2020 rozjechał mnie a potem pocałował w czółko
Na początku roku zaczęłam oglądać anime. Wreszcie. No i zajebiście, ale pandemia przyszła i trochę mi psyche rozjebała.
Jednak w przeciwieństwie od innych osób skarżących się na brak motywacji ja chciałam robić rzeczy, ale dobiła mnie ich ilość po odkładaniu wszystkiego na później.
Z dobrych rzeczy to skończyłam moje całonocne czytanie fanfików i pierwszy raz w życiu obejrzałam oskary.
Mogę przyznać, że pierwsze pół roku było jednym z najgorszych okresów mojego życia. Ciągła monotonność i wrażenie nic nierobienia odbiły się na moim zdrowiu psychicznym. Nie czułam się tak źle jeszcze nigdy.
W sumie to mało pamiętam z tego okresu, bo wszystko zlało się w mojej głowie w jedną karuzele spierdolenia i smutku. Aleeeee....
Zbliżała się 10 rocznica 1d i znowu zaczęłam korzystać z tweetera chociaż szybko przypomniałam sobie, dlaczego go nienawidzę. To trochę mnie obudziło z metaforycznego transu. I chociaż dostaliśmy trochę dobrego kontentu to i tak byłam zawiedziona, że tylko tyle.
Jeszcze przed wakacjami byłam z rodzicami na jakimś zadupiu nad jeziorem i wtedy zaczęłam się trochę ogarniać. Jeśli chodzi o już faktyczne wakacje to znowu pojechałam na zadupie nad jezioro ale już inne i było spoko. Jak przejazdem znalazłam się w Gdańsku, to widziałam Cejrowskiego xdd. Bardzo miło wspominam ten czas, bo zaczęłam się malować i ubierać tak jak zawsze chciałam. I myślę, że wtedy zaczęłam bardziej siebie rozumieć.
Oczywiście obejrzałam dużo anime i filmów anime i filmów po prostu. Zaczęłam czytać też mangi, manhwy i tego typu rzeczy. Zaczęłam nawet słuchać k-popu. Kupiłam bardzo dużo rzeczy w lumpach. Zmieniłam trochę rzeczy w pokoju i mam całe ściany zawalone jakimś randomowym gównem. Telefon wpadł mi do kibla, ale to i tak były względnie dobre wakacje.
Potem zaczęła się szkółka wiecie 2 liceum i te sprawy. Nie było źle, nawet ogarnęłam, że umiem w matematykę bez korepetycji. Niektórzy nauczyciele świrują na tych zdalnych, a moja klasa jest głupia, ale da się przeżyć.
Rozjaśniłam włosy, nie miałam zagrożenia z geografii, a z pp mam 3, więc mogę zaśpiewać: Miałem troje z podstaw przedsiębiorczości.. i przeżyłam, więc mam nadzieje, że wy również dajecie rade, bo nie ma co się oszukiwać - życie jest trudne, ale tylko od nas zależy, czy wyjdziemy i podejmiemy się tego trudu. Na nowy rok życzę wam siły i wytrwałości, by żyć.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top