Rozdział 7: Sojusz i walka o wolność

No i wleciał następny rozdział, powiem wam że do tego rozdziału, dodałam kilka niespodzianek swojego pomysłu, względem swojej postaci, mam nadzieję że pomimo błędów jakie mogą wam się rzucić w oczy, to spodoba się wam ten rozdział, bo pracowałam nad nim aż do późna, miłej lektury życzę ;)

------------------

Po pełnym sukcesie z przeprowadzonego eksperymentu, Red zabrał swój nowy twór do "Sektora B", było to jedno wielkie pomieszczenie z wielką, grupową klatką gdzie znajdowały się inne twory, które do tej pory nie chciały być na usługach swojego twórcy.

- No moje drogie, macie kolejną do towarzystwa – powiedział Red, wchodząc do środka ze stołem na kółkach, gdzie był kolejny nowy twór, owinięty był w białe prześcieradło i będąc już w klatce, zdjął swoje dzieło ze stołu i położył na słomianej ściółce.

- Coś ty znowu zrobił, ty parszywy... - mówiła pełna gniewu kobieta, która była tego samego koloru co sam Red, tyle tylko że była ubrana w ciemno lilową bluzkę z długim rękawem, długie ciemno szkarłatne spodnie i szare buty, a do tego miała długie czerwone włosy, wstała z pod ściany i podbiegła do Red'a mając zamiar zadać mu cios, ale gdy tylko zobaczyła paralizator w jego ręku, natychmiast stanęła w połowie trasy.

- Na twoim miejscu zostałbym tam, gdzie jesteś siostro... bo inaczej wiesz, co zrobię tobie lub którejkolwiek z was, jak tylko spróbuje choćby do mnie podejść bliżej... - mówił Red triumfalnym głosem, pokazując swój wysokonapięciowy paralizator, kobieta nie miała innego wyjścia, jak cofnąć się o 2 kroki od niego - ...grzeczna dziewczyna, lepiej dla was abyście zostały na swoich miejscach jak będę wychodzić, no chyba że wolicie zostać porażone prądem – powiedział poważnym głosem Red i wychodząc z paralizatorem w ręku, szybko zamknął klatkę już z 5-ką swoich tworów i skierował się ku wyjściu.

- A jak wam się będzie nudzić to obejrzyjcie sobie, jak nasi Rainbow Friends zabawiają się z naszymi gośćmi, no i z tego co widzę, to te dzieciaki mają nie lada problemy ze znalezieniem baterii do generatora, no cóż... więcej uciechy będą mieli inni z zabawy w chowanego – powiedział Red, pokazując na wielki telewizor, gdzie było widać na podczerwieni, jak koledzy Aniki usiłują znaleźć baterie i jednocześnie chowają się przed Rainbow Friends i wyszedł, zostawiając swoje twory samym sobie oraz z nowym nabytkiem ich szalonego twórcy.

- Myślicie że żyje? – zapytała jasno różowa Rainbow Friend.

- Sprawdzę to – powiedziała czerwona Rainbow Friend i pochodząc do zawiniętego tworu, odsłoniła ją z prześcieradła i wszystkie obecne w klatce zobaczyły nowy nabytek Red'a, Rainbow Friend którą stworzył maniakalny naukowiec była jasno błękitnego koloru, swoim wyglądem przypominała krzyżówkę królika i psa, miała na końcu długiego ogona i na końcówkach uszu śnieżno białe futerko, a na szyi miała zawiązaną fioletową wstążkę, nowo stworzona była kompletnie nieprzytomna.

- Na błony lotne, czym ona jest?! – zapytała jaszczurkowata Rainbow Friend, podchodząc bliżej do nieprzytomnej.

- To jakaś nowa forma zwierzęcej krzyżówki?! – zapytała z małym niesmakiem jasno-żółta Rainbow Friend, pochylając się bezpośrednio tuż nad głową czerwonej.

