Część 38
Rozdział 44
Elle
Po oszałamiającym orgaźmie, Ryder wysuwa się ze mnie powoli i widzę , że jego potwór ma jeszcze coś w planach. Bierze moje bezwładne z przyjemności ciało i niesie do swojego pokoju.
- To jeszcze nie koniec słonko- szepcze mi do ucha i znowu czuję falę pożądania, chociaż przed chwilą osiągnęłam szczyt. Kładzie mnie delikatnie na swoim łóżku i chwilę tak stoi nade mną i patrzy na moje ciało.
- Jak mi ciebie brakowało. Twojego ciała, smaku i dotyku...- jego słowa rozpalają moje wnętrze i zaczynam się wiercić z niecierpliwości.
- Ktoś chyba ma ochotę na ciąg dalszy- na jego twarzy pojawia się ten cholernie seksowny krzywy uśmieszek.
- Na czworaka kochanie- rozkazuje i posłusznie robię to co chce. Czuję jak wchodzi na materac i ustawia się za mną.
- Głowa nisko do poduszki Elle.
- Tak Ryder- jęczę i pochylam się niżej. Ryder zaczyna masować mój kręgosłup i powoli zjeżdża dłońmi na moje pośladki. Nagle dostaję klapsa w prawy pośladek, a po sekundzie w lewy. Piszczę na to odczucie, ale to takie przyjemne...
- Byłaś dzisiaj wyjątkowo niegrzeczna słonko- kolejny klaps i następny i następny...
- Twój tyłeczek jest teraz pięknie różowy. Widzę nawet odcisk mojej dłoni. Cudowna Elle- mówi chyba bardziej do siebie , niż do mnie. Potem obejmuje moją płęć dłonią i mówi stanowczo...
- To moje Elle...na zawsze- Zabiera dłoń i po chwili czuję jego penis ocierający się o moją cipkę. Wchodzi we mnie mocno i szybko jednym pchnięciem. Przez moje ciało przechodzi dreszcz. Zaczyna mocno mnie posuwać i mogę tylko jęczeć i krzyczeć jego imię. Trzyma moje pośladki i ciągle je ściska. Nagle czuję jego koniuszek palca na odbycie i lekko go pociera. Nigdy nie próbowałam seksu analnego , ale myślę , że z Ryderem odważyłabym się. Mogę mu zaufać, nie skrzywdzi mnie.
- Do tego też kiedyś dojdziemy- mówi i jęczę bez opamiętania. Miał wcześnie rację, krzyczę głośno z przyjemności. Chyba nigdy nie byłam z nikim tak hałaśliwa jak z nim. Po prostu nie mogę się powstrzymać...
-Ryder , proszę ...Ryder.
- Tak kochanie, dojdź znowu dla mnie, no dalej słonko...
I witam mój drugi orgazm. Po chwili czuję jak dołącza do mnie mój mężczyzna. Tak , jest mój. Czas przyznać się do tego. Ciężko oboje dyszymy. Ryder nie odrywając się ode mnie, przechyla nas na bok i leżymy na tak zwaną "łyżeczkę". Moja głowa opiera się na jego bicepsie, a dłonią tej samej ręki trzyma moją pierś i ściska. Druga dłoń leży na moim wzgórku łonowym i delikatnie masuje. I cały czas jest we mnie. Czuję jakby nasze ciała były jednością. Miał rację, należę do niego , a on do mnie...
- Kocham cię Elle- szepcze mi do ucha.
- Kocham cię Ryder.
- Dzięki Bogu- uśmiecham się na jego słowa ulgi i żartuję...
- Oj daj spokój Ryder, wystarczy jak będziesz mówić do mnie Elle...
Oboje zaczynamy się śmiać , czuję jak jego całe ciało się trzęsie i...coś zaczyna wracać do życia.
- Już? Tak szybko?- pytam zaskoczona choć bardzo zadowolona.
