Kot
Kolejne zebranie. Tym razem nie Hestia je zorganizowała, a Hera. A więc siedziałam sobie obok Hermesa z podbitym okiem, bo musieliśmy grać w Eurobiznes. Ale muszę przyznać pierwszy raz widziałam, żeby Hades się bał, albo tak chętnie siadał obok Apolla. No, bo zrozumcie, że jak Herkules się wkurzy, to traci panowanie nad sobą i swoją siłą. Tak więc wkurzył się i zaczął się bić z Hadesem... Hades przegrał po około minucie, a Herkules wciąż go podduszał i prawie złamał mu kręgosłup. No, ale ja się na niego nie gniewam. Teraz Herkules siedzi obok Zeusa, a po drugiej stronie sali Hades siedzi obok Apolla z takim kołnierzem na szyi. A najśmieszniejsze jest to, że ma takie drgawki i jeden raz, to prawie wskoczył Apollowi na kolana.
Hera: Długo nad tym myślałam i...
Herkules: Pomijając to, że nad wszystkich długo myślisz...
Hera: Skończyłeś?
Herkules: Nie. Dzisiaj w nocy skończę.
Apollo: A co zamierzasz zrobić?
Herkules: Zabić tą kretynkę, potocznie zwaną Herą.
Zeus: Posłuchaj, pierwszy raz to powiem. Uspokój się wreszcie!
Herkules: Dobra...
Hera: Nareszcie... A więc postanowiłam, że potrzebujemy kota.
Posejdon: Ty już masz kota...
Afrodyta: Och, to bardzo fajny pomysł! I kupimy takiego białego z miękkim futerkiem!
Hera: Może. Ale to wspaniały pomysł, prawda?
Ja: Nie.
Ares: Po co nam ten sierściuch?
Demeter: Jeszcze naszcza na grządki.
Hermes: I będzie sikał po kątach...
Artemida: Ekhem, jak ty, ekhem.
Ja: No i po co tutaj takie coś ohydnego?
Hera: Coś ty powiedziała?
Ja: Eeeeee, że nie lubię kotów?
Hera: No właśnie.
Zeus: Ja nie uważam by jakiś kot był nam potrzebny.
Hera: Dlaczego?
Bastet: No właśnie dlaczego?
Ja: Co?
Hades: Chyba nikt się nie obrazi, jeśli stąd pójdę, proszę mi wybaczyć, ale przez tego kretyna, ledwo mogę mówić, a jak tu będzie kolejna bójka, to ja nie przeżyje. Do, nie zobaczenia.
Apollo: Idę z tobą!
Hades: Jak chcesz.
Demeter: Wiedziałam, że zdradza Persefonę z Apollem.
Bastet: Nie odpowiedziałeś na pytanie.
Hera: No właśnie.
Zeus: Będziesz po nim sprzątać!
Hera: No i?
Zeus: No i... To mój kontratak na twe słowa.
Bastet: Kretyn.
Hera: Zgadzam się.
Posejdon: I to ona teraz będzie twoja super przyjaciółką, tak? Musze zobaczyć będą sobie chciały oczy wydrapać.
Ja: Krew mi z nosa leci.
Zeus: Hera...
Hera: Co? Należało jej się.
Ja: Może lepiej pójdę się położyć...
Apollo: A ja mam wrażenie, że krew leci ci z innego miejsca.
Hermes: Co ty tu robisz?
Apollo: Nie wziąłem torby z lekarstwami.
*****************************************************************************************************************************
Przerywamy program z oczywistych względów. Ale chociaż nie musiałam słuchać Hery.
Do następnego rozdziału/odcinka/części.
HERMAFRODYTA I BOGOWIE
PS.
Wiem, wyszło źle. Ale starałam się. Sorry.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top