Rozdział 1
Podczas siedzenia na błoniach Agnes od razu zauważyła, że jej brat i jego kumple wpatrują się w Snape'a wyraźnie na coś czekając. Nagle skóra chłopaka zabarwiła się na czerwono a jego włosy na niebiesko. Zaczął biegać w kółko nie wiedząc co się z nim dzieje.
Potter, Black, Lupin, Perttigrew wybuchnęli śmiechem. Reszta szkoły prócz grupki dziewczyn poszła w ich ślady
- Zrobiłabym to lepiej- mruknęła Maia a Agnes i Caro przytaknęły
- Co oni mają do Snape'a?- zastanawiała się blondynka
Agnes pokręciła głową z niedowierzaniem
- Caroline od kiedy coś Cię obchodzi te beztalencie?
- Nie obchodzi ale...
- Dziwię się czasami, że się przyjaźnimy?- przerwała dziewczynie Maia
Caroline tylko wyruszyła ramionami.
Nagle Agnes złapała Maię za ramię patrząc się na coś za jej plecami
- Patrz, charłaki!- Maia odwróciła się i na jej twarz zawitał złośliwy uśmiech. Szybko chwyciła różdżkę i postawiła kamień pod nogi Charłaka który poleciał na ziemię i zaraz rzucił się na brata z krzykiem " Podstawiłeś mi nogę śmierdzielu!" Uczniowie obserwowali bójkę z zachwytem nie ośmielając się jej przerwać. W końcu zmęczeni chłopcy dali sobie spokój i usiedli na trawie. Agnes z przerażeniem zauważyła, że jeden z charłaków rzuca nieśmiałe spojrzenia w stronę Caroline. Gryfonka złapała Caro za rękę i potrząsnęła nią.
-Musimy obmyślić plan by pokazać mojemu bratu, że to my jesteśmy Huncwotkami tej szkoły- powiedziała a Maia i Caro przytaknęły
-Nie widzę czwartej Huncwotki- zauważyła Maia
-Trudno..chyba mam plan słuchajcie- Agnes pochyliła się po Mai i Caroline na których twarzach- podczas tłumaczenia planu- pojawiał się coraz większy uśmiech
Wiem, że krótkie ale robione na życzenie następne będzie dłuższe
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top