15. Nie Wiem Co Się Między Nami Dzieje.
Rozdział i ogólnie cały dzisiejszy maraton dedykowany jest Allice_Rose❤️ Dziękuję za to że jesteś aniołku❤️
Cathy przez dobre kilka minut nic nie mówiła. Wiedziałam, że jest to dla niej trudne, ale musiałam wiedzieć od jak dawna chciała mnie pocałować.
Nie byłam na nią wkurzona, bo przecież na uczucia nie ma się wpływu. Zaskoczyła mnie tym pocałunkiem, ale w życiu bym się na nią nie obraziła za takie coś.
– Proszę powiedz coś. – mruknęłam cały czas patrząc jej w oczy.
– Nie wiem od kiedy się powstrzymywałam. – zaczęła dziewczyna smutnym tonem. – Pamiętasz ten pocałunek w pokoju Danny'ego? – zapytała niepewnie.
– Jasne, że pamiętam. – odpowiedziałam, a do mojej głowy od razu zaczęły wracać wspomnienia z tamtego zdarzenia.
– Nie jestem pewna w stu procentach, ale wydaje mi się, że wtedy zaczęłam coś czuć. Na początku nie dopuszczałam do siebie myśli, że możesz mi się podobać, ale po jakimś czasie w końcu to zaakceptowałam. Nie mówiłam ci o tym, bo zanim sama to zrozumiałam ty już spotykałaś się z Lukiem. Nie chciałam się wtrącać i wszystko w sobie trzymałam aż do teraz. Zanim powiesz, że jestem pijana i, że gadam głupoty przez to ile wypiłam, postaraj się zrozumieć, że na trzeźwo też bym ci to w końcu powiedziała. Przepraszam, ale to nie moja wina, że coś czuję. Obie mamy chłopaków, a ja cię całuję. Jestem okropną przyjaciółką. – powiedziała Cathy ocierając łzy spływające po jej policzkach.
– Nie jesteś okropną przyjaciółką i nigdy więcej tak nie mów. – mruknęłam przysuwając się do niej. – Chciałaś mnie pocałować, więc to zrobiłaś. Nic się nie stało kochanie. – dodałam ocierając jej kolejne łzy.
Nie sądziłam, że nasz pocałunek w pokoju Danny'ego sprawi, że Cathy coś poczuje. Sama to wtedy zaproponowała. Mieliśmy tylko wkurzyć przyjaciela, a skończyło się na tym, że ona od kilku miesięcy cierpi.
– Co będzie dalej? – zapytała po chwili ciszy dziewczyna.
– Szczerze mówiąc sama nie wiem. – odpowiedziałam podnosząc się z łóżka.
– Powiemy o tym chłopakom?
– Wydaje mi się, że to nie jest dobry pomysł. Wszyscy mamy sporo na głowie i dodawanie sobie kolejnych zmartwień tylko nam zaszkodzi.
Nie chodzi o to, że bała bym się powiedzieć Luke'owi o tym, że całowałam się z Cathy. Po prostu teraz mamy dużo ważniejsze rzeczy na głowie niż to. Poza tym, to był tylko pocałunek. Nie doszło do niczego więcej, więc rozdmuchiwanie tej sprawy nie ma żadnego sensu.
– Przepraszam cię, nie... – zaczęła moja przyjaciółka, ale szybko jej przerwałam.
– Jak jeszcze raz mnie przeprosisz to cię uduszę. – powiedziałam próbując brzmieć groźnie, ale chyba mi to nie wyszło, bo Cathy od razu po moich słowach wybuchła śmiechem.
Gdy tak na nią patrzyłam, to w końcu na moich ustach też pojawił się uśmiech. Szczęście bliskiej mi osoby oznaczało też moje szczęście.
Mam nadzieję, że Cathy poczuła się trochę lepiej po tym co mi powiedziała. Trzymała to w sobie przez kilka miesięcy. Na pewno poczuła ulgę i wszystkie złe myśli odeszły z jej głowy.
– Dobra, chodźmy. – powiedziałam wychodząc z łóżka, a dziewczyna od razu spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
– Gdzie? – zapytała wciąż się uśmiechając.
– Zapalić i zjeść, bo zaraz umrę z głodu. Ty pewnie też jesteś głodna. Ty zawsze jesteś głodna. – odpowiedziałam, a następnie wzięłam papierosy z szafki, która stała przy łóżku i skierowałam się w stronę kuchni.
Od pocałunku zastanawiała mnie jedna sprawa i nawet na sekundę nie potrafiłam przestać o niej myśleć. Cathy mnie pocałowała i rozumiem to, bo czuje coś do mnie. Nie rozumiem czemu oddałam jej pocałunek. Mało tego, moment, w którym się całowałyśmy podobał mi się i z trudem się od niej oderwałam.
