IV
-Zróbmy coś - marudził Toby rozkładając się na całej kanapie.
-A co chcesz robić? Operator zabronił nam wychodzić z domu pod jego nie obecność - skrytykował Tim.
-Chodźmy do miasta - zarzuciłam.
-Ale Slender...
-Ale to jest inne wyjście. Nie będziemy rozrabiać - przerwałam Hoodiemu - pójdziemy na pizzę czy coś, przecież i tak nie mamy nic do roboty, co nam szkodzi?
Wzruszyli ramionami.
-W sumie to nic. W razie czego będzie na ciebie.
-Ty się ciesz, że możesz się publicznie pokazać, nie to co Jeff.
Wybuchnęliśmy śmiechem. Dobrze, że go tu nie było bo by nas wszystkich pozabijał.
Byliśmy w centrum handlowym. Strasznie dużo ludzi - pomyślałam. W sumie nigdy nie byłam źle nastawiona do innych, wręcz przeciwnie lubiłam zawierać nowe znajomości. No, bynajmniej dopóki nie spotkałam Slendermana.
Cały dzień szwendaliśmy się bez celu. Wyglądaliśmy jak gruba zwykłych dzieciaków. To dobrze, o to chodziło.
Zjedliśmy pizzę i lody, byliśmy na gofrach, a aktualnie mieliśmy wracać do domu. Mijaliśmy sklep z AGD i RTV. Zatrzymałam się na chwilę by posłuchać co mówi prezenter telewizyjny.
-A teraz nasz burmistrz wygłosi ważny komunikat - obraz się zmienił i zamiast młodego mężczyzny pojawił się starszy lekko osiwiały typ w garniaku.
-Drodzy mieszkańcy. Od dawna borykamy się z problemem masowych morderstw w naszym przeuroczym miasteczku. Wspólnie z policją cały czas staram się ograniczyć te brutalne zbrodnie, niestety - odchrząknął - niestety ostatnimi czasy, mordercy bardzo się uaktywnili. Nie możemy tego znosić dlatego też, zarządzam godzinę policyjną od 21:00 do 06:00 rano. Policja będzie przeszukiwać las codziennie, dopóki nie znajdziemy ich siedzimy i nie wsadzimy za kratki. Liczę na waszą pomoc. Miłego dnia życzę.
Zniknął. Obraz całkowicie się wyłączył. Nie wiem jak długo stałam i przysłuchiwałam się słowom burmistrza, ale musiało to wyglądać najmniej dziwnie. W dodatku, będziemy mieli problem. Duży problem.
-Sophie! Rusz się no! - krzyczeli za mną.
-Już idę, idę - odpowiedziałam normalnym tonem.
Nie powiedziałam chłopakom o niczym. Stwierdziłam, że najpierw trzeba powiadomić Operatora, a on już na pewno będzie wiedział co robić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top