1. Nasze spotkanie
Siedziałam na wiadukcie to jedno z moich ulubionych miejsc niestety łatwo dostępne widoczne, bardzo łatwo mnie tam znaleźć zobaczyć i podjechać autem. Pisałam w pamiętniku gdy nagle mój telefon zaczął dzwonić, gdy na ekranie zobaczyłam numer Grześka zdziwiłam się, ale równocześnie bardzo ucieszyłam. Z uśmiechem na twarzy odebrałam telefon, usłyszałam jego głos, jak zawsze dało się wyczuć jego uśmiech od ucha do ucha.
- Hej kochana, co porabiasz? - spytał od razu
- Hej właśnie pisze w pamiętniku – odpowiadam
- Ale chyba nie jesteś w domu – zaskoczył mnie tym zdaniem, skąd może to wiedzieć
- Nie nie jestem w domu, ale skąd wiesz? Pewnie słyszysz jak samochody oraz motory jeżdżą obok mnie prawda? - pytam pewna odpowiedzi
- No to także, ale raczej nie w słuchawce. Po za tym mogę powiedzieć w co jesteś ubrana – znów jego odpowiedź mnie zaskoczyła
Zaczęłam się rozglądać choć miałam mieszanie uczucia, nie mógł mnie widzieć, nie mógł tutaj przyjechać, a jeśli to co widzi mnie? Jak skąd wiedział, gdzie mnie szukać?
W końcu odłożyłam pamiętnik do torebki, wstałam i podeszłam do barierki
- Nie możesz mnie widzieć – odpowiadam, lecz zauważam, że się rozłączył
Nagle po drugiej stronie drogi, na wiadukcie pojawiła się osoba, wpatrywałam się w nią jakbym zobaczyła ducha choć nie miałam pewności na kogo patrzę. Gdy ta osoba zaczęła przechodzić przez barierki w moim kierunku serce stanęło mi ze strachu i z emocji. Gdy stanął prze de mną już miałam pewność, że to właśnie Grzesiek, nie byłam w stanie powiedzieć nawet słowa. Moje ciało odmówiło funkcjonowania, byłam w wielkim szoku i nie wiedziałam jak się otrząsnąć, miałam do niego mnóstwo pytań a nie umiałam powiedzieć zwykłego ,,Hej''. Uśmiechnął się do mnie tym samym uśmiechem, który wyczuwałam przy rozmowie, ,,właśnie tak go sobie wyobrażałam'' pomyślałam i także się uśmiechnęłam pochłonięta swoimi myślami
- Witaj – przywitał się pierwszy
- Co Ty tutaj robisz? Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać? Dlaczego nie powiedziałeś że się do mnie wybierasz? Masz już załatwiony hotel wiesz gdzie będziesz nocował? Na ile przyjechałeś tak w ogóle? ... - miałam zadawać kolejne pytania gdy mi przerwał
- Ej powoli bo nie spamiętam wszystkich pytań, poza tym może najpierw byś mnie przywitała? - rozłożył ręce, doskonale wiedziałam o co mu chodzi. Czułam jak moje policzki robią się czerwone, więc szybko się wtuliłam w niego by uspokoić emocję.
- Przepraszam, strasznie się cieszę że przyjechałeś – mówię wtulona w niego.
Jest to nasze pierwsze spotkanie i zawsze sądziłam, że gdy spotkam się z kim poznanym w internecie na żywo będę nieśmiała i strachliwa, lecz ja się okazuję to nie prawda, albo tylko On tak na mnie działa.
- Odpowiadając na Twoje pytania to, przyjechałem do Ciebie to chyba jasne, nie wiedziałem miałem nadzieję że spotkam Cię w którymś z Twoich miejsc, chciałem zrobić Ci niespodziankę, tak wiem gdzie będę nocował mam wynajęty hotel, i planuje na tydzień jak na razie, ale jeśli nie uda mi się wykonać celu przyjazdu zostanę na dłużej.- celu przyjazdu?
- Co masz na myśli mówić cel przyjazdu? Jaki masz niby cel przyjazdu? - zadałam kolejne pytania
- Widzę, że przesłuchania ciąg dalszy – zaśmiał się jakby chciał napisać ,,hehe'', co sprawiło, że ja także się uśmiechnęłam. - Moim celem jest porwanie Cię do siebie – gdy to usłyszałam odsunęłam się od niego
- Co? Żartujesz tak? - zapytałam nerwowym głosem
- Nie, mówię poważnie przyjechałem po Ciebie – znów to uczucie bezsilności pojawiło się we mnie
- Ale jak Ty to sobie wyobrażasz? - zapytałam
On całkiem spokojny uśmiechnął się do mnie kolejny raz i ponownie mnie do siebie przytulił
- Spokojnie nie denerwuj się, na razie cieszmy się chwilą i nie myśl o tym zgoda? Pokażesz mi wszystkie swoje miejsca? - zmienił nagle temat
Przez chwile milczałam chcąc zastanowić się co robić, czy przystać na jego prośbę czy ciągnąć temat dalej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top