💖Rozdział 7💖
Jak wiecie byłem wczoraj na randce.
Kamil był kochany.
Nadal jest.
Nie wiem jakie by było bez niego życie.
Tak samo jak nie wiem jakie by było życie bez was.
(O ile tu jesteście)
Jestem Dawid.
Nie lubię swojego imienia.
Do innych pasuje, do mnie zaś nie.
Kamil jest kochany, ale czasami najpierw coś zrobi, a potem pomyśli.
Cóż... Dowiedziałem się dzisiaj że moje imię jest wytatuowane na jego nadgarstku.
Jesteśmy razem 2 lata.
Pokłóciliśmy się tylko raz.
RAZ!
Dzisiejszy rozdział poświęce historii naszego poznania.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Był ciepły sierpniowy dzień.
23 sierpień 2017 r.
Szedłem do sklepu.
Wszedłem.
Ustałem w kolejce.
Miałem wtedy 13 lat a on 15.
Nagle jakiś facet wepchnął mi się do kolejki.
Nic nie mówiłem ale byłem zbulwersowany.
Jakiś typo po trzydziestce wepchnął się przede mnie.
Czaicie?
W tym samym czasie za plecami usłyszałem:
- Przepraszam, ale pan tutaj nie stał.
Odwróciłem się i ujrzałem pięknego bruneta, który najpierw stał się moim przyjacielem, a następnie chłopakiem.
Naszą 3 rocznicę obchodzimy 12 września.
Kocham go.
Na maksa.
Tak samo jak kocham was.
Oto tabela lubianych przeze mnie ludziów:
—————————————
Najlepsi:
- Kamil. Mój Kamil.
- Ludzie z Wattpada.
-Kot Monte.
(Kilkaset miejsc później)
- Moji rodzice.
- Moje rodzeństwo.
—————————————
U góry coś na poprawę humoru.
Kocham was i Kamila. 💋💋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top