Miniaturka - Płakał i krzyczał


Staram się zapomnieć o dniu kiedy mnie zostawiłeś.

Staram się jak tylko mogę, ale to nie takie łatwe.

Zapomnienie o przyjacielu, z którym spędziłam całe życie?

Nie ma gorszej próby w życiu.

Czy ty kiedykolwiek wierzyłeś, że wygramy?

Miałeś taką nadzieje?

Teraz dopiero zaczynam zauważać twoje sygnały.

Na Styks, jaka ja byłam wtedy ślepa.

Dzisiaj poznałam twojego ojca.

Płakał.

Płakał przez ciebie.

Płakał, bo odszedłeś z tego świata.

Płakał i krzyczał.

Jego krzyk nadal roznosi mi bębenki.

Krzyczał, że nienawidzi Bogów i tej cholernej wojny.

Płakał i krzyczał na twoim pogrzebie, ty chory egoisto.

Ja też płakałam.

Nie byłam w stanie przeczytać tych kilku zdań jakich napisałam.

Zabrałeś ze sobą szczęście.

Po co Ci one w Hadesie?

Mam nadzieje, że cierpisz razem ze mną.

Twoja rodzina i ja tęsknimy za Tobą.

Teraz dopiero smakuję gorzkiego smaku uczuć.

Ból jaki teraz zaznaje nie równa się z niczym innym.

Codziennie widzę Twoją twarz.

Hebanowe włosy i zielone oczy, które tak hipnotyzowały.

Twoją wysportowaną sylwetkę w płomieniach.

Czuję smród Twojej spalonej skory.

I Twoje usta zastygłe w grymasie bólu.

Widzisz co teraz robię?

Wykrwawiam się na śmierć.

A ty nie możesz mi pomóc.

Wściekły i głodny pies zaatakował mnie w lesie.

A ja się krztuszę krwią, bo chciałam wezwać pomocy.

Mimo wszystko mój przyjacielu, chcę żyć.

Chce pokazać innym, że Twoja śmierć nie poszła na marne.

Nie mam nikogo.

Tylko ten przepiękny miecz.

Teraz bezużyteczną rzecz.

Ten pies...Był inny.

Niezwykły.

Miał twoje oczy, Markus.

Jego sierść była w kolorze Twoich włosów.

Wariuję?

Tak, i jestem z tego dumna, ale nie mój ojciec, który stoi nade mną.

Jego czerwona zbroja daje niezwykłe refleksy w świetle księżyca.

Jego słowa bolą jak zawsze zresztą.

Jesteś nikim, Aldona. Ja już nie mam córki.

Tak to prawda, Ares. Ty już nie masz córki, bo ona właśnie umarła – to chciałam powiedzieć, patrząc mu prosto w czerwone oczy i trzymając mu miecz tuż przy gardle. Jak zawsze moje marzenia i plany szlag trafił.

Wiesz co? Hades to jednak piękne miejsce.


****

Zostało kilka miniaturek, które mam do wstawienia. Później - czyli po zakończeniu Portretu Trumiennego - chcę napisać, te które mam w szkicach i zakończyć to ostatecznie. Muszę to zakończyć, bo zbyt długo to ciągnę, ale jestem też w szoku, że ktoś to czyta i postanowił to nawet skomentować kilkoma słowami. Może gdybym tego nie porzuciła jakoś dwa lata temu byłaby większa aktywność. Trudno, nie przekonam się o tym. 

Do następnego, 

Demetria1050 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top