Nigdy wcześniej o tobie nie marzyłam...

Kolejne spotkanie nigdy nie przyszło na myśl.

Ach nie, czekaj.

Nigdy nawet pierwszego nie było.

Nigdy się nie spotkaliśmy.

Nawet nie zamieniliśmy między sobą słów.

Mam wrażenie, że się już znamy,

Ale nic o tobie nie wiem.

Pośród tych wszystkich zróżnicowanych dni,

Szybszych oddechów

I kwietnień bzu,

Nie zaznaliśmy swojej bliskości.

Spotkanie było jedynie w śnie.

Moim śnie.

A twoim?

Smutno mi po tobie,

Chociaż nie było nawet nic przed.

Tęskno mi,

Ale to jest obce, jak ty dla mnie.

Nie wiem...

Jesteś mi znajomym czy obcym?

Czuję samotność, myśląc o tobie.

Spływa mi cień z powiek,

Jak spadająca gwiazda.

Ona nawet nie spada na ziemię.

Zostaje gdzieś w umyśle, jak ty.

Jesteś moją gwiazdą

W ciemnych czeluściach apatii.

Chciałabym jednak wiedzieć

Kim ty jesteś...












Ale będę na nas czekać.

Chociaż nie.

Nie na nas,

A na ciebie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top