6. Chyba list do Ciebie
Najgorzej jest chyba zacząć... Najtrudniej wybrać jak to wszystko ma wyglądać i co chce powiedzieć... Dawno nic nie dodawałam w tej historii i zresztą w reszcie książek tak samo. Dlaczego? Nie było czasu przez sprawy prywatne, nie było też weny... A może też nawet strach przed własnymi uczuciami, myślami i słowami.
Po co w ogóle to piszę? Dla siebie chyba tak zamknę w sobie ten rozdział w życiu i nie chce już do niego wracać przynajmniej uczuciami. Czasem gdy za tęsknie za Tobą będę tutaj wpadać przeczytam wszystkie wpisy i przypomnę sobie wszystko... Pewnie z każdym kolejnym razem gdy będę tu wracać i czytać moje uczucia będą inne może bardziej odległe, obojętne.
Sporo się zmieniło między nami od ostatniego wpisu tutaj, powstała ta książka specjalnie dla Ciebie, wpisy tutaj były na Twoją prośbę i wszystkie czytałeś prócz tego... i mam nadzieję że tak zostanie. Ostatni wpis tutaj wciąż jest na etapie chyba przed pierwszym rozstaniem. A oboje dobrze wiemy że to już dawno się skończyło... Od tamtego czasu już dawno przestałeś byś w moim życiu z mojej decyzji.
Za miesiąc będzie rok odkąd to tutaj wstawiłam, a ja zerwałam kontakt w sumie nawet nie wiem ile minęło, lecz wiem jedno, odkąd to zrobiłam jest mi o wiele lżej. To nie tak że przestałeś być dla mnie kimś ważnym... tylko teraz gdy nie mam w sobie tej presji jaką odczuwałam jest mi łatwiej rozmawiać z Tobą oraz z innymi na Twoim serwerze. Nie czuje zazdrości smutku gniewu ani żalu. Czasem do mnie napiszesz, spytasz co u mnie, opowiesz co u Ciebie i to w zupełności wystarczy jak dla mnie. Jakieś bliższe kontakty nie mają dla mnie najmniejszego sensu. Nie umiem się wtedy odnaleźć jestem spięta i zdenerwowana nie wiem jak mam z Tobą wtedy rozmawiać. Czuję się nie komfortowo. Teraz jest o wiele lepiej. Wciąż jesteś mi bliską osobą wciąż nawet się cieszę że do mnie napiszesz do czasu do czasu że to nie jest taki całkowity zupełny koniec.
Powiem Ci że czasem mam chwilę zwątpienia, czasem chce napisać do Ciebie że może ktoś z serwera teraz wzbudził w Tobie większe zaufanie niż ja i może chcesz mu oddać moją role moderatora na serwerze, wtedy ja raczej bym zniknęła całkowicie z serwera. Czasem mi taka myśl krąży po głowie by zniknąć całkowicie urwać kontakt całkowicie i Cię zablokować. Co mnie powstrzymuję? Wiesz... Gdybyś to Ty podjął decyzję o zerwaniu kontaktu ja pewnie bym nie napisała więcej i najprawdopodobniej nawet będąc moderatorem zniknęła odeszła z Twojego serwera zablokowała Cię. Więc odpowiedź na pytanie co mnie powstrzymuje jesteś Ty. Twoje podejście do mnie Twoje słowa i zachowanie. Wciąż to jest dla mnie zagadką. Jesteś bardzo elastyczny umiesz przystosować się do wszystkiego o co poproszę co powiem tylko bym została w jakiś sposób. To niespotykane. Tobie naprawdę musi zależeć na mnie, Ty naprawdę musisz mnie lubić. To nie tak że Ci nie wierzyłam tylko nie rozumiałam dlaczego aż tak Ci na tym zależy.
Czasem myśle sobie że źle postąpiłam i chce do Ciebie napisać by wszystko odwołać i ,,przywrócić'' kontakt z Tobą, lecz ta myśl jest bardzo krótka bo wiem że to zły pomysł. Znów bym się męczyła, denerwowała i ukrywała uczucia; zazdrość i złość. Wciąż bym się wahała i zmieniała zdanie. Męczyła i truła bym Tobie o uczuciach i myślach które teraz nie mają dla mnie żadnego znaczenia... Więc jak sam widzisz tak jak jest teraz jest najlepiej. Wróciłam do cienia i jest mi tak dobrze jest mi z tym dobrze.
Poszłam na kompromis z samą sobą dlatego że gdy piszesz do mnie od czasu do czasu ja Ci odpisuję choć nie powinnam tego robić bo przecież sama zerwałam kontakt. Lecz robie to jak i dla siebie jak i dla Ciebie. Wiem że to dla Ciebie ważne a dla siebie robie to by uspokoić swoje burzliwe myśli.
Zanim zaczęłam pisać spytałam Cię czy masz jeszcze dostęp do tej książki czy masz jeszcze link do niej. Ja... ja chciałam się upewnić że tego nie zobaczysz by pisać swobodniej.
Myśle że to raczej będzie ostatni wpis do tej książki... Ostatni wpis o Tobie tutaj...
Chciała bym by kiedyś o mnie tak ktoś napisał... Marznie które pewnie i tak nigdy się spełni bo nikt o nim nie wie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top