Nie czułam nic do niej i szczerze mówiąc, nie potrafiłam spojrzeć na nią inaczej niż na moją przyjaciółkę. Nie potrafiłam do dzisiaj. Coś się zmieniło, ale sama nie wiedziałam co.
– Więc, co jemy? – zapytała Cathy wyrywając mnie z natłoku myśli.
– Nie mam pojęcia. – odpowiedziałam po czym wyciągnęłam papierosa z paczki i go odpaliłam.
– Chyba najlepszą opcją będzie pizza.
– Wątpię, żeby któraś pizzeria była otwarta o tej godzinie.
– W sylwestra była jedna otwarta, więc teraz pewnie też będzie.
– Fakt, zapomniałam o niej.
– To ty sobie spal na spokojnie, a ja zadzwonię.
– Okej, tylko nie bierz z ananasem, bo wtedy będę miała powód, żeby się na ciebie obrazić. – powiedziałam uśmiechając się w stronę przyjaciółki.
– Też cię kocham. – mruknęła Cathy cmokając w moją stronę.
Po jakiejś godzinie czekania w końcu miałyśmy jedzenie. Postanowiłyśmy, że nie będziemy siedzieć w kuchni tylko pójdziemy do pokoju i tam zjemy. Włączyłam jakiś film i zajęłyśmy wygodne miejsca w łóżku.
Głowa praktycznie już mnie nie bolała. Przed tym pocałunkiem czułam jeszcze ból, ale po nim zapomniałam, że miałam mały wypadek. Skupiłam się na rozmowie z przyjaciółką i bez przerwy myślałam o tym dlaczego ten pocałunek mi się podobał.
– Serio wybrałaś dramat romantyczny? – zapytała Cathy, gdy od jakiś dwudziestu minut nie odzywałyśmy się ani słowem.
Nie wybrałam tego filmu celowo. Włączyłam telewizor i zatrzymałam się na pierwszym kanale, na którym było coś innego niż reklamy.
– Przecież to twój ulubiony gatunek. – odpowiedziałam zerkając na nią kątem oka.
– Tak, ale dziwnie mi się go ogląda po tym co zaszło między nami. – mruknęła dziewczyna uśmiechając się pod nosem.
– E tam, mi się podobało.
– Co?
– To co słyszałaś.
– Też mi się podobało. – zaczęła Cathy odrywając wzrok od telewizora. – Mówiąc całkowicie szczerze całujesz lepiej niż Roy.
– Nie wiem czy mam to traktować jako komplement, czy jakoś inaczej. – zaśmiałam się patrząc jej prosto w oczy.
– Tego to ja też nie wiem. – powiedziała nie spuszczając ze mnie wzroku.
Nawet nie wiem kiedy moje spojrzenie zaczęło krążyć wokół jej ust i oczu. Czułam się coraz dziwniej i wydawało mi się, że Cathy też.
Chciałam ją pocałować. Powstrzymywałam się, żeby tego nie zrobić, bo przecież obie mamy chłopaków.
W mojej głowie była wojna, którą przegrywałam. Nie wiedziałam co mam zrobić. Patrzyłyśmy się na siebie nic nie mówiąc przez dobre kilka minut. W końcu stwierdziłam, że jestem na straconej pozycji i jedyne co mogę zrobić to poddać się.
– Nie wiem co się między nami dzieje. – mruknęłam po czym zbliżyłam się do Cathy i ją pocałowałam.
Nie potrafiłam, kurwa nie potrafiłam wygrać i jej nie pocałować. Nie rozumiałam niczego. W jednej chwili przez jeden pocałunek wszystko stało się jakieś dziwne. Kilka godzin temu rozmawiałyśmy jak przyjaciółki, a teraz nie potrafiłyśmy przestać się całować. Alkohol nie miał z tym nic wspólnego, bo nie byłyśmy pijane. To co się działo między nami, było wynikiem świadomych decyzji.
Nie mam pojęcia, ile czasu się sobą zajmowałyśmy, ale z każdą minutą pragnęłam jej coraz bardziej. Wiedziałam, że nie możemy zrobić niczego więcej, przynajmniej na razie.
– Co my tak właściwie odpierdalamy? – zapytałam, gdy jakimś cudem się od niej oderwałam.
– Sama już nie wiem. Niczego nie rozumiem i wydaje mi się, że ty też. – odpowiedziała kładąc się na łóżko.
Miała rację, nie rozumiałam niczego, poza tym, że coś zaczęło się między nami dziać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top