💀Rozdział 3💀
Jestem szczęśliwy.
I pojebany.
Ale to już chyba wiecie.
W moim życiu wiele się zmieniło, ale to życie nadal jest pojebane.
Pojawiło się w niej wiele nowych osób.
Między innymi _nielubiecie_.
Nowy trener który jednocześnie stał się moim przyjacielem.
Nowonarodzony kuzyn.
I ty.
Tak! Do ciebie mowie!
A teraz do spowiedzi. Tylko jak to było?
Jestem szukamciebie.
Popełniłem wiele grzechów, za wszystkie niekoniecznie żałuję.
Proszę cię Stwórco o wybaczenie. (Chyba) obiecuje poprawę.
Ksiądz: Pań odpuszcza ci grzechy, pokutą będzie odsłuchania 20× Łąki umajone i modlitwa do Buddy.
Puk, puk.
Ament.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top