- Słyszałam od Purple że mój szalony brat, chciał wypróbować nową formułę, polegającą na stworzeniu nowego Rainbow Friend w formie zwierzęcej, ale nie przypuszczałam że zrobi coś w takiej formie, Rainbow Friend wyglądająca jak pół królik i pół pies to dość dziwna mieszanka, ja nawet sama nie wiem jak to nazwać – powiedziała czerwona Rainbow Friend, niespodziewanie nowo przybyła zaczęła się wybudzać, wszystkie w klatce widziały jak nowa wstaje do siadu i jest kompletnie skołowana od leków przeciw bólowych i usypiających.

- O rany, czuję się jakby mnie ktoś nafaszerował litrem spirytusu – powiedziała półprzytomnym głosem Anika i gdy jej wzrok już nieco się wyostrzył, zaczęła się rozglądać i w tedy sobie uświadomiła, gdzie się znajduje i z kim.

- Co do?! Kim wy... – urwała w pół zdania dziewczyna, kiedy zobaczyła swoją rękę, a raczej... biało-błękitną łapkę i resztę swojego ciała, usiłowała wstać, ale tak zakręciło jej się w głowie że upadła.

- Hej... spokojnie, jesteś jeszcze pod wpływem leków Red'a, nie wstawaj za szybko – powiedziała do niej czerwona Rainbow Frind, podchodząc do niej bliżej i klęcząc na jedno kolano.

- Kim... kim jesteście i gdzie jestem? – zapytała skołowanym Anika, lustrując każdą postać w tej celi.

- Jesteś w Sektorze B, można to nazwać tajnym więzieniem dla tych, którzy nie chcą być na usługach Red'a – powiedziała różowa Rainbow Friend, podchodząc bliżej do pozostałych więźniarek.

- A my, jesteśmy jego tworami i więźniami – powiedziała jasno żółta Rainbow Friend, podchodząc do niej i pomagając dziewczynie wstać.

- Jak widać, szaleństwo mojego brata sięgnęło już zenitu – powiedziała czerwona Rainbow Friend z dużą dezaprobatą w głosie, trzymając się za głowę jedną ręką.

- Chwila... to, Red ma rodzeństwo? – zapytała zaskoczonym głosem dziewczyna.

- Tak zgadza się, jestem siostrą bliźniaczką Red'a, mam na imię Regina, mój brat zmienił mnie w czerwoną Rainbow Friend, niedługo po tym jak okrzyknięto natychmiastowe zamknięcie tej placówki, przyszłam tu w tedy, aby dowiedzieć się o prawdziwym powodzie zamknięcia placówki, ale potem film mi się urwał... gdy się obudziłam, byłam już tutaj zamknięta w tym wcieleniu – wyjaśniła jej Regina, a Anika z domieszką zdumienia i zaciekawienia, spojrzała na kolejne więźniarki.

- Jestem Yellow Sand, ale mów mi Sandy... przybyłam do tej placówki świeżo po studiach w poszukiwaniu pracy, miałam dostać funkcję całodobowej strażniczki tej placówki, ale Red miał wobec mnie inne zamiary, ogłuszył mnie i zmienił w to... coś, czym jestem teraz – powiedziała Yellow, opowiadając krótko jak tutaj trafiła.

- Jestem Indyga, ale mówią mi Ida (czyt. Aida), byłam studentką z Herpetologii, nic nie podejrzewając, chciałam zdobyć tu pracę na pierwsze czesne, ale Red wprowadził mnie w swoją pułapkę i zmienił mnie w latającego gada – powiedziała Ida, wspominając jak stała się jaszczurkowatą Rainbow Friend.

- No, a ja nazywam się Pienkie i jestem przyrodnią siostrą Green'a, zielony nawet nie wie że ma przyrodnie rodzeństwo, długa historia... powiem ci tylko że przybyłam do tej placówki aby odnaleźć brata, ale Red mnie dorwał i zmienił mnie w tę różową abominację – przedstawiła się różowa Rainbow Friend, wyjaśniając jak tutaj trafiła.

- Wo, chwila... jesteś przyrodnią siostrą Green'a?! – spytała Anika z dużym niedowierzeniem.

