ROZDZIAŁ VIII

Był środek nocy a Hane właśnie wybudziła się ze snu. Otworzyła niechętnie oczy, którym to ukazało się nieznane jej dotąd pomieszczenie. Było ciemno, jednak światło księżyca, które wpadało przez wielkie okna sukcesywnie rozświetlało pokój. Leżała na sporym dwuosobowym łóżku, przykryta kołdrą. Po chwili, której jej umysł potrzebował aby przyswoić sobie to co dzieje się wokół, pojawiły się pierwsze obawy. Gdzie ona tak właściwie jest? Ostatnie co pamięta to, to że była razem z Nikino na wielkim kole a dalej nic, pustka. Lekko przerażona rzeczywistością, podniosła się do pionu. Przecież żaden porywacz nie położył by jej na wygodnym łóżku a więc co tak naprawdę zaszło? Postanowiła wstać na proste nogi i nieco zbadać sytuację. Niepewnie podeszła do drzwi, które to znajdowały się naprzeciwko łóżka i powolutku je otworzyła, tak jakby miał za nimi się czaić jakiś potwór. Oczywiście tak nie było a jej oczom ukazał się korytarz z paroma drzwiami po bokach. Jedne z nich nie były do końca zamknięte i wydobywało się z nich światło. Wiedząc, że najprawdopodobniej tam czeka odpowiedź na większość jej pytań, podreptała cichutko do drzwi po czym uchyliła je. Hane ujrzała Nikino siedzącego przed zestawem monitorów i w ten wszystkie jej obawy odeszły na bok. Czyli to tak! Dziewczyna znajduję się w jego mieszkaniu. Chociaż nie znała dokładnego powodu takiej decyzji u chłopaka, nie przeszkadzało jej to jakoś szczególnie.

W końcu zdecydowała się wejść w jakąś interakcję z właścicielem przybytku.

- Nikino? - powiedziała nieśmiale, nie chcąc mu przeszkadzać, jednak wolała wiedzieć co dokładnie się dzieje. Ten tylko łagodnie obrócił się na krześle i skierował swoją głowę w kierunku dziewczyny, chyba słyszał jak wchodziła i tylko czekał, aż coś powie.

- Gdzie ja jestem? - zapytała chcąc usłyszeć potwierdzenie na swoje przypuszczenia z jego ust.

- U mnie w domu. - Powiedział jakby to było oczywiste, no może było, ale nie dla wszystkich!

- Która jest godzina? - dodała zaraz potem, Nikino tylko odwrócił swoją głowę z powrotem na monitor aby sprawdzić to o co zapytała go dziewczyna.

- Druga w nocy.

- Druga w nocy a ty nie śpisz??? - zdziwiła się i to bardzo.

- Spokojnie, zaraz kończe. - Zapewnił ją jednocześnie lekko rozśmieszony jej reakcją. Widać było, że jest zmęczony miał całe podkrążone oczy. Jak tak można nie spać w nocy???

- Mogę skorzystać z łazienki, żeby się umyć? - No tak, są rzeczy ważne i ważniejsze. A po głowie Hane chodziła teraz tylko myśl o umyciu się w gorącej wodzie aby zmyć z siebie wrażenia z całego dnia plus nieznośny ból barków wywołany stresem.

- Yhm - zamruczał na potwierdzenie, nie przypuszczał, że będzie się go o to pytać, ale to dobrze, że jest taka grzeczna, przynajmniej dla niego.

- możesz wziąć jedną z moich koszulek na przebranie, są w moim pokoju w garderobie. - Cóż za propozycja, jakby nie to, że turkusowo-oka dziewczyna jeszcze nie do końca kontaktowała po spaniu, to raczej nie przystała by na to.

- A gdzie jest twój pokój?

- Spałaś tam - Stwierdził z tym jego uśmiechem poczekał na reakcję dziewczyny, którą to było zmienienie nieco swoich barw twarzy i wrócił do tego co robił zanim mu przerwała. Hane wyszła z pomieszczenia i wróciła do punktu wyjścia czyli jak się okazało pokoju chłopaka. Przez ten fakt jakoś serce zaczęło jej szybciej bić, co ją przynajmniej rozbudziło.

