Mam chłopaka!


Wczoraj, znowu stało się coś...
Coś niezwykłego i wspaniałego.

Jak wiecie, ostatnio bardzo zbliżyłem się do Maksa.
Wczoraj na wycieczce po innych szkołach Magii, w Durmstrangu, rozmawiałem z nim w jednej z sypialni uczniów tej szkoły.

Po krótkiej rozmowie, pocałowaliśmy się dosyć namiętnie a on potem...
Spytał mnie o coś...

Ale, nie spytał mnie o byle co.
Spytał mnie, czy zostanę jego chłopakiem.

Ja oczywiście się zgodziłem.
Przecież nie mogłem się nie zgodzić!

Potem całowaliśmy się jeszcze i rozmawialiśmy.
Głównie o tym, że on ma ładne oczy i o tym, że jestem cudowny...
Wiecie, takie typowe słodzenie sobie nawzajem jakie jest w związkach.

W pewnym momencie, postanowiłem powiedzieć mu o tym, że jestem Wilkołakiem.
No bo skoro on mi zaufał to ja chyba też mu powinienem, prawda?

Więc, powiedziałem mu to.
Przyjął to zaskakująco dobrze, z czego się ciesze, bo myślałem, że będzie zły, czy coś w tym stylu, że nie powiedziałem mu o tym wcześniej itd.

Szczerze powiedziawszy to gdy mu to powiedziałem to spadł mi kamień z serca.
Co prawda, nie powiedziałem mu o wszystkim, ale na to jeszcze będzie czas...

Jednak wracając...

Jestem mega szczęśliwy!
Po ostatnich wydarzeniach jakie mnie spotkały, byłem niemal pewien, że nie znajdę już szczęścia w życiu.
A tu prosze, nagle boom i mam chłopaka!

Nie... Ja nadal w to nie wierze...
To na pewno jest jakiś żart...
Albo sen...
Tak, to na pewno jest poprostu sen...

Dobra! Nie mogę tak tego rozkminiać!

Najważniejsze jest to, że w końcu odnalazłem szczęście.
Po tych wszystkich dramach, nie udanych związkach, problemach, wreszcie znalazłem kogoś dla mnie ważnego.

Na jak długo?
Nie wiem.
Ale, narazie o tym nie myślę.

Teraz, najważniejsze jest to, że jestem chłopakiem Maksa a on moim.
I mam nadzieję, że tak pozostanie na długi czas.

O ile jak zwykle czegoś nie spierdolę...

W każdym razie...
Będę się starał niczego nie zjebać.
Bo mam dla kogo.
I tylko to się liczy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top