- Tak, jestem młodsza od Green'a o jakieś 2 lata, mieliśmy 2 różne matki ale za to, mieliśmy wspólnego ojca, no i jesteśmy różni rocznikowo, ale to już mniejszy szczegół, oboje zostaliśmy tu uwięzieni w różnych odstępach czasowych, mój brat znikną niedługo po tym gdy doznał poważnego wypadku, przez co całkowicie stracił wzrok, a po pół roku dowiedziałam się że zaginął, jeszcze przed oficjalnym otwarciem tej placówki, udało mi się trafić na jego trop, ledwo zaczęłam szukać śladów brata w piwnicach tego kompleksu, gdy nagle ktoś mnie obezwładnił i uśpił, a gdy się obudziłam... to już byłam w tej klatce, razem z Reginą... to od niej dowiedziałam się co jej stuknięty brat Red, zrobił z moim bratem i pozostałymi Rainbow Friends, a niedługo potem dołączyły tu Yellow i Ida, no i teraz ty – wyjaśniła jej Pinkie w dość dużym skrócie.

- A jaka jest twoja historia i przede wszystkim, masz jakieś imię? – zapytała ją Yellow, dziewczyna westchnęła.

- Byłam zwykłą licealistką, nic wielkiego... jako jedyna z klasy, udało mi się dostać na wycieczkę do lunaparku w Odd World, ja i klasa mojego nauczyciela chemii, byliśmy w drodze do tego parku rozrywki, kiedy niefortunnie okazało się że rozwidlenie zjazdowe było pułapką zastawioną przez Red'a, specjalnie przestawił znak, aby spowodować kraksę autobusu którym jechaliśmy, a niedługo potem przyniósł nas wszystkich do tego, zapomnianego domu zabaw i wydzielał nam jakieś przedziwne zadania... - tłumaczyła im Anika.

- Niech zgadnę, kazał wam szukać klocków, karmy, żarówek ledowych... - wtrąciła się nagle Regina, zastanawiającym głosem i wymieniając poszczególne przedmioty.

- ...Tak zgadza się, kiedy padło zasilanie, zaskoczył mnie od tyłu i uśpił chloroformem, a potem przyniósł mnie do swojego laboratorium, przygotował wszystko do swojego eksperymentu a potem wsadził do tej dziwnej komory, przed transferem nazwał mnie Aquiną a potem... to film mi się urwał – wyjaśniła Anika, kończąc swoje wyjaśnienia.

- Czyli masz teraz na imię Aquina, nawet do ciebie pasuje – powiedziała Ida, dokładniej przyglądając się Anice.

- Prawdę mówiąc, moje imię to... - mówiła dziewczyna, ale nagle ktoś je odwiedził i patrzył się przesz szyb wentylacyjny w ich celi, który był niemal 3 metry nad ziemią.

- Regina, wszystko u was w porządku? – pytał ich gość, ale Anika natychmiast rozpoznała tajemniczy głos.

- Purple, ty tutaj?! – zapytała uradowanym głosem dziewczyna, podchodząc do szybu wentylacyjnego.

- Anika?! To ty? Wielkie nieba, a jednak Red dopiął swego – powiedział Purple widząc dziewczynę w nowym wcieleniu i mając w mieszankę zachwytu oraz zawodu w głosie.

- Jak widać, ale co się dzieje z moimi kolegami i z Rainbow Friends? – zapytała fioletowego, Tęczowego Przyjaciela.

- Jeśli pytasz o sytuację związaną z poszukiwaniem baterii to wszyscy dalej szukają jeszcze jednego, ale szybko go nie znajdą, mam go ze sobą, specjalnie go zabrałem aby kupić innym więcej czasu, twoi koledzy są zmartwieni twoim nagłym zniknięciem, myślą że któryś z Rainbow Friends cię dorwał – powiedział Purple, wyjaśniając sytuację jaka zaistniała w budynku.

- Przecież to nieprawda, żyję ale Red mnie przemienił w błękitną Rainbow Friend – powiedziała Anika pokazując się w swojej nowej formie.

- Zaraz, to ty masz na imię Anika czy Aquina, bo już się pogubiłam – powiedziała Yellow dość zmieszanym głosem.

- Anika to moje ludzkie imię, ale mnie możecie mówić Aquina – naprostowała im dziewczyna.