Weszła do garderoby i wygrzebała jakąś koszulkę, powiedział żeby sobie coś wzięła, więc to chyba wszystko jedno co, prawda? Zaraz potem udała się do łazienki, która to znajdowała się zaraz za garderobą.

Rozebrała się i weszła pod prysznic aby wreszcie móc rozluźnić nieco swoje myśli i ciało. Siedziała tam niebywale długo, ale w końcu zdecydowała się wyjść i przebrać w te jego koszulkę. Spojrzała się w lustro i westchnęła sama do siebie:

- Jak ja w tym wyglądam? - Zaczynała się coraz bardziej czerwienić, to przez to, że ubranie było takie duże i wisiało na niej jak jakiś worek. To pachnie jak on... Tak przyjemnie... Ale! To nie na tym teraz się trzeba skupiać! To nie jest ważne! Siedziała jeszcz chwile po prostu wgapiając się w swój odbicie w lustrze. Opisanie tego co działo jej się w głowie było na równi z niemożliwym a więc pozostał tylko wygląd czerwonej Hane.

W końcu wyszła z tej łazienki i udała się do miejsca, w którym jak można było się domyślić, pracował Nikino. Otworzyła drzwi i jej oczom ukazał się chłopak śpiący przy biurku. Przecież tak nie może być! Że on tutaj będzie spał, zamiast w wygodnym łóżku, już mniejsza z tym gdzie będzie musiała spać dziewczyna, pewnie będzie to jakaś kanapa czy coś w tym stylu, ale mniejsza. On nie może tutaj spać! Zaniepokojona tym faktem zdecydowała się wybudzić go ze snu, ale tylko na chwilkę, żeby poszedł do łóżka i znów sobie spał.

- Oj Nikino. - powiedziała lekko go szturchając.

- Chodź, nie powinieneś tutaj spać. - Dźgnęła go palcem w policzek, na co ten otworzył niechętnie oczy, które to sekundę później wtapiały się w dziewczynę.

- Wstawaj. Idziesz spać do łóżka. - Chłopak bez słowa wstał lekko się przy tym chwiejąc i chyba nie ma zamiaru wykonać żadnego ruchu więcej, widać było że nadal spał wewnętrznie. Hane widząc to złapała go za rękę i pociągnęła za sobą.

W końcu udało im się osiągnąć cel. Dziewczyna kazała Nikino położyć się i iść spać. Puściła więc jego rękę, jednak on sekundę później złapał jej dłoń. Po czym pociągnął w swoim kierunku, na co brązowowłosa nie była zupełnie przygotowana i upadła bezpośrednio na niego.

- A ty gdzie się wybierasz? - zapytał nadal zaspanym głosem.

-...- Nic nie powiedziała tylko cała czerwona wgapiała się w jego twarz. Był zdecydowanie za blisko, mogła niemalże wyczuć jego oddech na sobie a to jest za dużo jak na jej słabe nerwy. Chciała się jakoś delikatnie mu wyrwać, ale stawianie oporu nie wychodzi jej zbytnio dobrze.

- N... Nikino... - starała się coś z siebie wydusić.

- Hane - powiedział i spojrzał się jej bezpośrednio w rozemocjonowane oczy.

- Nie zostawiaj mnie... - Stwierdził i objął ją ramionami. Hane wzięła głęboki wdech i wydech, żeby się trochę uspokoić. Skoro mu zależy na tym, żeby dziewczyna z nim była i go to uszczęśliwia to... może jednak tutaj z nim zostanie. Niby czuje się bardzo dziwnie, bo jej policzki są rozpalone, serce odmawia posłuszeństwa a na dobór złego ogarnia ją dziwne uczucie. Ale to chyba nie jest powód, żeby go teraz zostawiać w samotności. Po chwili namysłu trochę się rozluźniła i zbliżyła do niego. Są za to plusy całej sytuacji, chłopak jest przyjemnie ciepły więc nie będzie jej zimno w nocy. Podczas wewnętrznego dylematu dziewczyny Nikino zdążył już zasnąć, nic dziwnego był całkiem zmęczony. Ona postanowiła pójść w jego ślady i także iść spać. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top