XV

JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ...

Zamieszkałam u Jasona. Moje serce w całości należy do niego. Przeszłam przez ogromną depresję spowodowaną moim wcześniejszym odkryciem, a potem... Dowiedziałam się, że to on zabił Simona, wtedy już w ogóle myślałam, że się zabiję i mało tego nie zrobiłam. Ale teraz jest już dobrze. Znów jestem szczęśliwa i niektórzy mogą sobie myśleć, że to chore i nienormalne, ale mało mnie to obchodzi. To nie moja wina, że się zakochałam.

Staram się nie zastanawiać się nad jego zajęciem, ja osobiście nie zamierzam mieć niczyjej krwi na rękach. Oczywiście, że parę razy byłam w tamtej piwnicy, ciekawość zwyciężyła i musiałam zobaczyć te żywe lalki. Do końca zycia ich nie zapomnę.

Aktualnie chyba złapałam jakaś paskudną grypę, bo od kilku dni leżę w łóżku zwijając się z bólu i co jakiś czas wymiotując. Nikt nie wie co mi jest. To znaczy Jason i ja nie wiem, bo jeszcze nie byłam u lekarza. Mam tylko nadzieję, że to nic poważnego.
Wstałam wreszcie żeby coś zjeść i chwiejnym krokiem poszłam do kuchni. Nagle wszystko wokół jakoś dziwnie zawirowało i zblakło. Zemdlałam.

Obudziłam się kompletnie bez sił i ledwo żywa. Tak ma wyglądać mój koniec? Mam zejść z powodu jakiejś głupiej grypy? Świetnie.

-Jak się czujesz? - usłyszałam.

-Koszmarnie. Przyniesiesz mi wody?

Gdy wrócił ja znów zwijałam się z bólu. Przez następne kilka dni leżałam i starałam się nie umierać. Najgorsze jest to, że wcale mi nie przechodziło. Nie chciałam iść do lekarza, więc postanowiłam skorzystać z innego źródła wiedzy - internetu. Wpisałam swoje objawy, wyskoczyła mi cała masa różnych chorób, a jedną z nich była ciąża. Cholera, oby to było tylko przeziębienie.

------------------------------------------------------

THE END. Resztę sobie sami dopowiedzcie xD

Zanim przeskoczymy dalej, wstawiam tu specjalnie dla spinne_ich, TheDarkSideOfMoc oraz jogity rzygającego tęczą krasnoludka z pierwszego odcinka Wodogrzmotów Małych:

Jest on również dla wszystkich innych, którzy też rzygali tęczą razem z nami ale się nie przyznali 😁

Do następnego, bye ✌

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top