- Dziewczyny, ona jest wnuczką Dustina Prescot'a – wyjaśnił krótkim zdaniem Purple, a Reginie coś się przypomniało.

- Obraz w holu... ten, mały chłopiec z Blue to był twój dziadek? – zapytała Regina.

- Jak najbardziej, jeszcze przed przemianą, Red opowiedział mi jakie miał zamiary wobec mojego dziadka, ale Blue pokrzyżował mu plany, doszło między nimi do szarpaniny w efekcie czego Blue został poważnie okaleczony w oko, dlatego nosi guzik, gdy pozostali Rainbow Friends zobaczyli co się stało, dostali takiego napadu szału że wybuchła panika i wszyscy goście uciekli, wszyscy z góry uznali Rainbow Friends za agresywnych, dlatego zamknęli tę placówkę, a oni usiłowali ratować życie mojemu dziadkowi i jednocześnie pomóc Blue. Zamiast dojść do sedna sprawy i wyjaśnić co tak naprawdę zaszło to ocenili ich zbyt pochopnie i skazali ich na zapomnienie – wyjaśniła Anika, wyjaśniając prawdziwy powód zamknięcia "Rainbow Friends Place", wszystkich zalało milczenie, nikt nie miał bladego pojęcia że Red usiłował skrzywdzić dziecko, a jeden z Rainbow Friends wyczuwając zagrożenie, próbował komuś uratować życie.

- Nie miałam bladego pojęcia że mój brat posunie się do czegoś takiego, nie dość że chciał skrzywdzić dziecko to dodatkowo okaleczył jeden ze swoich tworów i oczernił reputacje tej placówki – powiedziała Regina, czując ogromne pokłady wstydu i żalu, że jej brat już kompletnie stracił rozum.

- To jeszcze nic, Red mi wyznał że specjalnie wywołuje te karambole, aby więzić tutaj turystów, a potem szprycuje czymś Rainbow Friends aby zrobić z nich żywe i agresywne maszyny do zabijania, ponoć już było tutaj kilka ofiar śmiertelnych, ale cała 4-ka nie robi tego świadomie, a Red sprząta po niedoszłych ofiarach i utylizuje je w kadzi, pełnej silnie żrącego kwasu solnego – wyjaśniła im Anika, a dziewczyny momentalnie zemdliło na tę wiadomość, Pinkie to prawie zemdlała, ledwo Yellow złapała ją w locie, aby nie upadła.

- No to już jest mega przegięcie – powiedziała Ida z dużym obrzydzeniem w głosie.

- Dobra, dość tego... sprawy zaszły aż za daleko, mój brat ewidentnie przegiął, najwyższa pora aby ktoś w końcu zakończył ten cały jego, krwawy proceder – powiedziała Regina, podchodząc do stalowych krat.

- A niby jak możemy to zrobić, jesteśmy tutaj zamknięte jak jakieś szczury, a klatka jest pod napięciem, ostatnim razem gdy walnęłam w te kraty ogonem to omal mnie nie poraziło – powiedziała zbulwersowanym głosem Ida, przypominając sobie jak usiłowały zniszczyć tę klatkę, nie wiedząc że jest pod napięciem.

- A pod ściółką jest cementowa wylewka, nie przebijemy się aby zrobić podkop – powiedziała Yellow, zgarniając trochę ściółki z podłogi. Anika rozejrzała się po tym całym, szarym pomieszczeniu, oprócz telewizora z monitoringiem to było tu praktycznie pusto, ale jedna rzecz przykuła jej uwagę, a mianowicie dość duża krata w podłodze, wyglądało to jak wodny odpływ.

- Hej, słuchajcie... czy to co widzę w podłodze to nie przypadkiem nie kanał odpływowy? – zapytała dziewczyna, pokazując na dużą kratę w podłodze.

- Tak, to kanał odpływowy... tuż nad nami znajduje się łaźnia z szatnią, stąd te rury na suficie, niektóre z nich przeciekają, kapiąca woda ma gdzie spływać – wyjaśniła Yellow, cucąc jeszcze oszołomioną Pinkie i pokazując na pełne rury, które były niemal przy suficie, a dziewczynie coś zaświtało.

