30. Najlepiej Zostawić To Bez Komentarza.
Oficjalnie nasza wojna z zespołem śledczym została rozpoczęta. Paul o wszystkim wiedział i oczywiście nas wspierał. Powtarzał nam kilka razy, że gdy będziemy potrzebować jakiś ludzi, czy czegokolwiek innego to mamy od razu mu o tym mówić. Na ten moment praktycznie każdy z mafii miał jakieś zadanie, które miało pomóc w uratowaniu nas wszystkich. Działaliśmy na wielu frontach jednocześnie. Media wciąż o nas mówiły, ale już powoli zaczęliśmy się do tego przyzwyczajać.
– Jesteśmy blisko, ale ten typ wciąż się broni. Obstawiam, że za kilka dni będziemy go mieli. – powiedział Bill lekko się uśmiechając.
– Typ? – zapytałam, zerkając na niego.
– Tak, to na sto procent chłopak. Udzielał się na różnych forach w darknecie i zawsze pisał jak chłopak, więc stwierdziliśmy, że nim jest. Raczej za każdym razem, by się nie mylił. – odpowiedział mój brat.
– A jeśli celowo tak pisał? – zapytał Roy.
– Ogólnie to nie ma większego znaczenia. – zaczął Bill. – Za jakiś czas złamiemy jego zabezpieczenia, więc to czy to jest chłopak, czy dziewczyna szczerze mówiąc nam wisi. Na razie uznaliśmy, że to chłopak i tyle.
– W sumie masz rację. Nieważne, czy to chłopak, czy dziewczyna. Ważne, że niedługo będzie nasz. – odezwał się Luke.
– Okej a co robimy z tymi wiadomościami z wczoraj? – zapytałam, patrząc na każdego po kolei.
Spodziewaliśmy się tego, że faceci z zespołu śledczego uderzą w nas w weekend i tak też się stało. Wczoraj w mediach zaczęły pojawiać się informacje o naszej ekipie. Było dużo takich powiedzmy ciężkich oskarżeń, ale nie były one poparte żadnymi dowodami. Zostaliśmy oskarżeni o liczne zabójstwa, porwania, tortury, kradzieże, handel bronią i narkotykami, i o wiele innych drobniejszych rzeczy. Oczywiście były pokazane zdjęcia każdego z nas. Mówili też o śmierci Jamesa, Neila, Danny'ego, Victorii, Cody'ego i nawet o śmierci rodziców Dylana i ojca Danny'ego. Oberwało się nawet moim fałszywym rodzicom, rodzicom Cathy i mamie Danny'ego. Na szczęście nie było nic o moich kuzynkach. Ogólnie narracja była taka, że jesteśmy najgorszymi potworami. Spodziewaliśmy się takiego zagrania, więc nie byliśmy jakoś mega zaskoczeni. Nie było żadnych dowodów na cokolwiek i sporo osób postronnych stanęło po naszej stronie. W artykułach, które pojawiały się w mediach społecznościowych byliśmy bronieni. Ludzie pisali, że oskarżanie nas bez jakichkolwiek dowodów jest śmieszne i nie powinno mieć miejsca. Szczerze mówiąc akurat to trochę nas zaskoczyło. Myśleliśmy, że ludzie od razu staną po stronie mediów, a prawdę mówiąc, więcej osób stanęło po naszej stronie.
– Najlepiej zostawić to bez komentarza. Jeśli zaczniemy się do tego odnosić wiele osób może pomyśleć, że coś jest na rzeczy, a jeśli to olejemy to temat zacznie cichnąć. Nawet jeśli media dalej będą o nas mówić, to dopóki nie znajdą żadnych dowodów ludzie nie będą brać na poważnie tego, co mówią. – odpowiedział Roy.
– A jeśli znajdą jakieś dowody? Jeśli na przykład dostaną te nagrania, ze strzelaniny, na której widać nasze twarze? – zapytała Rose.
