniądze. – powiedziałam poważnym tonem.

– Mi też się wydaje, że nie kłamała. – zaczęła Clara, nie odrywając wzroku od jezdni. – Weźcie pod uwagę to, że laska serio jest z biednej rodziny. Fakt chciała zarobić na nas trochę pieniędzy, ale jak jej nie wyszło, to od razu odpuściła. Nie chciała dalej próbować zarabiać na mafii. Wszyscy wiemy, że gdyby chciała to mogłaby na nas zarobić w inny sposób. Sprzedałaby nagrania mediom lub po prostu zrobiłaby coś innego. Wybrała najłatwiejszą opcję, ale jak ta opcja nie wyszła to odpuściła. Nie jest złą osobą. Pewnie ja na jej miejscu zrobiłabym to samo. Zresztą wy też. Dla osób, które się kocha zrobi się wszystko. – dodała, uśmiechając się pod nosem.

Miała całkowitą rację. Gdybym ja pochodziła z biednej rodziny, to też zrobiłabym wszystko, żeby zdobyć jak najwięcej pieniędzy.

– Poza tym nie zbiednieje jak coś jej wyślę. – rzuciłam, odpalając papierosa. – Mogę zapalić? – zapytałam po chwili.

Ja, Rose, Cathy i Clara jechałyśmy samochodem Clary, więc wolałam zapytać.

– Weź nie pytaj się o takie rzeczy. – odpowiedziała Clara, posyłając mi uśmiech.

Gdy wróciliśmy do domu od razu przebrałam się w jakieś luźne dresy, bo nie miałam zamiaru już nigdzie wychodzić. Zamówiłam też pizze, bo robiłam się głodna, a nie chciało mi się niczego robić. Zresztą, nawet gdyby mi się chciało, to i tak niczego bym nie zrobiła, bo nie potrafiłam odnaleźć się w kuchni.

Po jakiejś godzinie miałam już pizze i jedyne, czego potrzebowałam to jakiś dobry film. Oczywiście nie mogłam znaleźć niczego dobrego i skończyło się na tym, że jadłam pizze i przeglądałam TikToka.

– Chyba powinniśmy pogadać. – powiedział Luke chwile po wejściu do mojego pokoju.

Pamiętałam o rozmowie z Lukiem i chciałam iść do niego po zjedzeniu pizzy. Gdybym poszła do niego wcześniej, to pewnie co chwile bym się wkurzała. Niestety, gdy jestem głodna, to o wiele szybciej się wkurzam.

– Wiem, przyjdę do ciebie jak zjem. – rzuciłam, nie odrywając wzroku od telefonu.

– Emma porozmawiajmy teraz. Nie rozumiem… – zaczął Luke, ale musiałam mu przerwać.

– Chciałabym zjeść. Od razu, jak to zrobię to do ciebie przyjdę i pogadamy. – stwierdziłam, przenosząc wzrok na Luke'a.

Widziałam, że był zdenerwowany, ale nie rozumiałam czemu. Przecież powiedziałam mu, że jak zjem to do niego przyjdę. Rozmowa pewnie, by nam trochę zajęła, a ja byłam głodna i chciałam zjeść ciepłą pizzę, a nie zimną.

– Dobra nie chcesz to nie. – burknął a następnie skierował się w stronę wyjścia z pokoju.

– O co ci chodzi? – zapytałam cały czas na niego patrząc.

– Chciałem po prostu pogadać, ale widzę, że nie masz ochoty, więc idę. – odpowiedział szybko.

– Co ty odpierdalasz?

– Ja?

– Tak ty?

– No tak zapomniałem, że zawsze tylko ja jestem winny, a ty jesteś idealna i nigdy nie popełniasz błędów. – odpowiedział Luke, zatrzymując się przy drzwiach.

– Nie zachowuj się jak dziecko. Powiedziałam, że pogadamy jak zjem, a ty wywnioskowałeś, że nie mam ochoty na rozmowę. Mam, ale chciałabym przed tym zjeść.

– Gdyby ci, choć trochę zależało to byś znalazła czas teraz.

– O co ci kurwa chodzi? – zapytałam, wstając z łóżka.

– Powiedz mi, czemu się mną bawisz? Czemu robisz mi nadzieję na cokolwiek, a później tak po prostu odchodzisz? – zapytał Luke, podchodząc do mnie.

– Chodzi ci o to sytuację, którą Bill nam przerwał? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

– Głównie tak. – rzucił chłopak, nie spuszczając ze mnie wzroku.