- Purple, ty jako jedyny z Rainbow Friends znasz tutaj wszystkie kanały wentylacyjne i wodne, wiesz może czy ten szyb w ścianie i ten w podłodze, nie są przypadkiem ze sobą połączone? – zapytała go Anika, fioletowy Tęczowy Przyjaciel pomyślał chwilę i chyba już wiedział co dziewczyna ma na myśli.

- Sprawdzę to, dajcie mi chwilę – powiedział, poczym zniknął w wentylacji.

- Co ty kombinujesz Aquina? – spytała ją nagle Regina.

- Jeśli moje podejrzenia są słuszne, to chyba znalazłam nam wyjście z tej klatki, ale muszę mieć 100% pewność co do swoich racji – wyjaśniła jej Anika, po nie długiej chwili wrócił Purple.

- Miałaś rację, ta wentylacja jest połączona z tym kanałem odpływowym – powiedział Purple, pełen zadowolenia.

- Wygląda na to dziewczyny że jednak mamy szansę na wyjście z tego więzienia – powiedziała Pinkie już nieco bardziej ożywionym głosem.

- Nie tak szybko Pinkie, najpierw to muszę pomóc innym wydostać się z tego budynku – powiedziała Anika, wyjmując ze swojej torby, mały notatnik i ołówek z gumką.

- Co ty chcesz jeszcze zrobić? – zapytała tym razem Yellow z małą dezorientacją.

- Dać znać że jeszcze żyję – powiedziała Anika z małą nutką tajemniczości w głosie, wyskrobała list i wyrywając kartkę, złożyła ją na 4 i podała ją Purple.

- Posłuchaj mnie Purple, przekaż Draike'owi tę wiadomość razem z baterią, nie wiem co planuje Red, ale lepiej żeby wszyscy uważali na siebie – powiedziała dziewczyna, wręczając fioletowemu Tęczowemu Przyjacielowi złożoną kartkę.

- Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby ta wiadomość dotarła w odpowiednie ręce, życzcie mi szczęścia... a jeszcze jedno, kraty w tej wentylacji i w odpływie są luźne więc, nie powinniście mieć problemu z ich wyjęciem – powiedział Purple i zniknął w przewodzie wentylacyjnym.

- No dobrze dziewczyny, najwyższa pora wydostać się z tego więzienia i obalić mojego brata Red'a, raz na zawsze – powiedziała Regina dumnym i odważnym głosem, Yellow podsadziła Pinkie do góry i udało jej się wyjąć kratę wentylacyjną, podała ją Anice i Geginie, a one położyły ją na podłodze, Pinkie weszła do przewodu wentylacyjnego bez najmniejszych oporów.

- Dobrze, teraz reszta – powiedziała Pinkie i Yellow podsadziła po kolei Idę, Reginę, Anikę i na sam koniec weszła ona.

- Zobaczcie, najwidoczniej Purple uznał że możemy się zgubić, zostawił nam małe wskazówki – powiedziała Ida, pokazując na wyskrobane strzałki w ściance wentylacji.

- W takim razie idziemy po strzałkach – powiedziała Anika i kierując się małymi drogowskazami, udało im się dojść aż do otworu kanału odpływowego w podłodze, Pinkie razem z Reginą podniosły kratę i wszystkim udało się wyjść.

- Nareszcie – powiedziała dumnym głosem Yellow.

- Nie mów hop, do póki nie przeskoczysz, udało nam się wyjść z tej klatki, ale mamy jeszcze do pokonania te ciężkie, stalowe drzwi – powiedziała Anika, pokazując na wyjście z Sektora B, Regina podeszła do nich i bardzo dokładnie je obejrzała.

- Te drzwi są wiekowe, najwidoczniej to miejsce miało służyć za jakiś bunkier lub inną spiżarnię, co ciekawe... są zamykane na klucz, a z tego co wiem od Purple to jedyne drzwi w labo Red'a, które nie są skomputeryzowane – powiedziała Regina, oglądając zamek gdzie był otwór na klucz.

