Niedziela, 1 sierpnia 2021 r. "Z taczką w deszczu"
Ta historia zaczęła się wczoraj około 15:00. Moja ciocia ścięła wcześniej mnóstwo liści dyni. One leżały sobie na trawie.
Prognoza pogody przewidywała deszcz, więc trzeba było te liście schować. Ciocia chciała je włożyć na taczkę i wprowadzić ją do garażu. Niestety na taczkach (były 2) leżały ścięte kilka dni wcześniej liście wiśni.
Zaczęłyśmy przekładać liście wiśni do brązowych worków na BIO. Było ich bardzo dużo.
W tym czasie zaczął padać deszcz. Na szczęście robiłyśmy to w garażu, więc nie zmokłyśmy.
Potem szybko wyjechałam pierwszą taczką i podjechałam koło liści dyni. Ciocia wyciągnęła drugą.
Moja ciocia przełożyła mnóstwo liści na pierwszą taczkę. Zabrałam ją. Była bardzo ciężka, ale dałam radę. To samo zrobiłam z drugą.
W tym czasie zdążyło już się rozpadać. Gdy szłam do domu, mocno zmokłam, chociaż było to tylko kilka metrów 🙃.
I to koniec tej historii.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top