Skrzydła
Cóż widzę
Czarne pióra na bezkresnym niebie
Cóż przywidzę
Ile będę marzył? Tego nie wiem
Pragnę unosić się
Na bezkresnym niebie
Przemierzać świata tajemnice
Dusza ma przylega do ziemi
Czuję wiele smutku
Lepiej to przemilczę
Pragnienia wygasają
Samotność uspokaja duszę mą
Pustka wypełnia mię
Łzy nie spływają choć chcą
Umysł mój zamiera
W tej chorobie
Serce me boli
W tej ciszy
O chaosie otocz mnie
O nadziei ochroń świata blask
O smutku zaniknij, zostaw mnie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top