Carlos
Carlos to imię mojego pierwszego psa przybłędy. Był to naprawdę niesamowity psiak. Nigdy nie nabrudził w domu, chodził przy nodze i nie trzeba było mieć dla niego smyczy, bo nawet kotów nie atakował. Któregoś dnia po prostu zniknął. Szukałam go po całej okolicy, ale na darmo. Jedyne co mi po nim zostało to portret, który narysowałam, kiedy siedział przy oknie. Czasami wydawało mi się, że te jego oczy są jak ludzkie i kto wie może każdy nasz zwierzak to ktoś bliski, który dawno odszedł, lecz mimo to chce być tu z nami?
Portret jest stary, chyba jeszcze z gimnazjum.( czyli może mieć jakieś siedem lat)
Bardzo kochałam tego psiaka, rok później po tym jak na dobre pogodziłam się z jego stratą pojawił się u mnie mój kochany rudzielec, Pulpet :D.
No to komentarz i gwiazdka w waszych rękach, a jeśli siedzicie na telefonie to w kciukach 😀😀😀😀😀
Cmok cmok
Roxi
😀😀😀
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top