Rozdział 12
Był Marzec.
Uczniowie Hogwartu jedli sobie w głównej sali śniadanie. Nagle otworzyły się drzwi i przeszli przez nie..Maia Riddle idąc za rękę z Jacobem, jednym z krukonów. Na ten widok w Wielkiej Sali zapadła straszna cisza. Przez chwilę nawet nikt nie oddychał. Wszyscy wpatrywali się w trzeciorocznych jakby zobaczyli ducha. Maia i Jacob nie zwrócili na to uwagi i jak gdyby nigdy nic usiedli przy swoich stołach
-Jak mogłaś mi nie powiedzieć?!-Agnes była bardzo zła na przyjaciółkę. Jednak Maia tylko wzruszyła ramionami
-To na razie nic poważnego. Jesteśmy ze sobą od trzech dni- iruszyła korytarzem słysząc jeszcze wrzask przyjaciółki "TRZECH DNI?!"
Wszyscy wiedzieli, że Golden Trio czyli ślizgon Simon oraz krukonowie Natalie I Jacob trochę się pokłócili. Ostatnie tygodnie Jacob spędzał z Maią a Natalie i Simon razem. Za to Caro starała się znaleźć przyczynę owej kłótni i pogodzić ich ze sobą. Nie wychodziło jej. Cały dzień mówiło się tylko o tym. No, o Mai i Jacobie. Wszyscy zastanawiali się jak to możliwe i przechodząc korytarzem Huncwotki mogły usłyszeć wiele różnych wersji od zaklęć po napoje miłosne. Jednak żadna z nich nie miała nic wspólnego z prawdą.
-Mam tego dość-jęknęła Agnes -Ona ciągle z nim gdzieś wychodzi już nie ma dla nas czasu...
-Mhm-potwierdziła Caro nawet nie słuchając tego co mówi przyjaciółka. Była zbyt zajęta czytaniem. Jednak kiedy Agnes zaczęła rzucać w dziewczynę kulkami papieru, ta musiała skupić się na niej
-Daj spokój przejdzie jej. Zobaczysz nie minią dwa tygodnie i wszystko będzie po staremu-zapewniła ją
-Wiesz dlaczego tak się stanie? - na twarzy brunetki zagościł uśmiech, który mógł oznaczać tylko jedno. Kłopoty. - Bo popsujemy ten związek! Odstraszymy Jacoba albo znajdziemy dla niego nową dziewczynę!
-Nie wiem czy to nie przesada...-zastanowiła się Caroline
-Oj tam- zbyła ją Agnes - Sama powiedziałaś, że prędzej czy później i tak się rozpadną. Więc czyż nie lepiej to przyśpieszyć?
-Ag, tak nie można. To nie w porządku. Wiem co powiedziałam ale jeżeli się do tego wmieszasz Maia Cię znienawidzi..
-Ona? Mnie? No co ty! Nie da się znienawidzić swojej najlepszej przyjaciółki.
-Jak chcesz ale ja idę. Muszę złapać Simona i Natalie chcę z nimi pogadać...
-Dobrze i możesz od razu się ich spytać jak odtrącili Jacoba
Caro tylko prychnęła z pogardą i wyszła szukać krukonki i ślizgona. Bardzo ją niepokoiło to "odtrącenie". Wiedziała, że musi coś na to poradzić.
Tylko co?
Wesołych Walentynek!
Ile dostaliście? Piszcie w kom!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top