✖24✖
- eh mam nadzieję, że nie zabierze Ci tego urwisa - spojrzał na Matt'a i poprawił swoje stojące na żel włosy.
- zobaczymy jak się to wszystko ułoży - ponuro odpowiedziałam łapiąc za rączki wózka.
- dobra siostra ja lecę wpadnij do nas kiedyś na kawę. -przytulił mnie na pożegnanie i poszedł, a ja założyłam ręce na wózku i ruszyłam w stronę domu. Po 10 minutach byłam w domu Matt zasnął więc zaniosłam go do łóżeczka. Kiedy wstawiłam wodę na herbatę ktoś zapukał do drzwi, bez zastanowienia podeszłam i otworzyłam je, moim oczom ukazała się Maggie. Miała całe czarne oczy od rozmazanego tuszu. Prześledziłam oczami od góry do dołu, nie wygladała jakbym wróciła z pokazu mody, wręcz przeciwnie. Innymi słowy wyglądała jak potwór. Bluzkę miała podartą, a włosy poplątane, że nawet nie wiem jak ona będzie je rozplątywać.
-Będziemy tak stać?-spytała stojąc nadal na klatce.
-Nie wiem-powiedziałam stanowczo ale moje serce kazało ją wpuścić, więc to zrobiłam. Weszła kuśtykając na jedną nogę.
-Wiec po co tu przyszłaś, przecież mówiłam ci że to dupek. -wzięłam łyka niedawno zaparzonej herbaty.
-Ppowiedziaał że jestem gruba i brzydka i że nie mam w ogóle wychodzić z domu, bo świnie mają swoje miejsce w stodole-wybuchnęła płaczem. Nawet zrobiło mi się jej żal, pomimo tego że ją ostrzegałam. Ostrzegałam ją przed nim, no ale każdy uczy się na swoich błędach.
-Chodź pomogę ci, zmyjemy ten tusz z pod oczu i cię uczeszemy normalnie-złapałam ją za rękę i powędrowałyśmy prosto do łazienki. Wzięłam do jakiś produkt do demakijażu i zaczęłam zmywać rozmazany makijaż. Dałam jej ręcznik i kazałam się jej umyć, a w szczególności dobrze wyszorować włosy. Dałam jej jakieś moje stare ubrania, może nie były jakoś nowoczesne ale bynajmniej były. Powędrowałam do kuchni i zrobiłam kanapki z serem i poszłam sprawdzić co tam u mojego bobaska. Podeszłam do kojca i spojrzałam jak słodko śpi mój synek. Długo się na napatrzyłam bo po chwili Matt się obudził. Wzięłam go na ręce i powędrowałam do kuchni zamiarem nakarmienia go piersią. Lecz coś przez okno przykuło moją uwagę. Ujrzałam Michaela obściskującego się z inną laską.
-Już znalazł sobie nową, kretyn. -mówiłam sobie w myślach kończąc karmić dziecko.
-Coś jest tam ciekawego że tak się przyglądasz?-odparła Maggie strasząc przy tym mnie. Odskoczyłam z wrażenia.
-Nie, nie nic ciekawego tam niema.-starałam się zasłonić okno. Ruszyła śmiesznie brwiami i za wszelką cena chciała zobaczyć co się wydarzyło za oknem.
-O nie!-krzyknęła łapiąc sie przy tym za głowe. -Tam jest Michael i jakaś dziewczyna! Musze jak najszybciej ją ostrzec!-wykrzykiwała.
-Maggie przestań, zwariowałaś!
-Nie czuje się za tą dziewczynę odpowiedzialna!-krzyknęła raz jeszcze i wybiegła w samym ręczniku.
------------
Jeśli sie spodobało daj gwiazdkę i skomentuj! Jeśli macie jakieś pytania/sugestie to możecie pisać z chęcią odpisze! ❤️❤️
ZAPRASZAM DO NOWEGO OPOWIADANIA ------> https://www.wattpad.com/279461243-kingness-%E2%86%92-1-%E2%86%90
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top