- Mogę całą noc. Musimy nadrobić stracony czas. Nawet nie masz pojecia, ile razy chciałem nocą zakraść się do twojego pokoju przez okno i posiąść twoje słodkie ciało. W końcu pewnie zrobiłbym to...
Ryder
Rano budzę się i od razu zauważam , że Elle nie ma obok. Piorunuje mnie myśl, że wymknęła się do domu , bo żałuje wspólnie spędzonej nocy. Nic z tego, nie pozwolę jej się teraz wycofać. Nie teraz, gdy znowu ją mam. Szybko wstaję, ubieram bokserki i zaglądam do łazienki. Nie ma jej. Wychodzę z pokoju i idę do salonu. Tu też jej nie ma. Tak samo zastaję pustą kuchnię. Kurwa! Zaczynam się wkurzać, jeśli chce uciekać to proszę bardzo, ja i tak ją złapię!
-Elle!
Naglę słyszę jak ktoś chodzi po spiżarni. Zerkam w tamtą stronę i po chwili wyłania się Elle , która trzyma nowe opakowanie kawy. Ma na sobie moją koszulkę i wygląda seksownie. Patrzy na mnie zdziwiona i marszczy swój mały nosek...
- Co tak krzyczysz?
- Nie było cię, gdy się obudziłem!!!- i znowu krzyczę. Ta dziewczyna wie jak podnieść mi ciśnienie. Coś czuję, że ja na nią działam tak samo...
- Chciałam zrobić dla nas kawę, zanim się obudzisz...- patrzy na mnie podejrzliwie, a potem odkłada kawę na blat kuchenny i zakłada ręce na swoje biodra. Wygląda teraz jak wściekły kurczak...zaraz mi się oberwie...
- Myślałeś, że wymknęłam się z domu? Posłuchaj mnie Ryderze Scott...gdybym żałowała ostatniej nocy, bądź dalej nie chciała to kontynuować , to wierz mi, że nie uciekałabym jak tchórz, tylko bym ci to oznajmiła w twarz!
- Przepraszam, trochę się wystraszyłem- mówię lekko zażenowany.
- Dlatego krzyczysz i wściekasz się na mnie?- o ho ho, teraz ona jest wściekła.
- Mój błąd...to może...seks na zgodę?- pytam i ostrożnie się uśmiecham. Moja mina niewiniątka nic nie daje, bo omija mnie z podniesionym podbródkiem i mówi.
- Zapomnij!
Tak chce się bawić? Cholera gdy się złości, jara mnie jeszcze bardziej. Chyba lubię ją poskramiać.
- Chodź tu do mnie, dam ci to czego potrzebujesz.
- Potrzebuję się ubrać i jechać do domu.
- Ooooo teraz ty zapomnij.
- Wkurzyłeś mnie, jadę do domu- mówi stojąc w salonie. Czy jej podbródek jest jeszcze wyżej?
- Pamiętasz co zawsze powatrzam? Uciekaj, ale ja i tak cię zawsze złapię- Elle przygląda mi się uważnie i chyba domyśla się , że mam zamiar spełnić swoją obietnicę. Zaczyna wycofywać się do tyłu , a kiedy ruszam w jej stronę, szybko odwraca się do mnie plecami i ucieka. Gonię ją wokół kanapy i muszę przyznać , że jest szybka. Biegnie korytarzem w stronę mojego pokoju i muszę przyspieszyć by czasem, nie zamknęła się w nim od środka. Łapię ją w tali i przyciągam do swojej klatki. Podnoszę ją lekko i zaczyna wierzgać nogami...
- Puszczaj jaskiniowcu!
- Nigdy!
Kładę ją na podłodze i unieruchamiam ją swoim ciałem. Wierci się i kręci, ale jest za mała , by mnie zwalić. Po chwili uspokaja się ,patrzy na mnie czule i delikatnie się uśmiecha. Jest taka śliczna...
- Poddaję się kochanie, wygrałeś- trzepocze zalotnie rzęsami i mam już dać jej buziaka, gdy mówi...
- Chcę być na górze.
