Ćwiczenia
Jestem w swoim pokoju i ćwiczę. Może chcecie wiedzieć co? Ćwiczę ratowanie życia człowiekowi – no, bo, przecież nie będę biegać po pokoju, żeby się poślizgnąć i się zabić. O nie, nie dam nikomu takiej satysfakcji. Ćwiczę resuscytację na lalce mojej młodszej siostry (Różowej, tak jakby coś), która także jest ze mną, bo chciała zobaczyć co będę robić z jej lalką dzidziusiem. Pomijając to, że ma strasznie miękki brzuch – ta lalka – jest nawet dobrze.
Ja: Kurde...
Różowa: Co?
Ja: Maska mi się zabarwiła od spodu przez jej pomalowane usta...
Ja: Po co malowałaś jej usta?
Różowa: Żeby wyglądała ładnie.
Ja: No jasne. Mam nadzieję, że nauczycielka tego nie zauważy, i ze nie pobrudzę ust manekina w szkole. Chyba nie byłaby zadowolona.
Różowa: Pomaluje jej usta bardziej. Jak skończymy.
Ja: Dobra. A więc, zaczynam.
Ja: Jest bezpiecznie.
Ja: Przepraszam...
Ja: To ona, czy on?
Różowa: A nie widzisz? Oczywiście, że ona! Ma pomalowane na różowo usta i ma piękną różową sukienkę!
Ja: Dobra...
Ja: Przepraszam, proszę pani, dobrze się pani czuje?
Ja: ...
Ja: Nie czuje.
Ja: Sprawdzam czy oddycha.
Ja: ...
Ja: Nie oddycha.
Różowa: Zasłaniasz mi swoją dupą co robisz.
Ja: To patrz z przodu i mi nie przeszkadzaj! Musze to na 6 umieć!
Różowa: Już.
Ja: Więc teraz 30 uciśnięć.
Różowa: Co?
Ja: No, składam ręce na jej klatce piersiowej i 30 razy uciskam.
Różowa: Dobra.
Ja: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30. (wybaczcie, ale nie chciało mi się tego pisać słownie – dopisała Hermafrodyta)
Ja: Dobra, to teraz dwa wdechy.
Ja: ...
Ja: To żyje!!!!
Różowa: Dobrze się czujesz?
Ja: Tak, a co?
Ares: Polonizowałbym.
Ares: Co wy robicie?
Różowa: Usta – usta.
Ares: Na sobie?!
Ja: Nie! Ćwiczę na lalce resuscytacje.
Ares: Czemu nie na manekinie?
Ja: Nie mam manekina.
Różowa: Ja chce teraz.
Ares: Ja mam manekiny...
Hefajstos: Każdego z nas, plus Afrodyty dwa.
Różowa: Czemu?
Hefajstos: Nie chcesz wiedzieć, dzieciaku, naprawdę nie chcesz wiedzieć co on z nimi robi.
Ares: Pfff.
Apollo: Czy ktoś z was widział olejek waniliowy?
Różowa: Noooooo. Ja chce teraz .
Ja: No dobra, teraz ty.
Różowa: Jej!
Ja: Na początek sprawdzasz czy jest bezpiecznie.
Różowa: Jak Hefek się spierdzi, to nie będzie bezpiecznie, tak samo Idiota.
Ares: Kogo nazywasz idiotą?!
Różowa: Ciebie.
Ares: Gdyby nie to, że Afrodyta cię lubi, to bym cię zabił.
Różowa: Mogę zaczynać?
Ja: Tak.
Różowa: No to, jest bezpiecznie.
Ja: Teraz podchodzisz to niej i łapiesz za ramiona i pytasz czy coś się stało. Tylko głośno.
Różowa: Halo, proszę pani, żyje pani?
Ja: Nieprzytomna. Sprawdzasz czy oddycha.
Ares: Nie kładź ręki na jej klatce piersiowej, bo się udusi.
Różowa: ...
Ja: Nie oddycha.
Herkules: Na Zeusa, kto nie oddycha?!?!?!
Apollo: Nikt, i jak rozumiem nie wiecie gdzie jest olejek.
Herkules: Co wy robicie?!
Różowa: Ratujemy lalkę.
Herkules: Co?
Ares: Pierwsza pomoc.
Herkules: Aaaaaaaa.
Herkules: O to chodzi.
Ares: Brawo.
Różowa: Co teraz?
Ja: 30 uciśnięć.
Różowa: ...
Różowa: Już!
Ares: Mnie to na 20 wyglądało.
Hefajstos: Liczyć po prostu nie umiesz... Powiedzcie tacie, że zegarek będzie jutro.
Herkules: Yhym.
Różowa: Co teraz!
Ja: 2 wdechy. Tylko takie mocne, bo przez maskę nie przejdzie.
Kiwi: Co robicie?
Ares: A dlaczego pytasz?
Kiwi: Apollo się kąpie i nie mam co robić.
Różowa: Już!
Ja: Brawo, uratowałaś ją.
Różowa, udając głos lalki: Och, coś mnie ominęło?
Różowa: Nie.
Kiwi: Och, co za mały słodziak!!!
Kiwi: Wygląda jak mała potargana owieczka!
Kiwi: Zatrzymamy ją?
Ares: Nie.
Herkules: Ona musi wracać do domu.
Różowa: Mama pozwoliła mi tu być.
Afrodyta: Och, tu jesteście! Znalazłam dla ciebie śliczną różową sukienkę!
Ja: To było do ciebie.
Różowa: Fajnie! Ale poćwiczymy jeszcze później?
Ja: Tak, muszę mieć z tego 6.
Różowa: Jej!
***************************************************************************
Przerywamy program, ponieważ Różowa sobie poszła zabierając ze sobą lalkę. Wszyscy sobie poszli zapominając o mnie.
Do następnego rozdziału/odcinka/części.
HERMAFRODYTA I BOGOWIE + RÓŻOWA
PS.
Dawno mnie tu nie było. I nie przyzwyczajajcie się, po prostu miałam pomysł i czas. Gdyby ktoś miał jakiś pomysł, to możecie je tu pisać, ostatnio nie mamy pomysłów i czasu, więc nie mogę pisać. Mam nadzieję, że się podobało.
Mam wrażenie, że nieprędko pojawi się coś następnego – nauka jest dla mnie ważniejsza niż wattpad.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top