– Sama nie wiem, co się stało. – stwierdziłam po chwili.

– Zrobiłem ci coś, że tak się zachowujesz? Specjalnie sypiasz z innymi typami, żeby mnie ranić? Co jest kurwa nie tak? – zapytał Luke, a ja od razu spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.

– Z kim niby sypiam? O czym ty kurwa mówisz? – zapytałam podniesionym tonem.

Nie miałam pojęcia, o czym on mówił. Nie wiem, co sobie wymyślił lub co ktoś mu powiedział, ale na sto procent to nie była prawda.

– Ten chłopak w klubie w Nowym Jorku. Wszyscy wiedzą, że się z nim przespałaś zaraz po tym, jak się poznaliście. Raz sama jechałaś do Paul'a pogadać, a później, gdy byliśmy tam wszyscy, to też zostałaś dłużej, żeby z nim pogadać. Wiem, że z nim sypiasz i nie mów, że jest inaczej. – odpowiedział ze zdenerwowaniem Luke.

– Przespałam się z chłopakiem w Nowym Jorku, bo miałam na to ochotę i chuj ci do tego. Z Paulem nie spałam ani razu. Cały czas próbuje pogadać z nim o czymś ważnym i chcę to załatwić na osobności. Serio masz do mnie problem o to, że przespałam się z kimś, kogo chwile wcześniej poznałam? Ja nigdy nie wypominałam ci tego, że przed tym, jak poznałeś mnie sypiałeś z laskami, które też chwile wcześniej poznałeś. – warknęłam, patrząc mu prosto w oczy.

– Jak zaczęło mi na tobie zależeć, to przestałem sypiać z innymi laskami, żeby cię nie ranić. Cały czas mi zależy i ty dobrze o tym wiesz, ale masz w to wyjebane. Robisz mi nadzieję, a chwile później lecisz ruchać się z innymi. Zajebiste zachowanie Emma. – powiedział ze sztucznym uśmiechem chłopak.

Mógł sobie darować taki tekst, ale, jak widać, ma gdzieś to, że mógł mnie tym zranić.

– Wyjdź stąd! Nie chcę cię widzieć! Wyjdź, stąd kurwa! – zaczęłam krzyczeć ze łzami w oczach.

– Co tu się dzieje? – zapytał Bill, wchodząc z Cathy do mojego pokoju.

– Niech on, stąd wypierdala. – westchnęłam a następnie usiadłam na łóżku i ukryłam twarz w dłoniach.

– Co ty jej zrobiłeś? – zapytała od razu Cathy, a następnie usiadła przy mnie i przyciągnęła mnie do siebie.

– Tak zawsze ja coś robię. Ona jest święta. – burknął Luke, a następnie opuścił pokój.

– Co się stało? – zapytał Bill, gdy zostaliśmy w pokoju we trójkę.

– To nic takiego. – zaczęłam, odrywając się od Cathy. – O co chodzi? – zapytałam, ocierając łzy.

Bill i Cathy byli zdenerwowani. Od razu, gdy na nich spojrzałam, zrozumiałam, że stało się coś złego.

– Nie wiem, czy teraz powinienem ci to pokazywać. – stwierdził z zakłopotaniem Bill.

– Co pokazywać? Co się stało? – zapytałam, patrząc raz na niego raz na Cathy.

– Allison i jej mama zostały zabite przez facetów z zespołu. Przed chwilą dostałem od nich nagranie. Te skurwysyny nagrały zabójstwo Allison i jej mamy. – odpowiedział mój brat.

– Pokaż mi to nagranie. – powiedziałam a chwile później Bill dał mi swój telefon.

Od razu, gdy włączyłam filmik po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Allison i jej mama były dość mocno pobite. Obie klęczały i błagały, żeby faceci stojący za nimi nie strzelali. Chwile później padły dwa strzały w tył głowy i filmik się skończył.

Po raz kolejny coś we mnie pękło. Tak nagle łzy przestały spływać po moich policzkach. Nie czułam niczego prócz żądzy zemsty.

– Cathy weź swoje auto, ja wezmę swoje i pojedziemy do Paul'a. Weź też kilku ochroniarzy. Jak dojedziemy na miejsce i będziesz miała pewność, że jestem bezpieczna to wrócisz z ochroniarzami do domu. – powiedziałam a następnie wstałam ze swojego miejsca i opuściłam pokój.

~~~

Zaczynamy zabawę :)

Kocham i do następnego❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top