- No, a my nie mamy klucza do tych drzwi, pewnie twój brat trzyma klucz w swoim labo – powiedziała Yellow, podchodząc bliżej, nagle Anika coś usłyszała.

- Ćśś... usłyszałam coś, bądźcie cicho – powiedziała dziewczyna i przyłożyła swoje długie ucho do drzwi i usłyszała za nimi głos Red'a.

- Wygląda na to, że wracamy do naszych spraw. Dziękuję wam za ponowne włączenie zasilania. W nagrodę pozwolę wam wszystkim odejść. Ale najpierw urządzę wam pożegnalne przyjęcie. Upewnijcie się, że wszyscy wymienicie swoje bilety na imprezę. Po przyjęciu wypuszczę was wszystkich, obiecuję – powiedział Red, dziewczyna odsunęła się od drzwi.

- Co takiego tam usłyszałaś Aquina? – spytała ją Pinkie.

- Moi koledzy znaleźli wszystkie baterie do generatora, Red chce im w podzięce urządzić przyjęcie pożegnalne – powiedziała Anika, ale Regina dosłownie zbladła ze strachu.

- Aquina, przyjęcie Red'a jest jego ostatnią pułapką, widziałam to na kamerach niejednokrotnie, jak urządził w taki sposób poprzednie ofiary, wystawia do Sali balowej naszprycowanego Blue na scenę, gdy wszyscy myśleli że to koniec koszmaru, to zaczęli się bawić balonami, a jak któryś pękł to Blue będąc pod wpływem środków psychotropowych, atakował ich wszystkich, Blue wie że jest czymś otruty przez Red'a, ale nie ma przez to kontroli nad sobą, a potem ma kompletną zaćmę, nie pamięta już tego co zrobił – wyjaśniła jej Regina, Anika przeraziła się nie na żarty.

- Jest jakieś remedium na ten, środek psychotropowy twojego brata? – zapytała nagle Anika.

- Tak... z tego co wiem, to mój brat zawsze się zabezpieczał w razie, gdyby coś wymknęło się z pod jego kontroli, ma specjalną szafkę z różnymi antidotum na wypadek, gdyby wstrzyknął za dużą dawkę danemu tworowi – powiedziała pewnym głosem Regina, przypominając sobie jak jej brat jeszcze na studiach, robił coś podobne doświadczenia na szczurach laboratoryjnych w ramach praktyk.

- W takim razie nie mamy zbyt wiele czasu, musimy ratować Blue, jak i całą resztę – powiedziała Anika i wyjmując ze swojej torby scyzoryk i znajdując jakiś drut, zaczęła pracować nad zamkiem w drzwiach.

- Można wiedzieć, co ty robisz Aquina? – zapytała zdziwionym głosem Pinkie.

- Wytrych, mój starszy jest żołnierzem w stanie spoczynku, nauczył mnie jak można otwierać różnego rodzaju drzwi, za pomocą wytrychu ze scyzoryka i drutu – powiedziała Anika, nie odrywając się od pracy mad zamkiem.

- Musimy czym prędzej się stąd wydostać, zagrożone jest nie tylko życie tych dzieci, Blue i pozostali także – powiedziała Yellow zmartwionym głosem, bojąc się że Red mógł już coś zrobić pozostałym Rainbow Friends.

- Spokojnie dziewczyny, wierzę że damy radę powstrzymać mojego brata, trzymajcie się tam wszyscy, pomoc nadchodzi – powiedziała Regina pewnym siebie głosem i z nadzieją w sercu że uda jej się w końcu powstrzymać jej brata, przed dalszymi, nikczemnymi procederami, jakim jest wykorzystywanie Rainbow Friends do mrocznych i morderczych celów.

C.D.N.

---------------------------------

No i jakie wrażenia po tym rozdziale? Czy dziewczynom uda się wydostać z Sektora B i powtrzymać Red'a przed dalszymi, nikczemnymi knowaniami? Czy wsparcie z zewnątrz nadejdzie? Czy będzie jeszcze nadzieja dla Rainbow Friends? Tego dowiecie się już kolejnym rozdziale, do zobaczenia niebawem ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top