Rozdział 11 || Małe nieporozumienie

Stałem na podjeździe i patrzyłem na fioletową Mazdę brata Niko. Porównywałem z ta w garażu, mojego brata. Już wiem kto go namówił na kupienie tego samochodu. Chociaż sam nie czułem pociągu do tego typu samochodów, chciałem dowiedzieć się o nich więcej. Moja wiedza kręciła się wokół podstawowych informacji, ale i tak nie wiedziałem przecież wszystkiego.

Dla mnie samochód to samochód.

Niko wypełzł z mojego domu i zamknął delikatnie drzwi za sobą. Podszedł powolnym krokiem do mnie i się uśmiechnął lekko. Niektóre kosmyki włosów stały mu dęba, niektóre były jakby układane na wietrze, a niektóre skręciły się jak u baranka.

Uśmiechnąłem się do niego, kiedy stanął obok mnie.

Xavier, brat młodego wyszedł z samochodu i przywitał się z nami.

Cześć młody, gdzie twój brat się podziewa? — zapytał się bezpośrednio mnie. W tym samym momencie okno na poddaszu otworzyło się, a okiennice z hukiem uderzyły w ścianę domu. To zwróciło naszą uwagę, przez co wszyscy spojrzeliśmy na mojego brata który nieudolnie próbował nałożyć koszulkę na siebie.

Miałeś być później debilu! — burknął do Xaviera Marcus i zniknął w czeluściach swojego pokoju. 

Po chwili był już z nami na dole i prowadził zaciekłą rozmowę z bratem Niko o jakimś silniku który wypatrzyli wspólnie w internecie.

Rozumiesz coś z tego w ogóle? — szturchnąłem białowłosego w ramię, a on tylko przymrużył oczy i wtrącił się do rozmowy naszych braci.

Do którego samochodu chcesz wsadzić niby ten silnik? — wtrącił Niko i poprawił torbę na ramieniu. Zauważyłem że było mu ciężko ale upierał się, że nie chce pomocy.

Ty go wsadzisz, do Evo w garażu Atlasa. — powiedział, a ja zmarszczyłem czoło.

Co to evo? — zapytałem głupio i spojrzałem na Niko który się do mnie odwrócił. Był teraz o wiele bardziej rozbudzony.

Samochód. — odparł sucho młody, On chyba nie chciał o tym za bardzo rozmawiać, i uszanowałbym to gdyby nie mój kochany brat.

Xavier, nie macie nic przeciwko jeśli dziś do was wpadniemy? Niko pokaże Luce nad czym pracuje, a my ogarniemy ten silnik. — powiedział Marcus i szturchnął Xaviera.

On tylko pokiwał powoli głową i wsiadł do samochodu.

Zabiję twojego brata. — fuknął jakby do siebie po czym do mazdy swojego brata. Patrzyłem jak powoli odjeżdża z podjazdu a mój brat macha na pożegnanie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #bxb#story