Ten sen był baaaaardzo dawno, miałam wtedy z ok. 10 lat. (Jeśli dobrze pamiętam =w=)

----------------------------------

Było lato, jestem sama na drodze obok chodnika na moim zadupiu i mam w ręku moją ulubioną zabawkę. (nazywa się Potworek, reszta na końcu rozdziału)
Stawiam ją przed sobą, jest do mnie tyłem. Po chwili zaczyna rosnąć, więc się lekko odsuwam. Rośnie dość szybko jak na swój wzrost, jednocześnie był w pozycji stojącej chociaż wcale nie wstawał (jest uszyty w pozycji siedzącej). Urósł na tyle, że jest o wiele wyższy od mojego domu. Gdy skończył rosnąć zaczął iść w mostka i bramy od mojego podwórka, by iść do mojego domu. (Mimo, iż mógł iść byle gdzie, by się dostać do domu, bo jego nogi by się na pewno nie zmieściły w furtce hshs)

---------------------------------------

Potworek, to był mój ulubiony pluszak. Jest włochatym, brązowym w spodniach z szelkami potworem, który jest uszyty w pozycji siedzącej, więc nie można mu nóg uprostować, ma dość duże oczy oraz trójkątne zęby. Prawie wszędzie go zabierałam za dzieciaka. :'D

Bym go pokazała, ale nie mogę go znaleźć :c

(Data przesłania rozdziału: 12 lipca 2021)

Pa ~