forty-three.
Hudson: Nie byłam aż tak pijana!
Bond: Naprawdę chciałbym powiedzieć, że nie byłaś, kochanie, ale... Odpuściłaś Sherlockowi płacenie czysznu.
Moran: Nie byłem aż tak pijany!
Patterson: Zwyzywałeś nas wszystkich, a potem zrobiłeś się śpiący i walnąłeś głową w stół, przez co rozlałeś wino.
Albert: płacząc Ciągle się po tym nie pozbierałem.
William: Nie byłem aż tak pijany!
Albert: William, niestety muszę potwierdzić, że zasnąłeś jako pierwszy, a przez sen mamrotałeś by Louis nie zabijał Sherlocka.
Louis: Zabiłem go?!
Albert: Nie. Miałeś kaca i byłeś niezdolny do życia po pierwszym kieliszku.
Fred: N-
Albert: Ty tak samo, Fred.
Bond: Swoją drogą szkoda, bo Sherlock był bardzo, bardzo niemiły.
Patterson: Nie pierwszy raz w życiu. Pan Watson opowiedział nam o wszystkich nieprzyjemnościach jakie czychały go w swojej historii z panem Holmesem.
Albert: Taaa, szkoda że nie tylko on ujawniał słabości. Moneypenny opowiedziała o wszystkich wadach MI6!
Herder: Nie wierzę. Zmyślacie, niemożliwe byście wszystko pamiętali. JAK?!
Bond, Patterson i Albert: Odporność na alkohol.
Herder: Taaaa... A ja niby co robiłem?
Bond, Patterson i Albert: wymieniają niezręczne spojrzenie "kto go uświadomi?"
Bond: Darmowy striptiz.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top