- Hę?- już nie kojarzę z podniecenia. Elle przysuwa się do mojego ucha i szepcze...
- Chce cię mocno ujeżdżać Ryder, tu na korytarzu...
Patrzę na nią i czuję jak w moich bokserkach powstaje namiot. Szybko się przekręcamy i teraz to ona siedzi na mnie okrakiem. Łapię ją za cycuszki ale odsuwa moje ręce i zakłada je za moją głowę. Muska swoimi wargami moje usta i mówi seksownie...
- Teraz ja się tobą zajmę, mogę ?- pytanie kończy nieśmiałą minką i aż jęczę na ten widok.
- Rób co chcesz, moje ciało jest całe do twojej dyspozycji- dyszę ciężko z podniecenia.
- Zostaw tak ręce ok?- pyta i mogę tylko kiwnąć głową na znak zgody. Ale jestem nakręcony. Elle kładzie dłonie na mojej klacie i przesuwa się lekko do tyłu , tak by idealnie siedzieć na moim kutasie. Zaczyna się o niego ocierać...
- Założyłeś bokserki? Ja nie mam majteczek...- uśmiecha się szeroko i coraz szybciej się rusza. Jęcze na jej słowa. Zaraz eksploduję w gacie jak jakiś niedoświadczony nastolatek. Elle podnosi kolana , a potem koszulkę. Widzę jej cipkę i sięga dłonią by się tam dotknąć. Już chcę wyciągnąć do niej rękę gdy mówi...
- Zostaw tam ręce albo przestanę!- nie chcę by przestała, chcę dalej patrzeć na to przedstawienie. Widząc, że zamierzam ją posłuchać , uśmiecha się i dalej się masuje. Pochłonięty żądzą seksualną, nawet nie orientuję się kiedy nagle wstaje i zaczyna uciekać...Co ona kurwa zrobiła??!Szybko wstaję i biegnę za nią rycząc jak dzikie zwierzę...
- Dopadnę cię ty mała dręczycielko!
Wbiega do mojego pokoju i już ma zamknąć drzwi, ale złapałem je na czas i pcham w jej stronę. Nie ma tyle siły, więc puszcza i zmierza do łazienki. Zanim dociera do niej, znowu ją łapię w tali i następnie przyszpilam do podłogi. Tym razem to ja jej zakładam ręce za głowę , tak by nie mogła się bronić.
- Zapłacisz mi za to małe przedstawienie słonko- wierci się ale nie daje rady uwolnić rąk. Potem patrzy na mnie i z krzywym uśmieszkiem mówi...
- Nie mów mi, że ci się nie podobało.
- Podobało mi się, ale ucieczka już nie tak bardzo. Nie możesz tak zostawiać swojego cierpiącego faceta- oznajmiam jej surowym głosem.
- Oj nie przesadzaj - przewraca na mnie oczami . Jest niemożliwa. Chwytam jej ręce w jedną dłoń , a drugą sięgam do jej cipki. Jest taka mokra. Wkładam w nią dwa palce i zaczynam pompować. Elle oddycha coraz szybciej i zamyka oczy z przyjemności. Całuję ją namiętnie i choć nie czuję już oporu , to i tak nie puszczam jej rąk. Sadowię się między jej nogami, obniżam bokserki i powoli w nią wchodzę . Wolną ręką trzymam jej biodro i zaczynam rytmicznie sie ruszać. Zwiększam tempo i oboje jęczymy z ekstazy. Szybko osiągamy szczyt. Niemalże w tym samym czasie. Kiedy się spuszczałem, jej cipka zaczęła pulsować tak jakby chciała wydobyć ze mnie każdą kropelkę...To fantastyczne doświadczenie. Całuję ją w nosek i opieram swoje czoło o jej. Zanim wstanę, muszę złapać chwilę oddechu. Uwalniam jej ręce i szybko je oplata wokół mojej szyji. Przytula mnie mocno i lekko się osuwam, by położyć swój policzek na jej piersi. Mógłbym tak już zostać na zawsze...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top