Prolog


Nigdy jej tu nie widziałem. Stała obok MOJEGO motocykla. MOJEGO złotka! Postanowiłem chwilę ją poobserwować. Minął moment, zanim do mojego pustego łba dotarło, jaka jest śliczna. Zapomniałem, po co się wróciłem. Całą uwagę skupiłem tylko na niej. Uroczo marszczyła nosek, kiedy nad czymś się zastanawiała. Jej kasztanowe włosy okalały twarz. Miała zgrabną sylwetkę. Ciekawe skąd się wzięła. A może to ta nowa? Kątem oka zauważyłem, że zaczęła dotykać MÓJ motor! A niech to szlag! Oby go nie zarysowała! Mam go dopiero tydzień! Czym prędzej podszedłem. 

– Hmm...kotku? — Uśmiechnąłem się niewinnie i spojrzałem znacząco na mój motocykl. — Co robisz z moim Maleństwem? 

Yy...emm... — oblała się rumieńcem, co było dosyć urocze. — Przepraszam. — Wymamrotała wyraźnie zawstydzona. 

– Co cię zafascynowało na tyle, żeby stać tu aż piętnaście minut i wpatrywać się w moje Złotko? — spytałem zaciekawiony. 

– Złotko? — wybuchła śmiechem, nie odpowiadając na moje pytanie. Zgięła się wpół i nie mogła wstać. A ja patrzyłem na to zażenowany. 

– Przepraszam, co Cię tak bawi? — zapytałem, lekko unosząc brwi. 

– Nazywasz to swoim złotkiem? — Pokazała na motocykl, po czym wybuchła znów śmiechem. Delikatnie się uśmiechnąłem. Była taka urocza...ahhh...

– A więc czym jest według ciebie moje Złotko? — spytałem, myśląc, że mam ją w garści, i że z tego już mi się nie wywinie. Liczyłem na jakąś głupią uwagę, coś mało konkretnego. 

– Jeśli chcesz wiedzieć jest to Suzuki GSX-R1000 rocznik 2012. No i ma barwę morskiego błękitu — odpowiedziała jednym tchem i spojrzała na mnie nadal się uśmiechając. A mnie zatkało, stałem z rozdziawioną gębą, nie mogąc się pozbierać. Żadna znana mi dziewczyna NIGDY nie wymieniła pełnej marki mojej Perełki. Spojrzałem na nią zszokowany i zorientowałem się, że czeka na moją odpowiedź. 

Em..wiesz... — jąkałem się — jakby to... ująć... jestem pod wrażeniem — wydusiłem w końcu. Uniosła kąciki ust w lekkim uśmieszku ale nie zdążyła mi odpowiedzieć, ponieważ z głośników wydobył się głos naszej dyrektorki "Panna Novello proszona jest do gabinetu dyrektora". 

– O to ja — rzuciła szybko, po czym się delikatnie uśmiechnęła i zniknęła w drzwiach.

___

To pierwsza moja publikacja na wattpad (z roku 2017 <jeśli ktoś pamięta tą historię piszcie w komentarzach. Będzie ona teraz kontynuowana. >) Mam nadzieję, że nie zawiedliście się za bardzo. Do następnego! <3

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top