– Paul wysłał ludzi z FBI do mediów, więc będą mieli oko na to, czy media dostają jakieś nagrania. Poza tym FBI będzie włączać się do śledztwa, więc wszystkie nagrania czy zdjęcia przed opublikowaniem będą weryfikowane przez nich. To są takie dwa dobre zabezpieczenia, więc o to nie powinniśmy się martwić. Raczej żadne nagranie nie zostanie puszczone w telewizji bez wiedzy FBI. – odpowiedział Luke, odpalając papierosa.
– A to nie miało być tak, że FBI będzie czekać, aż rząd poprosi ich o pomoc? – zapytałam, patrząc na chłopaka.
– No miało, ale sprawa mafii jest tak głośna, tak duża i skomplikowana, że FBI nie musi czekać na to aż rząd ich poprosi o pomoc. Z tego, co wiem mają włączyć się do śledztwa dziś lub jutro. Tak powiedział mi Paul, gdy z nim gadałem. – odpowiedział Luke.
W sumie to dobrze, że FBI włączy się do śledztwa tak szybko. Na pewno to pomoże każdemu z nas i trochę nas odciąży. W końcu nie będziemy musieli martwić się tym, że jakieś nagrania z nami w roli głównej wyciekną. Gdyby tak było, to najpewniej od razu byśmy zostali aresztowani, a teraz nikt nie ma prawa nas zatrzymać. Paul załatwił każdemu z nas najlepszych adwokatów, więc żaden przekręt ze strony władzy nie wchodzi w grę, jeśli chodzi o aresztowanie nas.
– W ogóle gadałem ostatnio przez telefon z mamą Danny'ego. – zaczął Bill, odrywając wzrok od laptopa, a ja od razu na niego spojrzałam. – Sama do mnie zadzwoniła. Nie powiedziała mi, gdzie jest i raczej nie ma szans na spotkanie, ale szczerze mówiąc ona też już w niczym nam nie pomoże. Była nam potrzebna, gdy walczyliśmy z drugą mafią, a że drugiej mafii już nie ma to jest ona zbędna. Powiedziała mi przez telefon wszystko, co już wiemy. W tym liście, który miał Danny też było to, co już wiemy. Ogólnie ona odpuściła już to wszystko i z tego, co zrozumiałem chce zacząć od nowa. Zapewniłem ją, że nikt z naszych ludzi nie będzie jej szukał, bo jest już po wszystkim, i to tyle. – dodał, patrząc na mnie.
– Szkoda, że odpuściła dopiero po tym, gdy zginął jej mąż i syn. – mruknęłam pod nosem.
– Niestety czasu już nie cofniemy. Najważniejsze, że odpuściła. – odezwała się Wendy.
– Moi rodzice też już całkowicie odpuścili. Jutro wyjeżdżają z Burlington. Spotkam się z nimi przed ich wyjazdem. – powiedziała Cathy.
– To o tym chciałaś mi powiedzieć wtedy na parkingu? – zapytałam.
– Tak, ale przerwali nam ci faceci, a później wypadło mi to z głowy. – odpowiedziała dziewczyna.
– Czyli między wami jest okej? – zapytał Roy.
– Wiadomo, że po tym wszystkim nigdy nie będę miała z nimi takiego kontaktu, jak kiedyś, ale stwierdziliśmy, że spróbujemy od nowa. Od rozmowy z nimi w domu Emmy cały czas mnie przepraszają i mówią, że wszystkiego żałują. Na początku myślałam, że to jakaś kolejna ich gra, ale w którymś momencie zrozumiałam, że serio tego żałują. Mimo tego, co się stało kocham ich i wiem, że oni kochają mnie. Nie potrafię tak całkowicie im wybaczyć i nie wiem, czy kiedykolwiek będę potrafiła, ale postaram się. – odpowiedziała Cathy.
Cieszyłam się z tego, że Cathy i jej rodzice próbują naprawić relacje. Znam Cathy już trochę i wiem, że jej rodzice są dla niej ważni. Nawet jak się z nimi kłóciła, to i tak powtarzała, że jest im wdzięczna za wszystko. Mam nadzieję, że będzie miała z nimi jak najlepsze relacje.
~~~
Kocham i do następnego❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top