To jest chyba mój ostatni wpis


Wow... Dawno mnie tu nie było.
Od rozstania z Maksem.
A nie powiem, dużo się zmieniło.

Może zacznijmy od tego, że chyba trochę dorosłem. Zacząłem się wreszcie ogarniać i zdałam sobie sprawę, że nie mogę się dłużej mazać.
Nawet znalazłem sobie pracę.
Mimo iż chciałem być Alchemikiem to znalazłem dość dobrze płatną pracę Astronoma. I na razie, bardzo pasuje mi ta robota.

Ogólnie zacząłem podróżować po świecie. Jako mały chłopak z Mazur, który w dzieciństwie był zamknięty w czterech ścianach potrzebowałem tego.

Właśnie gdy byłem we Francji poznałem kogoś. Dziewczyne.
Naprawdę ładną dziewczyne.
Blondynke z pięknymi, niebieskimi oczami, z pięknym francuskim akcentem i czarującym uśmiechem...

Na imię ma Roseline.
Szczerze mówiąc, miałem wielkie szczęście, że ją w ogóle poznałem.  Nasze pierwsze spotkanie...
Było dość niefortunne.

Szedłem uliczkami parku i wylałem na nią kawę. Od razu mnie oczarowała...  A wkurzona była tylko trochę...
Chciałem jej pomóc, ale sama sobie dobrze poradziła. Wysuszyła się zaklęciem.

Tak, też jest czarodziejką. A dokładnie to początkującą aurorką. Uczyła się w Beauxbatons. Nie dość, że jest piękną to jeszcze ambitną, czarującą i przecudną kobietą z zadziwiającym intelektem i poczuciem humoru.
Poprostu, kobieta ideał.

Nie miałem pojęcia czy mnie w ogóle lubiła po tej wpadce w parku, ale gdy porozmawialiśmy to wydało mi się, że coś zaiskrzyło. I miałem rację. Nawet wymieniliśmy się numerami telefonu.

Potem pojechałem do Murzasichle do Fiocaleusa, żeby odwiedzić stare śmieci. Tam, spotkałem Maksa.

I wiecie co? Gdy się z nim widziałem to poczułem... Właśnie. Nic nie poczułem. Wydaje mi się, że już się z niego wyleczyłem i już nie czuje do niego tego co kiedyś. Nawet się z tego cieszę.  Najwidoczniej nie byliśmy sobie pisani.

I dobrze, bo poznałem Roseline.
On chyba też kogoś poznał i dał mi swój Pamiętnik.
W sumie nie wiem po co...
Ale dobra, dość już o nim.

Potem zadzwoniła do mnie Roseline.
I nie uwierzycie. Umówiłem się z nią na randkę! I było wprost nieziemsko.

Chyba mogę powiedzieć z czystym sercem, że znalazłem tą jedyną. Mamy wiele wspólnego, ale jednocześnie jesteśmy zupełnie inni.
A przeciwieństwa się przyciągają.

A potem stało się jeszcze coś.
Po trzech miesiącach naszej znajomości, zaiskrzyło między nami bardziej. I... Wpadliśmy.

Tak, ona jest w ciąży. Ze mną.
Jak poszliśmy do ginekologa to powiedział nam, że to będzie dziewczynka. I swoją drogą wtedy zapytałem ją czy będzie moją dziewczyną a ona się zgodziła.
Zaczynam też dość poważnie myśleć nad oświadczynami.
Może to za szybko...
Ale w sumie nie ma na co czekać.

Ja poprostu... Nie wierze w to!
Będę miał dziecko! I to z najlepszą kobietą, jaką mogłem sobie wymarzyć!  Postaram się z całych sił tego nie zepsuć.

Gdy się tego dowiedziałem, doszedłem do wniosku, że muszę dorosnąć. Dorosnąć i zapomnieć o tym co było. Żyć dalej.

Dlatego to jest chyba mój ostatni wpis do tego Pamiętnika.
Muszę zająć się sobą. I Roseline. Szczególnie teraz, gdy będziemy mieć córkę.

Tak więc, to chyba na tyle.
Nie chce już się nad sobą użalać.
Może jeszcze kiedyś zajrzę do tego Pamiętnika... Wątpię, ale kto wie jak to wszystko się dalej potoczy.

I może kiedyś komuś dam do przeczytania tą książkę.
Chociaż może już ktoś z Fiocaleusa ją przeczytał? Kto wie.

No dobra. To narazie!

***

Tak, to już ostatni rozdział do tej książki.
Adrian będzie tatuśkiem, więc raczej nie będzie mieć czasu na pisanie Pamiętnika hehe.

No to co. Dzięki za to, że to czytaliście (szczególnie dziękuję ludzią z Fio, bo to głównie oni to czytali heh)
Dzięki za gwiazdki, za komy, za miło spędzony czas przy pisaniu tego.
Bo poprostu, dzięki za wszystko :)) 

A i jeszcze jedno ważne pytanie.
Zrobić Pamiętnik mojej drugiej postaci z Fio? (czyli Szymona)
Bo może być to dosyć ciekawe.

Dobra. Bez przedłużenia.

Au suivant! (czyli do następnego)

Nicqus

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top